reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

Agatko jeszcze raz napisze to skarb a nie Alicja:-) kochane dziecko ze pozwala Ci sie wyspac, zycze milej i niemeczacej podrozy no i udanego odpoczynku. a jedziecie autem?
Mysza oj bedzie coraz ciezej mi strasznie nawala kregoslup, jak sie skarzylam na to ginowi to mowi ze coz brzuchol rosnie jak na drozdzach wiec zmienia sie srodek ciezkosci a ja mam skolioze ledzwiowa wiec nie ma sie co cudow spodziewac. ale u Ciebie na pewno bedzie lepiej:)
 
reklama
Agatko prawdziwy skarb takie dziecko! Życzę udanej podróży.

LucyF ja pewnie już muszę szpilki na bok odstawić....bo jak brzuchol będzie rosnąć to może to bieganie w obcasach też być dodatkowym obciążeniem...chociaż z drugiej strony mój kręgosłup jest przyzwyczajony do tego "zgięcia" bo póki co nie odczuwam bóli w tej części. No zobaczymy... Mam nadzieje że jakiś wielki brzuchol mi nie urośnie, choć jak sobie przypomnę moją siostrę która zawsze była chudziutka, ale w ciąży brzuchol miała gigantyczny to aż mi słabo...

She gdzie jesteś ?!? Jak przygotowania ? Wpadnij i napisz choć parę słów.
 
Witam Was Kochane ,
zaglądam tu do Was z ciekawości , ale widzę że brzuszki rosną pięknie , humory dopisują więc jest GIT!
Just - gratuluję , cudny ten twoj synek , taki Cypisek :)
Lilianna - ja jak się stresuję też nie jem , a potem się w lustrze nie poznaję. jedz bo Ada potrzebuje i uszy do góry. takie beznadziejne sytuacje też mają swoj kres
Ewela , jak urodziłam Blankę to Maja miała 2 lata i było ciężko , ale podeszłam do sprawy tak : Maja jest na pierwszym miejcu , to jej zachcianki spełniałam najpierw , mała i tak nic nie kuma to poczeka , pomagała mi przy Blance , pozwalałam jej na różne drobne czynności i mi asystowała . I dużo czasu jej poświęcałam jak malutka spała . Taka zazdrość dziecięca jest w zasadzie zawsze , teraz są duże i tez tak jest . Nie odsuwaj Bartka od siebie , bo właśnie złością będzie to odreagowywał. Powodzenia
Aniołki , krwiaczek się wchłonie tylko trzeba odpoczywać i się nie wysilać , uważaj na siebie i się nie denerwuj
Pozdrawiam Was wszystkie , niech Wam te suwaczki zasuwają do przodu ! Pa
 
LIli - dobrze że Mała troche Mamusie do porządku przywołuje. Ale zacznij już troszke jeść
Co do mnie mam wizyte we wtorek. I szczerze boje się tego co tam zastane. To znaczy szyjki. Mala tak na niej urzęduje i dochodza coraz to dziwniejsze rzeczy ze po prostu sioe boje. Mam nadzieje ze niesłusznie.
Mysza - rzeczywiscie teraz moze ci brzuchol rosnać. Potem troche stopuje i po 30 znowu zaczyna szybko rosnąć. A z tą wagą to daj sobie troche na luz:)
Ewela -
a jak twoje noce? śpisz troszkę
Czarna
- buziaczki dla Ciebie
A my dzisiaj strasznei długo spałyśmy. Własnie zjadłam śniadanie:)
 
Zgadnijcie ile spałam? Prawie 14h i najlepiej dalej bym poszła spać.
No, ale widzę, że nie tylko ja tyle spałam:-)
Zjadłam dopiero śniadanie i piję herbatę, bo normalnie za długo nie jadłam i się słaniałam po ścianach. Chyba jeszcze cukru potrzebuję - zjem sobie loda może. Później pójdę na spacer- czyt. do sklepu na zakupy jakieś niewielkie, bo i tak obiad trzeba zrobić a w lodówce to już pajęczyny. P. będzie późno jak zwykle, już mu wygarnęłam, że mnie nie wspiera i że nie rozumie mojego zmęczenia. Dla niego ciągle to abstrakcja. Nawet mnie nie przytuli.:-(

Lili na dłuższą metę to nie możesz jeść tak mało, bo anemii przed końcem jeszcze się nabawisz. Kochana życzę Ci, żeby problemy się skończyły jak najszybciej.

Ewela moja też nie zarośnięta:-) Z dziećmi to tak jest szczególnie na początku jak takie maleństwo wymaga opieki a sama pewnie też jeszcze potrzebujesz wypoczynku. Może powinnaś spróbować porozmawiać z Bartoszkiem, powinien zrozumieć, że mama go nie odrzuca i że też jest zmęczona itp.

Agata to po prostu szczęściara jesteś, że takie spokojne dziecko masz. Udanej podróży.
 
Jakiś taki dzisiaj dzień na spanie... ale co się dziwić jak pogoda nie rozpieszcze.
U mnie szaro, mokro i zimno...a przecież już niby mamy lato.

Gosiu mam nadzieje ze dzisiaj samopoczucie o niebo lepsze.

Kasikz z szyjką będzie dobrze. Nie martw się na zapas, bo w niczym to nie pomoże.
 
Jakiś taki dzisiaj dzień na spanie... ale co się dziwić jak pogoda nie rozpieszcze.
U mnie szaro, mokro i zimno...a przecież już niby mamy lato.

Gosiu mam nadzieje ze dzisiaj samopoczucie o niebo lepsze.

Kasikz z szyjką będzie dobrze. Nie martw się na zapas, bo w niczym to nie pomoże.

Mysza u mnie pogoda przepiękna na razie, słońce i ponad 20 stopni. Tylko ja przez to spanie przymulona jestem strasznie. Zbieram się na wyjście z domu ale to u mnie będzie gdzieś tak koło 17.
 
Gosiu to widzę że zbierasz się w takim tempie co ja :-)
Zazdraszczam pogody, bo u mnie paskudnie. Żaluzje nawet zasunęłam żeby na to nie patrzeć.
 
dziekuje... no wlasnie gin mi powiedzial ze mam duzo lezec co oczywiscie robie....wstaje tylko do kibelka,cos zjesc i czasem do kuchni po cos...no jak mysle ze sie wchlonie....
juz mam umowione usg prenatalne,na 23 lipca...ciekawe czy K odwazy sie wejsc bo przy usg dziewczynek byl pod drzwiami a ja nie naciskalam skoro on nie mial odwagi..i juz wyjasnilismy sobie wczorajsza sytuacje....on sie poprostu boi...wiem o tym bo ja tez sie boje i tak samo mocno kocha ta dzidzie jak kazda poprzednia....troche mi ulzylo...ale wygarnelam mu ze zostalam sama z ta ciaza bo wszyscy w kolo boja sie angazowac....bo niewiadomo co bedzie...ja wiem ze bedzie ok...i zrozumial ze on tez musi sie interesowac-wkoncu to jego klusek...wywalilismy sobie zale do siebie i jest ok...
ewela wlasnie zadajac to pytanie obawialam sie tej zazdrosci...ale Bartosz oswoi sie z nowa sytuacja....tylko tak jak pisza dziewczyny-masz 2 synow i kazdy potrzebuje twojej uwagi....a ja nie czytam info z neta :-p
 
reklama
Oj,babeczki, muszę w końcu podzielić się radosną nowiną.
MAMY FASOLKĘ!!!
Już po wizycie u ginki,czuję się w sumie ok, poza megasennością;)
Ale i krwiak się przyczepił, który nie daje mi spokoju. Grzecznie łykam kwas foliowy i luteinę dowciapnie, no i spis badań standardowych do zrobienia. Odpoczywać i grzecznie czekać na następną wizytę za 2 tygodnie.
Wiem, że pozytywne myślenie pomaga, ale nie mogę jakoś przestać się martwić....Ajjajjaj....
 
Do góry