reklama
tygryskowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2010
- Postów
- 1 635
Witam, ja po 3 długich dyżurach mam dzisiaj wolne. Też miałam problem ze spaniem. Mimo, że wracałam z pracy zmęczona to nie mogłam zasnąć albo budziłam się w środku nocy i tak do rana ale wczoraj po pracy K. namówił mnie na romantyczny spacer po mieście i po nim zasnęłam jak suseł;-)
She, współczuję tej całej chorej sytuacji.
Widzę, że nasze sierpniówki dalej w dwupaku;-)
She, współczuję tej całej chorej sytuacji.
Widzę, że nasze sierpniówki dalej w dwupaku;-)
Lili - u mnie nic ciekawego. Dzisiaj chyba kawalek czopu znowu wyleciał.Albo zmienia sie śluz, taki budyń. Dzisiaj mój maż z pracy parae razy pisał czy na pewno nie rodze, bo on ma dziwne przeczucie. Śmieje sie że skurcze przepowiadające ma.
Koniecznie daj znać co tam na ktg. Moje ktg bardzo dynamiczne ale bez skurczy raczej napinania
Asiu - dziwna ta cała sytuacja. ALe rób tak żeby wam było dobrze i tyle
Pozdrawiam was dziewczynki i brzuszki
Koniecznie daj znać co tam na ktg. Moje ktg bardzo dynamiczne ale bez skurczy raczej napinania
Asiu - dziwna ta cała sytuacja. ALe rób tak żeby wam było dobrze i tyle
Pozdrawiam was dziewczynki i brzuszki
Ostatnia edycja:
She1978
Orzeszek 27.05.2009 [*]
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2009
- Postów
- 3 022
LucyF ja na jego przemianę nie liczę, bo czym za młodu skorupka itd... Ale mój M ciągle się łudzi, że kiedyś jak jego syn dorośnie to zrozumie, kto mu wyrządzał swoim zachowaniem krzywdę. Żal mi M, bo łudzi się bez sensu. Ten dzieciak ma 10 lat, a już jest jak matka. Nic od siebie, wszystko dla siebie. Kłamie na zawołanie. Daje obietnice bez pokrycia. No i donosi, co jest najstraszniejsze, bo życie w towarzystwie jakby nie było dziecka, które inwigiluje jest straszne. Zwłaszcza jak się nie ma na to wpływu, choć starało się z tym walczyć. Jeśli to się będzie utrzymywało i pogłębiało, to będę starała się ograniczać kontakty mojej córki z synem M. Z prostego powodu: jak ex dowie się, że mamy dziecko, a Emi zacznie mówić, to kogo dzieciak ex będzie miał ciągnąć za język w tematach co się dzieje u taty? Emi... A ona jako mała i ufna będzie odpowiadała na proste pytania. A ja na to nie pozwolę. Tak jak my nie interesujemy się życiem ex i jej rodziny, tak uważam, że nic ex do naszego życia i życia rodziny M. I będę tych informacji strzegła jak ognia.
Jeżynka a no w dwupaku :-) Trzy Muszkieterki :-)
Kasikz oj dziwna, dziwna. Bo nie rozumiem po co ex wiadomości o nas. Ma swojego faceta i na nim powinna się skupić. A ona ma chory pęd do wiedzy co u jej byłego męża. Nie wspomnę już nawet o tym, że co jakiś czas zdarzają jej się telefony i smsy do M pełne tęsknoty za tym co mieli... Co mnie doprowadza do szewskiej pasji, bo na codzień to by M nóż wbiła między łopatki, a jak ją coś przyciśnie (głównie jak pokłóci się z facetem) to szuka przyjaciela w M. Wiem też, że M inaczej sobie wszystko wyobrażał. Że on, ja, Emi i tamto dziecko będziemy taką zgodną i radosną rodziną. 2 lata się starałam. Ale ile można? Ja też mam swoją granicę nerwów. Dlatego wycofałam się z tego układu. Początkowo M miał do mnie o to żal. Ale teraz wygląda na to, że rozumie. I mam nadzieję, że po urodzeniu Małej nie będzie naciskał na spotkania w 4. Bo ja na pewno na to gotowa nie jestem. I pewnie długo nie będę.
Wy piszecie o bezsenności a mi się strasznie spać chce. W nocy miałam koszmary sądowe (rozprawa w środę) i bardzo niespokojnie spałam. Teraz oczy mi lecą. Zrobiłam jedno pranie, pomyłam naczynia, a teraz najchętniej poszłabym spać. A przecież tyle jest do zrobienia...
Jeżynka a no w dwupaku :-) Trzy Muszkieterki :-)
Kasikz oj dziwna, dziwna. Bo nie rozumiem po co ex wiadomości o nas. Ma swojego faceta i na nim powinna się skupić. A ona ma chory pęd do wiedzy co u jej byłego męża. Nie wspomnę już nawet o tym, że co jakiś czas zdarzają jej się telefony i smsy do M pełne tęsknoty za tym co mieli... Co mnie doprowadza do szewskiej pasji, bo na codzień to by M nóż wbiła między łopatki, a jak ją coś przyciśnie (głównie jak pokłóci się z facetem) to szuka przyjaciela w M. Wiem też, że M inaczej sobie wszystko wyobrażał. Że on, ja, Emi i tamto dziecko będziemy taką zgodną i radosną rodziną. 2 lata się starałam. Ale ile można? Ja też mam swoją granicę nerwów. Dlatego wycofałam się z tego układu. Początkowo M miał do mnie o to żal. Ale teraz wygląda na to, że rozumie. I mam nadzieję, że po urodzeniu Małej nie będzie naciskał na spotkania w 4. Bo ja na pewno na to gotowa nie jestem. I pewnie długo nie będę.
Wy piszecie o bezsenności a mi się strasznie spać chce. W nocy miałam koszmary sądowe (rozprawa w środę) i bardzo niespokojnie spałam. Teraz oczy mi lecą. Zrobiłam jedno pranie, pomyłam naczynia, a teraz najchętniej poszłabym spać. A przecież tyle jest do zrobienia...
Ostatnia edycja:
Jeżynka - i na dodatek wszystkie objawy, które można było podciągnąć, że zaraz się rodzi po prosu zniknęły
Kasikz - dam znać na pewno, też jestem ciekawa co tam i jak tam i w ogóle co to za machina, bo pierwszy raz idę
Dziewczyny szwagierka do mnie idzie na kawę imieninową - trzymajcie kciuki aaaaaaaa
Kasikz - dam znać na pewno, też jestem ciekawa co tam i jak tam i w ogóle co to za machina, bo pierwszy raz idę
Dziewczyny szwagierka do mnie idzie na kawę imieninową - trzymajcie kciuki aaaaaaaa
kaska0201
najważniejsza jest Wercia
WITAJCIE CIĘŻARÓWKI
tak sobie czytam co u Was i jusz nie mogę się doczekać kolejnych bobasków
u nas wszystko stanęło w miejscu jeśli chodzi o starania jestem po wizycie u gin i ona stawia na genetykę bo to już nie może być przypadek ze trzy ciąże i w każdej dziecko z jakąś wadą a jeśli okaze sie że ona ma rację no to koniec marzeń o kolejnym bąbelku
w tej chwili również ruszyliśmy ostro w szukaniem mieszkania mieliśmy pomysł na budowę domu ale niestety nie dogadamy się z tesciami bo oni mając troje dzieci uważają że mają jedno - siostrę R
damy sobie rade sami tyle tylko żeby kupić sobie 3 pokoję musimy wyprowadzić się do innego miasta w sumie niedaleko bo tylko 20 km ale w naszym mieście za te same pieniądze można dostać dwa pokoje i to do grubego remontu
SHE współczuję ci problemów bo jak to wszystko czytam to normalnie ja chyba bym wynajeła platnego morderce a tak powaznie to mnie już po pół roku psychika by siadła
jedyne co mogę ci doradzić to załóżcie sobie z M rozdzielność majątkową i jak się pospieszycie to zdążycie jeszcze przed rozprawą bo jak masz dokumenty to z dnia na dzień prawnik ci pospisze kosztuje to 560zl ale wtedy ex nie bedzie mogla wymagać od ciebie dochodów
nam to podpowiedziala doradca kredytowy bo wtedy moj R ma duzo wieksza zdolnośc kredytowa
no dobra zmykam bo to w sumie i tak nie wątek dla mnie
kochane życze wam przede wszystkim spokoju i łatwych szybkich porodów pięknych różowych bobaków no i wielu jednak przespanych nocy
buziaczki moje kochane
tak mi się za Wami tęskni
tak sobie czytam co u Was i jusz nie mogę się doczekać kolejnych bobasków
u nas wszystko stanęło w miejscu jeśli chodzi o starania jestem po wizycie u gin i ona stawia na genetykę bo to już nie może być przypadek ze trzy ciąże i w każdej dziecko z jakąś wadą a jeśli okaze sie że ona ma rację no to koniec marzeń o kolejnym bąbelku
w tej chwili również ruszyliśmy ostro w szukaniem mieszkania mieliśmy pomysł na budowę domu ale niestety nie dogadamy się z tesciami bo oni mając troje dzieci uważają że mają jedno - siostrę R
damy sobie rade sami tyle tylko żeby kupić sobie 3 pokoję musimy wyprowadzić się do innego miasta w sumie niedaleko bo tylko 20 km ale w naszym mieście za te same pieniądze można dostać dwa pokoje i to do grubego remontu
SHE współczuję ci problemów bo jak to wszystko czytam to normalnie ja chyba bym wynajeła platnego morderce a tak powaznie to mnie już po pół roku psychika by siadła
jedyne co mogę ci doradzić to załóżcie sobie z M rozdzielność majątkową i jak się pospieszycie to zdążycie jeszcze przed rozprawą bo jak masz dokumenty to z dnia na dzień prawnik ci pospisze kosztuje to 560zl ale wtedy ex nie bedzie mogla wymagać od ciebie dochodów
nam to podpowiedziala doradca kredytowy bo wtedy moj R ma duzo wieksza zdolnośc kredytowa
no dobra zmykam bo to w sumie i tak nie wątek dla mnie
kochane życze wam przede wszystkim spokoju i łatwych szybkich porodów pięknych różowych bobaków no i wielu jednak przespanych nocy
buziaczki moje kochane
tak mi się za Wami tęskni
She1978
Orzeszek 27.05.2009 [*]
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2009
- Postów
- 3 022
Kasieńko póki co rozprawa nie jest związana z ex. Idę jako świadek na rozprawę, którą wytoczyła jedna firma mojemu Szefowi. Ale to też stres... Stąd te koszmary.
Rozdzielność mamy podpisaną jeszcze przed pierwszą datą ślubu. Ale z tego co wiem, chorni mnie ona jedynie przed długami M, a nie przed podwyżką alimentów. I jeśli ex pozwie znów M (a na pewno będzie to jeszcze w tym roku) to jak sąd nakaże ja będę zobowiązana do okazania zarobków. Niestety... A wtedy M ma podwyżkę zapewnioną. I to podejrzewam w takiej kwocie jaką bedzie chciała ex. Bo moje zarobki w porównaniu do jego póki mam tą pracę, którą mam są dużo wyższe...
Co do przeprowadzki: popieram Was, że lepiej próbować samemu niż prosić się teściów. Lepiej mieć ciaśniejsze a własne, niż jakby co słuchać potem jakiś głupich tekstów.
A jak Wercia i kociak?
Kasiu nie pisz, że to wątek nie dla Ciebie!!! Jesteś tu bardzo mile widziana Kochana!!!
Ja zaczęłam się powoli zbierać. Póki co do kartona włożyłam pierwszą partię rzeczy potrzebnych do szpitala. Wytargałam na balkon materacyk z łóżeczka. Niech się wietrzy. Przełożyłam ciuszki Emi do jej szafy. Na tył dałam te większe, które z prasowaniem mogą poczekać, na przód te mniejsze na "za chwilę", które mam nadzieję na dniach poprasować. Może wypiorę pościel. Choć słońca nie ma, ale nie pada, więc pierwsza zmiana dla Małej by się już wysuszyła. Kołderkę i poduszkę też muszę wywalić na balkon. Niech się wietrzą.
Dziewczyny, czy pościel też trzeba prasować??
Rozdzielność mamy podpisaną jeszcze przed pierwszą datą ślubu. Ale z tego co wiem, chorni mnie ona jedynie przed długami M, a nie przed podwyżką alimentów. I jeśli ex pozwie znów M (a na pewno będzie to jeszcze w tym roku) to jak sąd nakaże ja będę zobowiązana do okazania zarobków. Niestety... A wtedy M ma podwyżkę zapewnioną. I to podejrzewam w takiej kwocie jaką bedzie chciała ex. Bo moje zarobki w porównaniu do jego póki mam tą pracę, którą mam są dużo wyższe...
Co do przeprowadzki: popieram Was, że lepiej próbować samemu niż prosić się teściów. Lepiej mieć ciaśniejsze a własne, niż jakby co słuchać potem jakiś głupich tekstów.
A jak Wercia i kociak?
Kasiu nie pisz, że to wątek nie dla Ciebie!!! Jesteś tu bardzo mile widziana Kochana!!!
Ja zaczęłam się powoli zbierać. Póki co do kartona włożyłam pierwszą partię rzeczy potrzebnych do szpitala. Wytargałam na balkon materacyk z łóżeczka. Niech się wietrzy. Przełożyłam ciuszki Emi do jej szafy. Na tył dałam te większe, które z prasowaniem mogą poczekać, na przód te mniejsze na "za chwilę", które mam nadzieję na dniach poprasować. Może wypiorę pościel. Choć słońca nie ma, ale nie pada, więc pierwsza zmiana dla Małej by się już wysuszyła. Kołderkę i poduszkę też muszę wywalić na balkon. Niech się wietrzą.
Dziewczyny, czy pościel też trzeba prasować??
Ostatnia edycja:
kaska0201
najważniejsza jest Wercia
SHE o to nie wiedziałam że rozdzielność Wam nie pomoże
Wercia z kociakiem buszują od 5 rano to juz taki rytuał od trzech tygodni
a co do pościeli ja prasowałam przynajmniej na początku
Wercia z kociakiem buszują od 5 rano to juz taki rytuał od trzech tygodni
a co do pościeli ja prasowałam przynajmniej na początku
czarna76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 2 887
Cześć ,
weszłam poczytać co u Was , a tu bobasków jeszcze nie ma , Emi,Ada i Pola wcale się nie śpieszą .....dobrze im u mamusiek
Kasia , fajnie że jesteś , zaglądaj do nas na ciąże po... bo tęsknimy .
Asiu , popieram jak najbardziej twoje podejście do sprawy , moje panny też mają długie języki jak to dzieci , powtarzają ojcu co u nas się dzieje , więc oboje z T. jesteśmy powściągliwi i przy nich nie rozmawiamy o ważnych sprawach . A z drugiej strony jak jadą do niego -to nie pytane opowiadają co u nich. Tak to już jest. chociaż ja je próbuje uczyć , żeby nikomu nie mówiły co u nas w domu się dzieje.I nie wypytuję bo ciekawa nie jestem.
Pozdrawiam Lucy , Daaa, Just,Mysze, Ole*,Słodziutką,Pati,Agę34,Jeżynkę,Edyś,GosieLew, Lilijanne i wszystkie które nie wymieniam , to wina sklerozy tylko i wyłącznie
weszłam poczytać co u Was , a tu bobasków jeszcze nie ma , Emi,Ada i Pola wcale się nie śpieszą .....dobrze im u mamusiek
Kasia , fajnie że jesteś , zaglądaj do nas na ciąże po... bo tęsknimy .
Asiu , popieram jak najbardziej twoje podejście do sprawy , moje panny też mają długie języki jak to dzieci , powtarzają ojcu co u nas się dzieje , więc oboje z T. jesteśmy powściągliwi i przy nich nie rozmawiamy o ważnych sprawach . A z drugiej strony jak jadą do niego -to nie pytane opowiadają co u nich. Tak to już jest. chociaż ja je próbuje uczyć , żeby nikomu nie mówiły co u nas w domu się dzieje.I nie wypytuję bo ciekawa nie jestem.
Pozdrawiam Lucy , Daaa, Just,Mysze, Ole*,Słodziutką,Pati,Agę34,Jeżynkę,Edyś,GosieLew, Lilijanne i wszystkie które nie wymieniam , to wina sklerozy tylko i wyłącznie
reklama
She1978
Orzeszek 27.05.2009 [*]
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2009
- Postów
- 3 022
Czarna problem polega na tym, że syn M niepytany nie mówi, ale ex bardzo dba by go z wszystkiego szczegółowo wypytać. Jest na tyle niecierpliwa, że potrafi dzwonić do niego kilka razy dziennie, bo jakieś pytanie przyszło jej na myśl. Nieraz słyszeliśmy (jak jeszcze jeździłam) jak mówi do syna: ja Ci będę zadawała pytania, ale ty odpowiadaj tylko tak albo nie, żeby oni nie wiedzieli o co chodzi... Głupia nie wie, że głośnik telefonu jej dziecka jest na tyle głośny, że bez problemu jak się stoi nawet 3 kroki od dziecka to słychać co ex mówi... To samo pytanie potrafi zadać w ciągu dnia kilka razy, jakby sprawdzała czy odpowiedź nie uległa zmianie. No a jak dzieciak wróci do domu po spotkaniu z ojcem, przesłuchanie (tym razem szczegółowe) zaczyna się od nowa... A potem mamy setki telefonów z za przeproszeniem ryjem, bo coś się jej nie spodobało. Ostatnio np. jak M miał ostani przed wakacjami weekend dał mu całe dwie siatki wyprawki szkolnej. Zeszyty, bloki, kredki, farbki, długopisy, itd. Myślicie, że się ucieszyła? Ależ skąd... Wolała zadzwonić z awanturą, że bez jej zgody nie powinien kupować takich rzeczy. Że powinien z kasy wyskoczyć, a ona kupiłaby to co potrzebne... No niedoczekanie... Kasa poszłaby na fajki, alkohol albo solarium, a na wyprawkę wrzeszczałaby we wrześniu... Już to przerobiliśmy... Wg mnie to żenujące zachowanie. Takie gówniarzerskie...
Ostatnia edycja:
Podziel się: