reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

Lill nie wiem czy M się wini czy nie. Wg mnie nie ma powodów. Z tego co wiem z historii i opowieści (nie tylko M, ale i jego rodziny) on ponad 2 lata walczył o to małżeństwo. Rozmawiał, prosił, ostrzegał. Chciał tylko, żeby ex poszła do pracy, bo z kasą było krucho, a ona wiecznie była niezadowolona z ilości jaką przynosił M. Więc zaczął pracować po godzinach, to też było źle, bo bywał w domu tylko na niedziele. Ale dupska do roboty sama ruszyć nie chciała, bo: "Założyłeś rodzinę to ją utrzymuj" i "Ja nie jestem stworzona do pracy, to inni są stworzeni po to by pracować na mnie". Rewelacja, nie? Jeszcze przez rok od odejścia M, ex nie podjęła żadnej pracy. Wolała żyć z tego co M wysyłał na dziecko i z emerytury matki. Zresztą M odszedł nie tylko ze względu na jej lenistwo (bo gdyby choć w domu coś robiła, jak już do pracy nie chciała iść... Ale po co? Po co nauczyć czegoś dziecka, po co posprzątać, ugotować, poprać, jak można zamiast tego wypić drina lub piwo z bratem lub koleżanką??), ale też i na coraz częstsze awantury po jej pijaku, wyzwiska i brak chęci usamodzielnienia się. Mimo, że M dostał mieszkanie służbowe, ona wolała siedzieć na 2 ciasnych pokojach u mamusi, niż zacząć żyć z mężem i dzieckiem na prawie własnym... Szkoda słów... Poza tym - nawet jeśli M ma jakieś wyrzuty sumienia co do syna, to wg mnie nie oznacza to, że powinien mu we wszystkim fologować, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. To dziecko nie słucha, daje obietnice bez pokrycia, zaczyna mieć głupie odzywki i notorycznie kłamie, czyli wypisz wymaluj szkoła mamusi. Nie stosowanie jakichkolwiek kar za takie zachowania u mnie w domu były nie do pomyślenia. To trzeba ukrócić póki jeszcze jest czas. Jeśli teraz nikt nie zareaguje, to z każdym dniem będzie coraz gorzej. A wtedy M może zapomnieć o tym, że Emi dowie się, że ma przyrodniego brata. Nie będę chciała by spotykała się z kimś, kto nie może jej dać żadnego dobrego przykładu... I M o tym wie. Na dobrą sprawę - tak jak piszesz - dziecko nie jest niczemu winne. Ale to, że jego rodzice się rozeszli nie stawia go w pozycji osoby, nad którą trzeba się trząść. Nie on pierwszy, nie ostatni. I wg mnie lepiej, że nie tkwi już w środku awantur, a widzi ojca szczęśliwego. Rzadziej, ale z uśmiechem na ustach.

A teraz obiecaj, że więcej jazdy figurowej urządzać nie będziesz. Bo my tu przez Ciebie na zawał zejdziemy...

Ola** a Twój M często tak wyjeżdża? Dla mnie nie jest ważne na ile. Może to być dzień, dwa dni lub tydzień. Bez M jest mi źle i tyle. Nie lubię mieć go daleko od siebie. Wtedy czas tak bardzo się dłuży...

A Julianek ma bardzo ładne "m" :-)

Dzięki za odpuszczenie rodzenia póki M nie wróci. A nie mogłabyś odpuścić też Lill i Kasikz? Bo jak tak dalej pójdzie to Was wszystkie na weekend wywieje i sama zostanę zupełnie jak palec... :-(

Miłego weekendu :-)

Kasikz skąd Ty masz siły? Ja zrobiłam 3 prania, zmieniłam pościele, pomyłam i zrobiłam obiad i jestem wypluta. Szorować fugi? O nie... Dziękuję :-)

Pati rany! Właśnie tak spojrzałam na Twój suwaczek jak zaczęłaś pisać o braku pępka i to już niemal połowa! Ale ten czas leci :-) Ja już tak za wczasu, żeby nie zapomnieć: najlepszego z okazji 2 rocznicy :-)

GosiaLew cieszę się, że w sumie dzień udany. Kiedy wyniki?


Zaraz będzie 18. Muszę zacząć szykować M prowiant na drogę. Będę musiała go obudzić. Pewnie za godzinkę się stąd zabierze. Proszę trzymajcie kciuki, żeby szczęśliwie dojechał, żeby szybko zleciał ten czas i równie szczęśliwie do mnie... do nas wrócił...
 
reklama
Lili no niezle:sorry2: pol dnia mnie nie bylo a Ty jakies piruety wykrecasz:szok::-) kobieto zwolnij, a swoja droga to cale szczescie ze wszystko skonczylo sie dobrze, ale juz odpusc sobie te balety i kankany :-D a tak w ogole po dwoch dniach tablet i wciskania hemoroida w koncu sie poddal i sie schowal hurrrrrra:)teraz tylko krwawi
ola no Julusiowy zbiorniczek faktycznie calkiem spory, ale za to zgrabny i ładniutki:tak:
ja dzis wykorzystalam pierwszy pogodny dzien od tyg i pralam od ranchyba z 6 razy a pozniej lapalam troche promykow w ogrodzie
 
Ostatnia edycja:
Lilli i jak mycie okien mogło? Dobrze że wróciłyście szczęśliwie do domku?

Ola piękne mieszkanko ma Julianek!!

To i ja wam pokażę mieszkanko Marysi lub Tomusia:
Obraz 858.jpg
 
She wyniki będą w karcie u lekarza, nie muszę ich odbierać, ale na pewno je przejrzę i się wypytam go co i jak.

Kasikz a ty czyszcząc fugi to chciałaś poród wywołać;-) czy tylko chciałaś pomóc. W każdym bądź razie czyszczenie fug nie należy to najlżejszego zadania bo namachać się trzeba.

Lili fajnie, że masz ogród co by wózek z dzieckiem wystawić.

Martusionek brzuszek ładnie rośnie, ja już sie nie mogę doczekać, żeby mi troszkę urósł, bo na razie to tylko wygląda jakbym przytyła.
Ja za to jutro idę na wesele do koleżanki. Tylko nie wiem czy potańczę, bo jak tylko trochę pochodzę to mnie w kości ogonowej boli i rwa kulszowa czasem się odzywa.
 
Ostatnia edycja:
Gosia no to masz tak jak ja. jak bylam na ostatnim weselu to myslalam ze umre tak mnie krzyz i kosc ogonowa bolaly, ani siedziec ani stac ani tanczyc w efekcie o21:30 wracalismy do domu. najkrotsze wesele w moim zyciu:) mam nadzieje ze u Ciebie bedzie lepiej
 
Olu brzuszek śliczny!!!!!!!! i wogóle nie interesuj się tymi kg najważniejsze żeby do Julek był cały i zdrowy a kg zrzucisz.A wogole to ty szczupła dziewczyna jesteś!!
Wogole każda z Was jak daje fotki to te brzuszki macie słodziutkie!!!! .A kg może być nawet 50 byle skarbusie zdrowe:? Ja ze swoją nadprogramową wagą już na starcie odliczam kg oczywiscie też dni i tygodnie ale narazie żaden kg nie przyszedł i to też cieszy tylko brzuszek rośnie.Też byłam dziś na badaniach robiłam morfologie tsh, mocz, i czasy z powodu tej heparyny. Za miesiąc kolejna wizyta.
She kciuki zaciśnięte a ty odopczywaj!!!
PATI ładne te bluzeczki ale w życiu bym się nie zmieściła już na starcie:)
LILI teraz mi głupio tak jakbym wykrakała tą wizytę an IP.Ale najważniejsze że wszytsko ok:)
Kasikz- no to teraz więcej akrobacji i mała będzie szybciej na świecie.
My też mamy wiecznie z tym przytulankami problemy do 12 tyg nie moglam potem znów tak i teraz znów nie ale mi to narazie na rękę jakoś ochoty brak:p
 
hej dziewczyny :D

ale ja jestem jakaś zacofana chyba :D dopiero teraz trafiłam na ten wątek hahaha... bede tu zagladać cześciej :p
 
reklama
EdyśG no to witamy w klubie:-)
martusionek no nic na to nie poradzisz. pocieszajace jest to ze mnie bolalo do 25 tyg a pozniej jak reka odjal i teraz praktycznie jak sie bardziej poschylam to tylko czuje krzyz i kosc ale przy normalnym funkcjonowaniu to juz nie. pewnie sie tam wszystko ponaciagalo ile trzeba i juz po problemie
 
Ostatnia edycja:
Do góry