She1978
Orzeszek 27.05.2009 [*]
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2009
- Postów
- 3 022
Lill nie wiem czy M się wini czy nie. Wg mnie nie ma powodów. Z tego co wiem z historii i opowieści (nie tylko M, ale i jego rodziny) on ponad 2 lata walczył o to małżeństwo. Rozmawiał, prosił, ostrzegał. Chciał tylko, żeby ex poszła do pracy, bo z kasą było krucho, a ona wiecznie była niezadowolona z ilości jaką przynosił M. Więc zaczął pracować po godzinach, to też było źle, bo bywał w domu tylko na niedziele. Ale dupska do roboty sama ruszyć nie chciała, bo: "Założyłeś rodzinę to ją utrzymuj" i "Ja nie jestem stworzona do pracy, to inni są stworzeni po to by pracować na mnie". Rewelacja, nie? Jeszcze przez rok od odejścia M, ex nie podjęła żadnej pracy. Wolała żyć z tego co M wysyłał na dziecko i z emerytury matki. Zresztą M odszedł nie tylko ze względu na jej lenistwo (bo gdyby choć w domu coś robiła, jak już do pracy nie chciała iść... Ale po co? Po co nauczyć czegoś dziecka, po co posprzątać, ugotować, poprać, jak można zamiast tego wypić drina lub piwo z bratem lub koleżanką??), ale też i na coraz częstsze awantury po jej pijaku, wyzwiska i brak chęci usamodzielnienia się. Mimo, że M dostał mieszkanie służbowe, ona wolała siedzieć na 2 ciasnych pokojach u mamusi, niż zacząć żyć z mężem i dzieckiem na prawie własnym... Szkoda słów... Poza tym - nawet jeśli M ma jakieś wyrzuty sumienia co do syna, to wg mnie nie oznacza to, że powinien mu we wszystkim fologować, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. To dziecko nie słucha, daje obietnice bez pokrycia, zaczyna mieć głupie odzywki i notorycznie kłamie, czyli wypisz wymaluj szkoła mamusi. Nie stosowanie jakichkolwiek kar za takie zachowania u mnie w domu były nie do pomyślenia. To trzeba ukrócić póki jeszcze jest czas. Jeśli teraz nikt nie zareaguje, to z każdym dniem będzie coraz gorzej. A wtedy M może zapomnieć o tym, że Emi dowie się, że ma przyrodniego brata. Nie będę chciała by spotykała się z kimś, kto nie może jej dać żadnego dobrego przykładu... I M o tym wie. Na dobrą sprawę - tak jak piszesz - dziecko nie jest niczemu winne. Ale to, że jego rodzice się rozeszli nie stawia go w pozycji osoby, nad którą trzeba się trząść. Nie on pierwszy, nie ostatni. I wg mnie lepiej, że nie tkwi już w środku awantur, a widzi ojca szczęśliwego. Rzadziej, ale z uśmiechem na ustach.
A teraz obiecaj, że więcej jazdy figurowej urządzać nie będziesz. Bo my tu przez Ciebie na zawał zejdziemy...
Ola** a Twój M często tak wyjeżdża? Dla mnie nie jest ważne na ile. Może to być dzień, dwa dni lub tydzień. Bez M jest mi źle i tyle. Nie lubię mieć go daleko od siebie. Wtedy czas tak bardzo się dłuży...
A Julianek ma bardzo ładne "m" :-)
Dzięki za odpuszczenie rodzenia póki M nie wróci. A nie mogłabyś odpuścić też Lill i Kasikz? Bo jak tak dalej pójdzie to Was wszystkie na weekend wywieje i sama zostanę zupełnie jak palec... :-(
Miłego weekendu :-)
Kasikz skąd Ty masz siły? Ja zrobiłam 3 prania, zmieniłam pościele, pomyłam i zrobiłam obiad i jestem wypluta. Szorować fugi? O nie... Dziękuję :-)
Pati rany! Właśnie tak spojrzałam na Twój suwaczek jak zaczęłaś pisać o braku pępka i to już niemal połowa! Ale ten czas leci :-) Ja już tak za wczasu, żeby nie zapomnieć: najlepszego z okazji 2 rocznicy :-)
GosiaLew cieszę się, że w sumie dzień udany. Kiedy wyniki?
Zaraz będzie 18. Muszę zacząć szykować M prowiant na drogę. Będę musiała go obudzić. Pewnie za godzinkę się stąd zabierze. Proszę trzymajcie kciuki, żeby szczęśliwie dojechał, żeby szybko zleciał ten czas i równie szczęśliwie do mnie... do nas wrócił...
A teraz obiecaj, że więcej jazdy figurowej urządzać nie będziesz. Bo my tu przez Ciebie na zawał zejdziemy...
Ola** a Twój M często tak wyjeżdża? Dla mnie nie jest ważne na ile. Może to być dzień, dwa dni lub tydzień. Bez M jest mi źle i tyle. Nie lubię mieć go daleko od siebie. Wtedy czas tak bardzo się dłuży...
A Julianek ma bardzo ładne "m" :-)
Dzięki za odpuszczenie rodzenia póki M nie wróci. A nie mogłabyś odpuścić też Lill i Kasikz? Bo jak tak dalej pójdzie to Was wszystkie na weekend wywieje i sama zostanę zupełnie jak palec... :-(
Miłego weekendu :-)
Kasikz skąd Ty masz siły? Ja zrobiłam 3 prania, zmieniłam pościele, pomyłam i zrobiłam obiad i jestem wypluta. Szorować fugi? O nie... Dziękuję :-)
Pati rany! Właśnie tak spojrzałam na Twój suwaczek jak zaczęłaś pisać o braku pępka i to już niemal połowa! Ale ten czas leci :-) Ja już tak za wczasu, żeby nie zapomnieć: najlepszego z okazji 2 rocznicy :-)
GosiaLew cieszę się, że w sumie dzień udany. Kiedy wyniki?
Zaraz będzie 18. Muszę zacząć szykować M prowiant na drogę. Będę musiała go obudzić. Pewnie za godzinkę się stąd zabierze. Proszę trzymajcie kciuki, żeby szczęśliwie dojechał, żeby szybko zleciał ten czas i równie szczęśliwie do mnie... do nas wrócił...