dziewczyny z tą sterylizacją to jak i z różnymi innymi rzeczami jest tak, że człowiek kombinuje jak sobie życie uprościć. jasne, że jak upraszczanie miałoby się odbić na dobru dziecka (biegunka bo buteli niewygotowane) to szybko wróciłybyśmy do zaleceń z książek, a tak to:
- butle najpierw gotowane, potem tylko wyparzane, potem tylko myte
- woda na meleko modyfikowane gotowana 5 minut z zegarkiem w ręku, teraz tak jeszcze trochę po zagotowaniu
- plan mycia pupy wacikami i wodą --> skoro po chusteczkach się nic nie dzieje, to chusteczki
- smarowanie pupy linomagiem przy każdym przewijaniu --> od jakiegoś miesiąca tylko po kąpieli
- pranie w proszku dla niemowląt, osobno od naszych ciuchów --> wspólna pralka, coraz częściej zwykły proszek tylko Sensitive
- butle najpierw gotowane, potem tylko wyparzane, potem tylko myte
- woda na meleko modyfikowane gotowana 5 minut z zegarkiem w ręku, teraz tak jeszcze trochę po zagotowaniu
- plan mycia pupy wacikami i wodą --> skoro po chusteczkach się nic nie dzieje, to chusteczki
- smarowanie pupy linomagiem przy każdym przewijaniu --> od jakiegoś miesiąca tylko po kąpieli
- pranie w proszku dla niemowląt, osobno od naszych ciuchów --> wspólna pralka, coraz częściej zwykły proszek tylko Sensitive