kwiatuszku,bo jak ktoś sie kretynem urodził to kanarkiem nie zdechnie
.olej ich niech się bujają pajace.
emka ja też czekam na kuriera tyle,że zamówiliśmy Ali taki fajny komplet z allegro-bluza,spodnie i bluzeczka,boskie,a najlepsze,że z miasta obok,raptem może ze 20km,w pt wpłaciliśmy kase,a kuriera nie ma
.
kobietko,a co ty tu pawiana świrujesz??? jesteśmy na tym samym etapie,razem rodzić będziemy i nie ma innej opcji.
a ja wreszcie dojrzałam do decyzji aby zmienić lekarza małej...już mam dość tej baby do której chodzimy.może i lekarzem jest nawet dobrym,ale jako kobieta,jako osoba jest niedowytrzymania.ile razy tam jestem to zawsze wychodzę zła.lubi tresować rodziców,mówi mi,że jak najszybciej muszę nauczyć sikać Alę na nocnik,bo jak mi sie urodzi drugie dziecko to będę miała problem...to ja jej na to,że to będzie mój problem i jak dziecko nie chce to nie mam zamiaru jej zmuszać...wiecznie problemy o jakieś zaświadczenia,skierowania,tysiąc pytań,a po co,gdzie,na co i inne...nic się jej nie da wytłumaczyć,a zwrócić uwagę to zaraz obraza majestatu...raz była akcja,że powiedziała nam w listopadzie,że do końca 2013r.mamy ważny kwit na mleko na zniżkę dla Ali i,że od stycznia musi być nowy wiec powiedziałam,że załatwię,ale w grudniu jeszcze przyszłam po recepty a ta do mnie,że mi nie wypiszę na zniżkę,bo kwit jest nie ważny
,na to ja jej mówię,że do końca roq wiec czas jeszcze jest,a ta pipa,że nic takiego nie mówiła i,że sama pamięta jak tłumaczyła mi,że kwit jest ważny do końca sierpnia jak Ala kończy rok
no wiec ja sie jej pytam czy do tej pory recepty nam na ładne oczy wypisywała,a ta,że kwit jest nie ważny i koniec.to się zaczęłam z nią kłócic.wiecie co zrobiła? zadzwoniła do swojej koleżanki alergologa przy mnie i zapytała czy jak dziecko miało wystawiony kwit w styczniu 2013r to czy jest ważny do stycznia 2014r czy do ukończenia przez dziecko roq...a tam ta do niej,że kwit jest ważny ROK!!!!! wryło ją,ale i tak nie chciała mi przyznać racji,że się pomyliła...ma takie podejście,że głowa boli.minki strzela jak się coś do niej mówi...wszystko chce wiedzieć...irytująca jak cholera.więc zmieniamy lekarza,bo mam dość wkurzania się wciąż i wysłuchiwania jej mądrości.ma leczyć,a nie ustawiać mi życie i mówić jak mam wychowywać dziecko