reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

A ja dziś właśnie Hanię szczepiłam - pneumokoki Prevenar i 5w1 Infanrix.
Duzo rozmawiałam o szczepieniach z wieloma osobami, ktore znają się na rzeczy.

A tak to Hania wazy juz 6,5kg :) mierzy 65cm.
Pieknie obraca się na brzuszek :) nie łapie sie jeszcze za stopki.
 
reklama
Powiedzcie mi jak jest z tym glutenem, kiedy wprowadza się już cały posiłek glutenowy?
Jak już wprowadzisz małymi dawkami to ja np. dodawałam do zupy kaszę, żeby zupka była bardziej gęsta, sycąca wtedy.
Nie zmienia to faktu, że po 3latach bycia matką uczę się, że gluten wcale taki dobry dla naszego organizmu nie jest i warto robić również potrawy bezglutenowe, dla urozmaicenia.

Ciągłe mam Was zapytać i ciągle zapominam. Otóż...boli mnie kość łonowa.
Nie pomogę.

Duzo rozmawiałam o szczepieniach z wieloma osobami, ktore znają się na rzeczy..

Tzn? Bo ja w zależności z kim rozmawiam z osób "znających się na rzeczy" tyle opinii. Generalnie można powiedzieć 50/50, każda nowo napotkana osoba znająca się na rzeczy mówi "tak" albo "nie", czytam sporo, mam coraz więcej wątpliwości, coraz więcej pytań, uczciwie powiem, że rzygam już tematem szczepień.

Co do zwolenników na tak, na moje pytanie "czy zna kogoś z powikłaniami poszczepiennymi w realu?" odpowiedź brzmi "nie", dla mnie taka osoba jest niewiarygodna niestety, bo jest na tak, dlatego, że nic złego jej/otoczenia nie spotkało.

Temat budził kontrowersje, a teraz to już jakaś masakra, nawet do TV dopuszczają powoli lekarzy, rehabilitantów, którzy wyraźnie mówią "nie szczepieniom", mówią, że jeden organizm na ileś tam może zostać trafiony. I teraz loteria, trafi na mnie, nie trafi? Mało tego redaktorzy, którzy byli za szczepieniami i nigdy w swoich wypowiedziach nawet się nie zawahali mówiąc jak ważne jest szczepienie, nagle zmieniają front.

A mnie trafia gdy widzę reklamę rotawirusa, bo "Amelkę zaszczepię już na pierwszej wizycie". Pytam się od czego? Od szczepionki sraczko-rzygaczki? Ładnie po prostu została nazwana grypa żołądkowa i na nią jest szczepionka? Po sąsiedzku mam dziewczynę, która szczepiła na pneumokoki, a dzieciak na zapalenie oskrzeli czy płuc i tak choruje. Także znowu loteria?

Entliczek pentliczek czerwony stoliczek na kogo wypadnie na tego bęc. :blink:

A ja mając szereg opinii "ludzi znających się na rzeczy" jestem w zawieszeniu i nie potrafię podjąć decyzji, w którą stronę iść, bo jak coś się stanie (bo zaszczepię albo nie zaszczepię) to nikt mi z tych "znawców" nie pomoże. Decyzja spoczywa na rodzicach i wyłącznie na rodzicach. I potem oni sami zostają z problemem.

A ku*wa premier mówi, że nie ma skąd wziąć pieniędzy dla rodziców od dzieci niepełnosprawnych, a prezydent 300 mln puścił na Ukrainę. Szlag człowieka może trafić.

Oglądałam jakiś czas temu zdjęcia dziewczyny z Poznania, jej córki, przed szczepieniem 5w1 i po szczepieniu 5w1 i przynajmniej raz w tygodniu zadaję sobie pytanie czy na stan jej zdrowia wpłynęła szczepionka czy zbieg okoliczności? Nie potrafię sobie wytłumaczyć, że Weronika, półtoraroczne dziecko teraz chodzi, mówi do mnie krótkimi zdaniami, a za chwilę by mi się przez ręce przelewała.

Wycofują szczepionki, a komunikat i tak jest, że szczepionka JEDNAK na stan zdrowia nie powinna wpłynąć. No do choinki jasnej, skoro szczepionka jest wycofana, tzn., że jest zła, wadliwa, czy mi się tylko wydaje, wycofują w takim razie bo ...?

Dlaczego w języku polskim nie ma ani jednej książki o powikłaniach poszczepiennych, a w języku angielskim można elaboraty pisać? Dlaczego u nas takie sformouwanie nie istnieje, a za granicą już tak? Dlaczego coraz więcej jest ludzi, którzy nie szczepią? A w takiej wiosce jak moja, tylko garść o szczepieniu myśli, reszta to roboty, które idą, bo każą szczepić.

Gdy musiałam Adriannę zaszczepić na świnkę, odrę, różyczkę, znalazłam w Opalenicy dosłownie garść osób, które w ogóle się nad tym szczepieniem zastanowiły. Reszta ani nie pomyślała, jeszcze się dziwowali, że ja mam jakieś wątpliwości. A dostać się u nas na szczepienia to dla mnie cud, od 14 dzwonisz by się umawiać, jak dzwoniłam 14:10 to miejsc już nie było. Dzieci rodzi się około 120 rocznie, przynajmniej tak patrzyłam po roczniku Adrianny i Weroniki. Z czego dosłownie 5 rodziców myśli. (oczywiście mówię o tych co z nimi rozmawiałam, nie gadałam ze wszystkimi).
 
no wlasnie za duzo tych pytan...
ja sie zastanawiam dlaczego te wycofane szczepionki w ogolę zostały dopuszczone do obrotu, jak wygląda procedura badania ich jakości. jesli tak jak w firmie w której pracuje mój mąż to już nie mam pytań.... a szczegółów o tym nie mogę pisać.... i dlaczego w polsce nie bada się leków przed dopuszczeniem do obrotu u nas, szczególnie jeśli ma to być podane dzieciom. i dlaczego nie mówi sie o testowaniu szczepionek na dzieciach podawane pod fałszywym stwierdzeniem "szczepienie darmowe, finansowane z budżetu". i dlaczego dodano kolejny konserwant do szczepień przyczyniający się do raka i nic o tym się nie mówi... i stąd pytane dlaczego teraz tyle dzieci choruje na tak ciężkie choroby jak własnie rak, rzs, azs?? czy rodzice w ogole wiedzą co jest w tym zastrzyku podawanym dzieciom? czy biorą ulotki do domu, czy w ogóle o nie pytają?

ja polecam wszystkim przejrzeć sobie statystki zachorowań na choroby zakaźne w ich województwach, hospitalizacje, śmiertelność, umieralność niemowląt, stopień wyszczepialności itd. zanim zdecydowałam się nie szczepić właśnie na to patrzyłam i łatwo można sobie obliczyć statystyczne ryzyko zachorowania na dana chorobę jeśli z dzieckiem się po prostu uważa. nie chodzi do osób gdzie są chorzy np nie lata z każdą pierdołka do przychodni, mało korzysta z basenów, figlorajów itd. gdzie ryzyko zarażenia jest na pewno większe. Wiadomo nie przesadzajmy bo dziecko jakoś musi nabyć tez odporność ale zawsze trzeba pamiętać że co za dużo to niezdrowo.

wkurza mnie najbardziej to że lekarze nie zgłaszają powikłań i tym sposobem statystki nop sa g... warte a gadanie że nop jest mało jest bzdurą bo nie ma badan w Polsce a ja znam osobiście kilka takich przypadków oczywiście nie zgłoszonych. Znajomych nie mam dużo więc jeśli ja spotkałam wśród tej garstki osób które mówiły o problemach po szczepieniu, których dzieci np wylądowały na oiomie i teraz 4 latek ma cukrzyce od szczepienia. a żeby była stwierdzona wina szczepionki to rodzice na własny koszt mieli zrobić dziecku badanie genetyczne odniesienie tej cukrzycy, pytam dlaczego oni maja jeszcze płacić za to? brakuje im kasy bo oczywiście paski do glukometru nie są w całości refundowane... ,

wkurza mnie ten temat ale wole wiedzieć niż udawać że wszystko jest ok.
 
Pati - nie ukrywajmy faktu, że normalny człowiek nie szuka statystyk zachorowań na cokolwiek, rodziców takie coś odrzuca, mnie samą takie statystyki odrzucają i wbrew wszystkiemu nie chcę o tym czytać, (co nie znaczy, że nie powinnam) przerażają mnie reklamy w TV (teraz a propo 1%) to nie jest tak, że ja nie chcę widzieć problemu chorych dzieci, po prostu wiem, że nie jestem wstanie ja nic zrobić, pomagam ile mogę, jednemu zbieram nakrętki (następna anomalia w PL), licytuję aukcję charytatywne, czasem gdzieś komuś wpłacę darowiznę. Ale to Państwo powinno pomagać, a nie dzisiaj otworzyłam pieprzony onet i przeczytałam, że portal dla bezdomnych kosztuje rocznie 2 mln PLN, a sam projekt prawie 50 mln kosztował. No co za idiota tworzy portal dla bezdomnych? Który bezdomny ma najnowszy telefon by móc mieć w nim Internet, w celu by się zarejestrować na portalu, że nie ma gdzie mieszkać?

Potem musi być duch w narodzie i akcja typu "Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy" by w szpitalach był sprzęt do ratowania dzieci. Większość z nas płaci niemałe składki na składkę zdrowotną, która idzie w powietrze, z dymem, nie wiadomo na co, nie wiadomo gdzie.

Idą wybory to zaczynają góry złote znowu obiecywać. Wkurza mnie, ile te bambry zarabiają i nie mogę się nadziwić, że im nie wstyd stać twarzą w twarz z matką, która musiała wszystko rzucić, by codziennie z dzieckiem wykonać milion ćwiczeń, często jeżdżąc niezliczone km, z matką, która najczęściej koniec z końcem ledwo wiąże, nie mówiąc już o pokładach sił i cierpliwości.

Co do wycofywanych leków to już w ogóle paranoja, moja kuzynka jest przedstawicielem w konsorcjum, to ona ma jeden cel, upchać w aptece jak najwięcej leków, a w przychodni podpisać niemą umowę z lekarzem, że teraz wypisywać będzie na wszystko lek X. Jej cel jest prosty, sprzeda dużo, jej rodzina będzie mieć więcej PLN. Tyle. Czy to jest sprawdzane? Pffffffffffffff. Rzadko, które certyfikaty są certyfikatami z prawdziwego zdarzenia, większość jest wydawana bez badań na gębę, albo się wysyła próbki materiału najlepszego, na jego podstawie jest certyfikat wydawany, a potem i tak się robi towar gorszej jakości. I to są dane z pierwszej ręki, znajomi i to z różnych branż. W razie kontroli danej firmy co to daje certyfikat zawsze jest jakiś towar lepszej jakości na magazynie odłożony, specjalnie dla nich.

"Uwielbiam" opowieści gdy jeden przez drugiego licytują się gdzie są większe wałki robione. :sorry2:

Troszkę się uzewnętrzniłam, pewnie dlatego, że sporo mi się nagromadziło na serduchu. :-(


Z fajniejszych spraw, wyhodowałam swój szczypiorek, niebo w gębie. :tak: Weronika śpi, czas troszkę popracować.
 
liliana ja nie wiem co jest dla ciebie strasznego w tych statystykach, tych zachorowan jest garstka albo wcale jesli chodzi o chorby zakaźne na które są szczepienia. owszem choroby typu wzw typu c to już inna bajka, tylko pytanie gdzie ci ludzie się zarażają...

my zyjemy w kraju gdzie jeden drugiem kręci wały, kazdy chce innego wyr....ć, mój maż pracuje w automovit i nawet sobie nie zdajecie sprawy jakimi my autami jeździmy... nie ma jakości jest ilość i przypuszczam że ta sama bajka tyczy się leków. certyfikaty, licencje są kupowane, to sie tyczy tez szczepien niestety. Nikt nie myśli o drugiej osobie o jego zdrowiu tylko o kasie, żeby jak najwięcej zarobić.

Ja tv liliana nie oglądam, mam pare ulic dalej Basie która teraz biedna dorobiła sie odlezyny pod gipsem, nie musze oglądać reklam żeby widzieć ile to dziecko musi wycierpieć a państwo? rodzice pracują na kopalni wiec g... im się należy, tyle dobrze że nie muszą się obawiać utraty pracy jak co chwile wolne biorą lub l4 bo do poznania jadą z małą... lekarz który ich prowadzi za 5 minutową wizytę bierze 300zł.... ręce opadają jak można być takim człowiekiem...

fajnie że masz swoje zielone do obiadków, moja tesciowa twierdzi ze jej tu nigdy nic nie urosło a ja tu nawet nie mam miejsca zeby cos posadzić bo pan i władca zagracił plac a tesciowej juz sie odechciało walczyć z tym zbieractwem...

Choroby cywilizacyjne a szczepienia - Przemysław Cuske - 25.03.2014 - YouTube
 
Ostatnia edycja:
Pati na hcv nie ma szczepień gdzie sie zarażaja wszedzie.szybciej sie zarazisz C niz hiv i to jest problem.
Nop nikt nie chce przyjmować od zawsze i nie wiem czy kiedyś sie ktos za to weźmie ale z 2 strony duzo osob np autyzm podciaga pod szczepienia i znam dzieci nie szczepione autystyczne wie nie ma na co zwalić.
Lili dlammie to tez chore ukrainir dac a nasi niech zdychaja.kazdego szkoda ale tam niech pozbieraja
co pokradli to bedea kiec na swoje potrzeby.
Ide jutro do alergologa z Lenu wszystko ocsywisxie jej przeszło
 
dodam od siebie, że usłyszałam od pediatry, że jesteśmy świadomymi rodzicami i pewnie nie chcemy szczepić na wszystko co istnieje .. od neonatologa, że jak szczepić na wzwb to nie euvaxem.. z gruźlicą też można się wstrzymać do 3 miesiąca, że to rozmowa tylko dla naszych uszu.. trafiłam na youtube na film o bliźniakach, które dostały poważnego odczynu poszczepiennego po dtp chyba.. pani dr płakała z rodzicami, ale nop przyznała, że nie zgłosiła.. to tyle w temacie lekarzy i ich zgłaszania nop, zaufania, autorytetu, co kto woli... popieram inicjatywę, która zaprowadziła sprawę zgłaszania nop do prokuratury, łudzę się, że to trochę wstrząśnie tym środowiskiem i powstanie fundusz na odszkodowania po nop jak w innych cywilizowanych krajach (13 państw Europy i USA).. Moim zdaniem to wszystko to jakaś tragifarsa Superwizjer, Rynek farmaceutyczny i jego tajemnice online | Oglądaj TVN w Player.pl! - glaxo został złapany w Chinach na przekupywaniu pracowników służby zdrowia w zeszłym roku bodajże http://wyborcza.biz/biznes/1,100896...ine_przyznaje__Lamalismy_prawo_w_Chinach.html, a w Belgii zmarło kilkadziesiąt niemowląt po infanrix hexa czyli 6w1 Wyciekł poufny dokument z GSK. Bezpośrednio po szczepieniu Infanrix Hexa zmarło 36 niemowląt... na to trafiłam przypadkiem Dozory i zakaz opuszczania kraju dla łódzkich lekarzy podejrzanych o korupcję - Łódź - Naszemiasto.pl

ps. jak widzę reklamę o rotawirusach to przełączam natychmiast zanim wpadnę we wściekłość..
 
Pati - o wchodzenie i patrzenie na statystyki chodziło mi raczej o to, że człowiek w ogóle musi brać to pod uwagę, zagłębiać, się pilnować, Nie o ilości. Może nie do końca wyraziłam się o co mi chodzi.
Co do ziół, są jeszcze parapety i doniczki. :-) Akurat to co mi teraz rośnie to wszystko w domu, u nas w nocy temp. zero cały czas, rosło by wcale, albo bardzo wolno. Na balkonie okryte agrowłókniną to też rośnie.


Plenitude - no właśnie, coraz więcej czytamy ulotek, etykiet i to się zaczyna nam chwalić, coraz więcej z nas nie chce np. jeść byle czego.


W czyjej przychodni kto dostał ulotkę o szczepieniach albo zaszczepili dziecko i dostał kartonik z ulotką z powrotem? U nas np. tego nie ma, na wrześniówkach 2012 tylko kilka mam w ten sposób dostało informację.
 
Witam.
Lili ja zawsze dostaje choc nigdy nie poprosilam.
U mnie w przychodni znaja moje zdanie na temat szczepień wg kalendarza.nikt mnie do tego nie zmusi. Inapewno nie bede 6w1 teraz malej podawac.
Rotawirus lenka przechodzila juz 4 razy nie byla szczepiona
My czekamy na wyniki 4 czy dostala sie do prZedszkola
 
reklama
Co do szczepień to w Norwegii tak wygląda kalendarz szczepień i są informacje zarówno o zaletach, jak i możliwych komplikacjach poszczepiennych http://www.fhi.no/dav/0280756e45.pdf a najbardziej podoba mi się zdanie że szczepienia są dobrowolne :-) ale ja i tak nie wiem jeszcze czy będę rodzić w Pl czy w Norwegii i co zrobić ze szczepieniami... to straszny dylemat :no: pozdrawiam was i maluchy, niech będą zdrowe i grzeczne :-)
 
Do góry