reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

Wróciłam wczoraj z beztroskiego długiego weekendu u znajomych. Weszłam na wieści akurat w momencie kiedy większość komentarzy brzmiała „śliczny aniołek”, szykowałam się do nasmarowania soczystych gratulacji…. Doczytałam resztę komentarzy, zamarłam. Dopiero dziś doczytałam całą historię.
Emy jestem smutna i wściekła jak chyba nigdy w życiu. Jesteś dobrym człowiekiem i nie zasłużyłaś na taki scenariusz, Ten na górze (o ile jeszcze dla Was istnieje) okrutnie z Was zadrwił po raz kolejny. TO NIGDY NIE POWINNO SIĘ ZDARZYĆ. Nie ogarniam tego co się stało, nie dociera to do mnie. Nie zapalę żadnej wirtualnej świeczki, bo w tym momencie to zbyt banalne- tu świeczki pali się nawet dla pustych jaj, więc zapalenie identycznej byłoby dla Ciebie obrazą. Zapalę dla was światełko na prawdziwym cmentarzu, pomodlę się za Jasina i wygarnę temu na górze co o Nim myślę. Jestem pełna podziwu dla Ciebie i twoich racjonalnych wypowiedzi po tej tragedii… sama pewnie bełkotałabym jak potłuczona, albo nie napisałabym nic, bo siedziałabym w kaftanie naszprycowana psychotropami.
Jestem z Tobą!
 
reklama
Ssabrinko- jestem, czytam i tak jak Kłaczek nie mam śmiałości pisać o swoich radościach z czasu oczekiwania na córeczkę. Z resztą ostatnie dni wypełniły mnie ogromnym smutkiem i refleksją. Poród zbliża się wielkimi krokami i tylko słyszę na około od młodych rodziców, "no, to teraz zobaczysz, jak będziesz 24 h na nogach, jak dla ci popalić...", "poród to rzeźnia, nawet nie wiesz jak boli" itd. itp... a mnie to naprawdę mało obchodzi, bo Dziecko to jest szczęście i radość i myślę, że rodzice, którzy nie przeżyli starty nie doceniają tego jaki Cud im się przytrafił. I to mnie wkurza, i wciąż się powstrzymuję, żeby nie wygarnąć tym wszystkim "życzliwym" co o tym myślę...
Boję się porodu, boję się bólu, ale to jest normalne, bo nigdy tego nie przeżywałam, nieraz obawiam się czy dam radę z opieką nad noworodkiem, ale w kontekście Emy, te wszystkie "problemy" nagle straciły dla mnie na znaczeniu...
 
A_gala - a ja wcale nie odebrałam porodu jako rzeźni, tylko jako wspaniałe, wzruszające wydarzenie. Niech inni sobie myślą, co chcą a my wiemy swoje. Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie &&&&&&, chociaż w każdej z nas po ostatnim wydarzeniu zagościł ogromny smutek.
 
Zjola - ja się nie mogę doczekać, mniej więcej wiem jaki rodzaj bólu mnie czeka (wspomnienia z wywoływania skurczy przy poronieniu) i wiem, że przez cały czas będę miała przy sobie wsparcie mojego męża, a najważniejsze jest to, ze na końcu czeka Nas ogromna radość i szczęście. A nie tak jak w przypadku poronienia ból psychiczny, żal i smutek...
A gadaniem innych się nie przejmuję, bo każda kobieta, każda ciąża i każdy poród jest inny...
 
Emy jestem smutna i wściekła jak chyba nigdy w życiu. Jesteś dobrym człowiekiem i nie zasłużyłaś na taki scenariusz, Ten na górze (o ile jeszcze dla Was istnieje) okrutnie z Was zadrwił po raz kolejny. TO NIGDY NIE POWINNO SIĘ ZDARZYĆ. Nie ogarniam tego co się stało, nie dociera to do mnie. Nie zapalę żadnej wirtualnej świeczki, bo w tym momencie to zbyt banalne- tu świeczki pali się nawet dla pustych jaj, więc zapalenie identycznej byłoby dla Ciebie obrazą. Zapalę dla was światełko na prawdziwym cmentarzu, pomodlę się za Jasina i wygarnę temu na górze co o Nim myślę. Jestem pełna podziwu dla Ciebie i twoich racjonalnych wypowiedzi po tej tragedii… sama pewnie bełkotałabym jak potłuczona, albo nie napisałabym nic, bo siedziałabym w kaftanie naszprycowana psychotropami.
Jestem z Tobą!
A ja przemilczę ten bełkot :/
 
a_gala komentarze tego typu "a da wam popalic" albo "powodzenia z nieprzespanymi i zarwanymi nocami" sa dobijajace moim zdaniem,bo w koncu zdecydowalismy sie na tego szkraba to i wiadomo co nas bedzie czekac i wiadomo ze nawet nie moge sie doczekac tych zarwanych nocek bo wiem ze warto dla takiego szkraba.Ale tak jak piszesz osoby ktore nie doswiadczyly straty chyba inaczej czasem patrza na zycie a my tez inaczej bedziemy juz patrzec i odbierac wszystko dookola:tak:

A pewne wypowiedzi chyba czasem lepiej ignorowac i nie komentowac.......

zjola dobre pytanie,co wtedy wlasnie jesli wszystkie przestaniemy pisac???
Wiadomo wszystkie podobnie odczuwamy,ta wielka bezradnosc a zarazem chec pomocy i wsparcia,tylko my mozemy Emy wesprzec jedynie piszac tutaj i dajac jej nadzieje i poczucie ze jestesmy.
 
Ostatnia edycja:
a_gala i Ssabrinaa tak naprawdę to poród ie jest taki straszny:-) co prawda boli ale da się przeżyć ja się darłam ale nie temu że aż tak bolało ale było mi lżej a co tam chociaż raz siew wykrzyczała. A o bólu bardzo szybko się zapomina jak już jest maluszek to nic się nie pamięta. życzę Wam wszystkim szybkich porodów !!!!!
 
reklama
Do góry