agnieszka0240
Aniolek-20.03.2009 (7tc)
Witam wieczorowa pora...
Choc wczoraj byly moje urodzinki to pod koniec dnia mialam paskudny humor...Sama nie wiem jak to wlasciwie nazwac.
Okazalo sie,ze moja ciotka z rodzina nie przyjedzie na chrzciny(napisala mi to na nk,a jak rozmawialysmy to nic nie wspomniala).
Na jej wiad.na nk odpisalam tylko tyle,ze nie mieli tu byc dla mnie czy tez dla Artura,ale dla Julii bo to jej wielki dzien.
Tak dokladnie to nawet nie wiem o co im chodzi i juz szczerze to mnie nie obchodzi.
Pozniej nastepna wiadomosc,ze moja tesciowa a babcia Julii tez nie przyjdzie na chrzest swojej wnuczki bo czuje sie obrazona,ze zaproszenie wrzucilam jej do skrzynki a nie dalam osobiscie...tylko pytanie jak mialam to zrobic jak ona sie do nas od prawie 2 miesiecy nie odzywa i nikt do nikogo nie chodzi...
Nie wspomne,ze wczoraj nawet nie stac ja bylo na to aby napisac mi choc jeden zdechly smsa z zyczeniami na urodziny...
Juz sie do tego przyzwyczailam bo to drugi rok z rzedu...
Mam tej kobiet naprawde dosc i nie moge doczekac sie dnia kiedy sie przeprowadzimy i nie bede musiala z nia mieszkac w jednym budynku i to jeszcze na jednym pietrze...
Szkoda mi mojego dziecka,ze ma tak p...babcie.Juz nie pamietam kiedy byla odwiedzic Julie...Przeciez mogla by przyjsc,powiedziec ze chce ja zabrac na spacer itp.
Jeny z checia wyszarpalabym ja za te tlenione kudly...
Choc wczoraj byly moje urodzinki to pod koniec dnia mialam paskudny humor...Sama nie wiem jak to wlasciwie nazwac.
Okazalo sie,ze moja ciotka z rodzina nie przyjedzie na chrzciny(napisala mi to na nk,a jak rozmawialysmy to nic nie wspomniala).
Na jej wiad.na nk odpisalam tylko tyle,ze nie mieli tu byc dla mnie czy tez dla Artura,ale dla Julii bo to jej wielki dzien.
Tak dokladnie to nawet nie wiem o co im chodzi i juz szczerze to mnie nie obchodzi.
Pozniej nastepna wiadomosc,ze moja tesciowa a babcia Julii tez nie przyjdzie na chrzest swojej wnuczki bo czuje sie obrazona,ze zaproszenie wrzucilam jej do skrzynki a nie dalam osobiscie...tylko pytanie jak mialam to zrobic jak ona sie do nas od prawie 2 miesiecy nie odzywa i nikt do nikogo nie chodzi...
Nie wspomne,ze wczoraj nawet nie stac ja bylo na to aby napisac mi choc jeden zdechly smsa z zyczeniami na urodziny...
Juz sie do tego przyzwyczailam bo to drugi rok z rzedu...
Mam tej kobiet naprawde dosc i nie moge doczekac sie dnia kiedy sie przeprowadzimy i nie bede musiala z nia mieszkac w jednym budynku i to jeszcze na jednym pietrze...
Szkoda mi mojego dziecka,ze ma tak p...babcie.Juz nie pamietam kiedy byla odwiedzic Julie...Przeciez mogla by przyjsc,powiedziec ze chce ja zabrac na spacer itp.
Jeny z checia wyszarpalabym ja za te tlenione kudly...