reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

LucyF - robimy co możemy, a właśnie jak potem długo trwa post? Wiem, że u każdego inaczej, ale mniej więcej? :baffled:
Martusionek - Ty sobie grubsze rzeczy zostaw do sprzątania na 40tc :-D:-D:-D
She - dobrze, że dojechali szczęśliwie, mam nadzieję, że nikt tam się przez miesiąc nie wygada, bo młody miesiąc tam będzie, tak? A jak na to wszystko patrzy matka ex, że takiego potwora wychowała? I czy nie będzie krzyku, że młody został po prostu wywieziony i tak de facto czasu z ojcem nie spędza? Zrób te dokumenty bo zapowiadają z powrotem upały, u nas ma być dziś 28 stopni co jest prawdopodobne, bo od tygodnia u nas ładnie i coraz cieplej. Mnie co prawda od rana boli jak na @, ale coś czuję, że Mała sierpniówką jednak zostanie.

Umyłam już jedno okno, zaraz biorę się za następne, wkurza mnie tylko słońce, bo widać jakieś głupie smugi mimo polerowania, czekam aż wstanie A., bo wczoraj sobie urządził wieczór filmowy i nawet nie wiem, o której przyszedł do łóżka, zakodowałam tylko, że jest. On ma więcej siły to by te okna mi dokończył, a ja bym się wzięła za coś innego.
 
reklama
LucyF no niby do 14/08 mam czas,bo wtedy jest termin. A gin obstawia spóźnienie od 7 do 10 dni, ale jak to zapowiedział: może go zaskoczę :-) Ja osobiście wolałabym nie...

Lill tak, miesiąc. Choć ex niby do szkoły chce go przygotować i chce, by wrócił min. tydz przed 1/09... Nie wiem co chce z dzieciakiem robić przez tydzień. Bo na pewno nie odświeżać pamięć z tabliczki mnożenia.

Matka ex jest taka sama jak sama ex. Nigdy nie pracowała (stąd przeświadczenie ex, że to facet jest od utrzymania rodziny a kobieta ma leżeć i nic nie robić). Jak M dzwoni do syna to zawsze coś tam krzyczy z oddali i też go wyzywa od wszystkich najgorszych. Z samą ex się kłóci (i zawsze tak było), bo obie mają skłonności do urządzania awantur. No i obie się wzajemnie wyzywają. Nie ma między nimi szacunku jaki powinien być między matką a córką. M opowiadał, że ex ogólnie była wpadką (ex ma dwóch dużo starszych braci) i że jej ojciec chciał, by matka ją usunęła. Ta się nie zgodziła i mamy potwora jakiego mamy. A że ojciec ex jak żył to pił, to po którejś z awantur wygadał córeczce, że była niechciana. Boże... Jak tak sobie o tym pomyślę, to zupełnie nie rozumiem co mojego M ciągnęło do takiej patologii. On jest zupełnie inny niż oni. Pracowity, poukładany, nie lubi kłótni i przede wszystkim wyzwisk. No rozum mu odjęło w pewnym momencie życia. A teraz słono za to płaci. Dobrze, że i tak nie zwariował przez te 10 lat małżeństwa. Ale powiem Ci straszne było odzwyczaić go od pewnych rzeczy. Np. kąpał się tylko w pracy, bo ex teściowa darła się jak wchodziło się pod prysznic w domu, że woda i kasa ucieka. Jak zjadł po 14 godzinach roboty ostatniego pomidora czy jogurt nie pytając czy może, była awantura że nie myśli o innych. A co najlepsze: on zarabiał na dom, oddawał całą swoją pensję w łapy ex a ta jak szli na zakupy to po powrocie siadała z paragonem i podliczała: "to Twoje, to Twoje, to Twoje... W sumie xxx zł. Tyle musisz mi ODDAĆ". I nieważne, czy była to koszulka, buty, spodnie czy zwykły jogurt. Wyobrażasz sobie coś takiego? Długo walczyłam by przy mnie uwierzył, że nie każdy taki jest. Do dnia dzisiejszego czasem odzywają się w nim stare nawyki i hasła: "mogę zjeść coś tam, bo jest ostatnie?", "oddam Ci za....", itd... Wiem, że brzmi nieprawdopodobnie. Pewnie sama bym w to nie wierzyła, gdybym nie widziała zachowania M jak się poznaliśmy i związaliśmy. Dobrze też, że opowiadał co przeżył. Bo gdybym nie miała wiedzy skąd takie jego zachowania, to pewnie uznałabym go za dziwaka i szybko od niego uciekała.

Co do okien - kilka dni przed ślubem mył M. Odkurza teraz też M. Wiesza pranie też M. Nie dlatego, że ja nie chcę, ale dlatego, że M mi nie pozwala.
 
Ostatnia edycja:
Hejka

She normalnie książkę można napisać o patologii ex twojego M. Mi się wydaje, ze w czwartej klasie szkoła się w końcu zainteresuje synem M. jeśli będą problemy z nauką i pedagogiczne a wątpię żeby wieczna śpiewka ex jaki to on jest biedny i z rozbitej rodzinie na nauczycielach robiła wiecznie wrażenie. Takie jest moje zdanie.

Nad kupnem turystycznego łóżeczka też się zastanawiałam. Tylko po to żeby do mojej mamy go wstawić, bo ja będę musiała wrócić do pracy potem i możliwe, że będę zmuszona mamie zostawiać dziecko. a tak w ogóle to znam osoby co zamiast takiego tradycyjnego łóżeczka w domu mają tylko turystyczne i to od urodzenia. Ja akurat nie jestem zwolenniczką, bo jednak łózko z materacem jest wyżej.

Jeszcze myślałam nad wanienką, bo będę musiała mieć na stelażu. Ja mam prysznic z wysokim brodzikiem i tam wanienka się nie zmieści.
 
Gosiu tylko kto by to chciał czytać? Szkoła póki co zainteresowała się tylko tym, że mamusia przez rok od skierowania dziecka przez pedagoga do logopedy nic z tym nie zrobiła. I jak ex dostała wezwanie ponowne, to dopiero zapisała dziecko na zajęcia.

My też myśleliśmy o turystycznym tak ogólnie. Ale mamy psa, który być może czasem z radości chcieć oprzeć łapy na łóżeczku. Wtedy spokojniejsza będę wiedząc, że drewniane jest stabilne i jakby co nie złoży się pod ciężarem Quido.

A wanienkę mam zwykłą. Niestety mamy za mało miejsca na wanienkę na stelażu :-(
 
She z tą książką to takie porównanie, że temat rzeka. Stelaż mi się do łazienki zmieści, ale chcę kupić taki składany.
 
Dziwnie się czuję. Brzuch pobolewa od czasu do czasu jak na @, czasem mam przelot mdłości i ciągle towarzyszy mi od godziny uczucie jakiegoś niepokoju. Przez to na księgowaniu się skupić nie mogę...
 
Muszę nad tym pomyśleć. Choć nie wiem czy to uczucie nie jest od tego, że moja Mała położyła mi się na pęcherzu i teraz się wierci niemiłosiernie napastując go bez litości.
 
reklama
Witajcie brzuchatki i mamusie

Och she ten twoj M to skarb widze, dobry i uczynny ;-)

A u nas, w sumie małemu musze przyklejac plaster na pepuszek ,bo mu wychodzi na zewnatrz,zeby przepukliny nie dostal.

Wogole niewiem czy powinnam pisac teraz takie strszne wiadomosci,ale moze lepiej napisac,zebyscie brzuchatki w szpitalu miały oczy do okola głowy.

W naszym szpitalu w Kołobrzegu , połozna na oczach stojacej obok matki w trakcie kapieli upuscila noworodka i spadl na podloge, zostal przewieziony do innego szpitala w stanie krytycznym. Bosze zabiłabym ja na miejscu, wspołczuje matcce,ze musiala to widziec i teraz zamiast sie cieszyc maleństwem to pewnie caly czas w stresie,czy z maluszkiem wszystko w porzadku. :-(

Wogole co to sie dziejej ostatnio, niedawno słyszałam,ze jakas matka zadzgała nozem miesieczne dziecko :szok:


Amoj dzinks sie juz smieje zobaczcie jak radosnie :-)


usmieszki minkowe.jpg
 
Do góry