reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od cieżarówek

Gosiu u mnie cukier ok. ale chyba twój wynik jeszcze nie jest najgorszy, dacie radę pamiętam że kiedyś koleżanka jak była w ciąży to też miała trochę podniesiony cukier i nie było tak źle. A jakby coś to chyba Selena kiedyś miała w ciąży problemy z cukrem. Ważne, że z dzidziusiem ok a podglądałyście?

Mysza śliczny Szymuś!!!

Zjola odezwij się, czekamy...

miłego wieczorku.....
 
reklama
dobry wieczorek Kochane!
ja dziś tak późno, bo dużo zajęć miałam i tak naprawdę dopiero siadłam.chociaż nie, w ciągu dnia siadałam, bo znów dopadły mnie zawroty głowy, no i po tej wczorajszej przygodzie, to już chyba przewrażliwiona jestem, bo mam wrażenie, że ciągle brzuch boli.wystraszyłam się jeszze dodatkowo, to w tym miejscu koło pępka, gdzie mnie boli jak dotykam, to wczoraj jak mały mnie kopnął 2 razy, to aż krzyknęłam, bo naprawdę zabolało:(aż mi ból promieniował niemal do krocza.dziś niby spokój, ale się martwię, co to.czytałam, że może to jelita, a może przepuklina...huk wie.dobrze, że w środę wizyta.obchodzę się jednak dziś ze sobą jak z jajkiem.jutro T wyjeżdża na cały dzień, to już mama chętna żeby mnie pilnować:)boję się tylko, żeby mój maluch nie zaczął się śpieszyć.tak bym chciała mieć ciążę nie obarczoną jednak ciągłym,choćby podświadomym strachem...
sorki, że tak od siebie zaczęłam, ale jakoś mnie to gniotło..
Kaira, niezłą chatkę już "wywaliłaś";)chyba większy od mojego, ale ja mam wrażenie, że mój już do granic możliwości naciągnięty:)
Ola, kupujesz monitor oddechu?a u Was w szpitalu nie można wypożyczyć w razie czego?może nie będzie Ci potrzebny.czy tak chcesz mieć, żeby mieć spokój ducha jak Julek będzie spał?podejrzewam, że i tak będziesz czuwać:)a tak to już widzę prawie wszystko masz..zazdroszczę:)
Myszko, Szymuś piękny,taki aniołek śpi.a ta miłość, to rzeczywiście jakaś niedoogarnięcia.ja mojego już tak bardzo kocham, że aż się boję co będzie jak się urodzi i go w ramiona wezmę, czy się nie przewrócę z tego zastrzyku miłości:)
Daa, trzymaj się Kochana!!!Daria da radę:)teraz wiele dzieci rodzi się a to z szumami w sercu, a to z dziurkami, a to z niedosłuchem, czy jak tam to się nazywa, a lekarze kiwają głowami i każą czekać, bo wiedzą, że to się cofa.ściskam kciuki
Martuś, bigos to ja wczoraj zaczęłam, ale po popołudniowej przygodzie już do niego nie wróciłam, wiec dopiero dziś skończyłam.nie ma niestety kto spróbować, bo T do 1 na służbie, a ja na noc wolę się bigosikiem nie zajadać,ale wydaje się ok:)cały gar mi wyszedł...kto to zje..chyba do siorki zawiozę.
Annas, ????
Gosia, ja od paru dni biorę wit właśnie z żelazem i nie wiem, czy to zbieg okoliczności, ale faktycznie mam kłopoty z wizytami w wc.nawet po drastycznej metodzie, tj kawa na czczo popita wodą słabo pomaga.mam cały czas w zanadrzu czopki glicerynowe i trudno...a winogronka-pycha, tylko faktycznie czytałam, że kupa cukru w nich, więc sama sporadycznie szamnę..a przybytku wagi zazdroszczę...pomarzyć.
Zjola, ???
 
Gosiu nie mam jeszcze butelki,ale planuję kupić jedną.chcę karmić cycem a butelka tylko na wszelki wypadek.
najważniejsze,że dzidziuś zdrowy,ale z cukrzycą to współczuję:( ale cóż zrobić,nie ma wpływu na to. na anemie to pewnie witaminki,żelazo i będzie ok.szpinaczek:)
Ola a sterylizator kupujesz, bo jest dobra oferta na allegro na sterylizator parowy do kuchenki mikrofalowej i w zestawie 2 butelki+smoczki i coś tam jeszcze.ja chyba kupię.moja siostra go miała i była zadowolona.też karmiła piersią, ale butelki się przydawały, jak np ona musiała wyjść i jej mąż musiał nakarmić małą.

aaa zapomniałam Wam dodać, że mi się dziś mój dzień sądu ostatecznego śnił, i był Bóg i jeszcze 2 osoby w"komisji"i moje grzechy leżały na stole w postaci różnego rodzaju soczków/!!!!/ i jedna z osob /audytorka z mojej pracy/zapytała Boga/swoją drogą młody facet/, czy będzie mnie poddawał próbie, a ten odpowiedział, że nie bo wie, że w niego wierzę...niezły schiz nie?
 
Ostatnia edycja:
Martusionek norma w Polsce jest do 140 wiec u mnie dużo ponad. A i na czczo dość wysoko a nie jadłam dzień wcześniej dużo i 12 h do badania też nic. Wiec jak nie zachowam diety i monitoringu cukru to mogę sie nabawić poważniejszej cukrzycy a póki co to mam nietolerancję glukozy. Ale co się dziwić jak u mnie połowa rodziny od strony taty włącznie z nim to są cukrzycy a przejaw cukrzycy w ciąży to czasem potem cukrzycy za ileś lat.

Julitka po żelazie to tak niestety jest. A tak w ogóle to poodopoczywaj sobie trochę, bo może na zbyt dużych obrotach jesteś i brzuch daje znać, ja też tak miewam i odpoczynek dłuższy z reguły pomaga. Nawet zbyt długie siedzenie przy kompie nie służy.
No sen to niezły miałaś.

Ola** bo tak napisałaś butelki to się zastanawiałam ile ty tego chcesz kupić;-)
 
miałam się dzisiaj nie odzywać, ale po przeczytaniu tego wymiękłam :-D:-D:-D
aaa zapomniałam Wam dodać, że mi się dziś mój dzień sądu ostatecznego śnił, i był Bóg i jeszcze 2 osoby w"komisji"i moje grzechy leżały na stole w postaci różnego rodzaju soczków/!!!!/ i jedna z osob /audytorka z mojej pracy/zapytała Boga/swoją drogą młody facet/, czy będzie mnie poddawał próbie, a ten odpowiedział, że nie bo wie, że w niego wierzę...niezły schiz nie?
gratuluję wyobraźni :-D:-D:-D

a co do sterylizatora to nie jestem dobrym przykładem - raczej wychodzi na to, że wyrodna matka ze mnie ;-) ale sterylizatora nie miałam, a butelki wyparzałam jakoś też tak niezbyt długo, no i mały jakoś to wytrzymał ;-) a przypominam, że mój praktycznie od początku na butli. a jak uda się Wam karmić piersią, a będzie kwestia zostawienia dzidzi z tatusiem czy kim innym to zawsze można jednorazowo butlę wyparzyć/wygotować, a potem koło 3/4 miesiąca jak dzieć leży na macie, bierze wszystko do buzi to wyparzanie to trochę sztuka dla sztuki, bo tyle co on bakterii wciągu dnia zje to i te ewentualne z umytej butli mu nie zaszkodzą ;-)
takie to moje zdanie
 
Gosia, ja w zasadzie leże teraz przy kompie, właśnie tak pomyślałam, że czas poleniuchować póki mogę, ale moje dziecię jakieś agresywne się zrobiło i mocno mnie bombarduje i chyba zaczyna się pod żebra ładować.to piękne, że taki żwawy, ale trochę to bolesne....
macie/miałyście tak???delikatne kuksańce w wyczynowy boks się przekształciły
Just,żeby to moja wyobraźnia była!!!nigdy sobie tego nie wyobrażałam, ale obudziłam się z dość dziwnym uczuciem...co do sterylizacji to masz rację, że da radę w wodzie wyparzyć, ja będę i tak mieć po siostrze sterylizator.proponuję, bo rózne dziewczyny mają plany, a jak któraś chce mieć sterylizator i butelki i smoczki w komplecie, to to jest na prawdę dobra oferta.powiedz, czy Twój Szymonek też tak matkę maltretował-mój to jak na speedzie jakimś:)
 
Ostatnia edycja:
powiedz, czy Twój Szymonek też tak matkę maltretował-mój to jak na speedzie jakimś:)
mój maltretował mnie psychicznie - nie ruszał się ;-), a może raczej ja przez swoją grubość tego nie czułam. tak więc ja mojego głownie czułam jak próbował się od żeber odepchnąć jak siedziałam, no i to faktycznie bywało nieprzyjemne
u mnie nie było czegoś takiego jak falowanie brzucha, wystawanie czegoś z brzucha itp.
 
Julitka bo jak odpoczywasz to wtedy dziecię ruchliwe jest bardziej niż jak chodzisz. Moje dziecię jest raczej bardzo ruchliwe tak wieć maltretowanie mam na co dzień, jeszcze pod żebra nie wchodzi, bo nie jest odwrócony, ale brzuch to mi skacze. Jeszcze sie nie urodziło a już daje w kość:-)
Ja sterylizatora nie kupuję, bo tak jak Just pisze i tak samo mi powiedziała moja siostra z tym wyparzaniem i braniem przez dziecko wszystkiego do buzi. Myślę, że wrzątek wystarczy.
 
Just, no to ja właśnie te ćwiczenia kajakarskie chyba teraz mam.już nawet dzwoniłam do T żeby przemówił synowi do rozsądku:)
Gosia, moje dziecię, to ledwie tyłek posadzę, a już fruwa po całym brzuchu.długo na jego ruchy czekać na szczęście nie muszę.a w kość mi daje też i to dosłownie;)fajnie dziś ok 6 zaczynał się rozkręcać-najpierw delikatne gramolenie się, jakby się przebudzał, jeden kuksaniec, za min drugi.takie leniwe ruchy, aż się zaczęło!!!na szczęście udało mi się jeszcze zasnąć.ale wolę jak fica, niż się martwić, że siedzi cicho
zapisałam się na 10.11.na ostatnie planowe USG.już się nie mogę doczekać, ale i modlę się w duchu, żeby tylko wszystko było w porządeczku-jak dotychczas.ciekawe jaki duży jest i ile waży:)
 
reklama
Hej Jestem dopiero teraz, bo po wizycie mieliśmy gości. Moj dzidziuś na szczęście zyje i rośnie, waży 170g, wielkolud. Chował sie i nawet na 4d się nie pokazał, ale to nieważne. Szyjkę mam w porządku, ale ze względu na bóle brzucha lekarz skierował mnie do szpitala, także takie mam plany na dłuższy weekend. Troszkę mi smutno, no ale skoro chce sprawdzić, to poleżę. Lecę się pakować. Dobrej nocy.
A Zjola?

 
Do góry