reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od cieżarówek

Czemu nie spędzamy tego czasu razem... A więc tak: spędzaliśmy. Każdy weekend, każde ferie, każde wakacje. Póki chodziło tylko o mnie i M jakoś dawaliśmy radę, mimo, że nie fajnie mi się słuchało jak ex przez telefon w rozmowie z synem nazywała mnie suką, szmatą, dziwką i kur... Znosiłam to, że o niczym poważnym nie można było z M porozmawiać, bo ex tak wyszkoliła to dziecko, że notował każde słowo, zdanie, myśl. Poważnie! Telefony były od niej co godzinę, ona zadawała pytania, on miał tylko odpowiadać "tak" lub "nie". A po powrocie do niej był wypytywany o wszystko. Co ja i M robiliśmy (nie co jej syn robił), o czym mówiliśmy, kto z kim śpi i tysiące innych durnych pytań. Cierpliwość zaczęła mi się kończyć jak usłyszałam, że bije to dziecko, że na nie wrzeszczę i znęcam się psychicznie (myślicie, że M byłby ze mną gdybym była taka dla jego dziecka??), że je wykorzystuję do ciężkich robót domowych (oskarżenie po tym, jak M a nie ja poprosił syna o wyniesienie talerzy po obiedzie do kuchni do zlewu). Potem zaczęłam się dowiadywać, że nie pozwalam M kupić ich dziecku nowych butów, nowych przyborów szkolnych itd, co było wierutnym kłamstwem, bo nie raz to ja płaciłam za różne tego typu zakupy.

Do tego chwilę przed moją pierwszą ciążą, usłyszałam jak ex mówi M przez telefon w jakiejś rozmowie, że jeśli zajdę w ciążę to mam uważać i chodzić kanałami, bo jak ona się dowie, że noszę bękarta, to mnie dorwie i tak się ze mną policzy, że poronię. O ciąży z Orzeszkiem nie wie, ale pewnie miałaby dużą satysfakcję wiedząc, że poroniłam. I tak gdzieś w głębi mnie mam żal do siebie, bo nie wiedząc, że jestem w ciąży zwalczyłam w sobie stres stanięcia z nią twarzą w twarz i poszłam z M na komunię ich dziecka. To był długi i stresujący dzień. Kilka dni potem okazało się, że jestem w ciąży, a zaraz potem poroniłam. Nie potrafię nie myśleć o tym, że gdybym nie poszła i nie przeszła tego stresu, to może Orzeszek byłby z nami...

Tak więc jak zaszłam w ciążę drugi raz, chcąc chronić siebie i to małe życie, które zaczynało się rozwijać we mnie - musiałam zrezygnować z tych dni. W normalnym stanie te weekendy były dla mnie stresogenne. Nie mogłam pozwolić, by moja Emi przeżywała ten stres razem ze mną. O tym, co by się działo jak ex dowiedziałaby się o ciąży - nie muszę Wam chyba mówić...

Ja wiem, że jak się Mała urodzi to i tak się wyda. Ale wtedy Emi będzie samodzielnym życiem. I moje nerwy aż tak nie będą się na niej odbijały.

Uważacie, że źle robię zostając sama?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Asiu teraz najważniejsze jest twoje zdrowie i zdrowie Emi. Jesli to daje ci wiecej spokoju to dobrze. Pewnie jak piszesz po narodzinach bedziecie musie tę sytuacje zalatwić jakos innaczej. A narazie sie nie przjmuj. Sorki że pytałam
 
Asiu - teraz Cię rozumiem, też bym takiego stresu nie zniosła. :no: Ale jak już będziesz żoną i będziesz Mamą Emi tu po tej stronie brzuszka powinnaś zawalczyć o siebie, o swoją rodzinę i pokazać pazura. Dziecko jest tylko dzieckiem, ono zobaczy, że jesteś dobra, będzie miał siostrzyczkę nie zabronisz im wizyt, może tu teraz na początku, ale w przyszłości mogą czasem bardzo do siebie ciągnąć. Wierzę w to co Twój M. mówi, że jego syn jak dorośnie zobaczy kto jest parszywy a kto jest człowiekiem. Mam nadzieję, że będzie to dużo wcześniej. Nie może być tak, że ex jest górą, Ty jesteś lepsza i Ty masz być górą, nie możesz się jej bać, musisz być ponad nią i tyle, zachowując przy tym zasady moralne i nie zniżać się do jej poziomu. A weekendy w czwórkę mogą okazać się bardzo fajne. Na razie sobie odpuść, ale obrączka na Twoim palcu i dziecko w ramionach powinny pokazać, że potrafisz walczyć o swoje i nie dasz się jej stłamsić. A jak gada, że jesteś ku*** to niech se gada, Ty wiesz, że nie jesteś i to jest najważniejsze. Reszta się nie liczy.
Ja też jak mamy chrześniaka A. nie rozmawiam z nim o wielu rzeczach, bo szwagierka też wypytuje co i jak i w ogóle, a dla mnie im wie mniej co się u nas dzieje tym lepiej.
 
Kasikz nic nie szkodzi. Ja po prostu wybrałam to co uznałam za najlepsze. M musi się widywać z synem, ja muszę chronić moją Córkę. Nie jest mi dobrze w czasie jak jesteśmy osobno. Ale póki co to jedyny sposób, żeby zminimalizować stres i nerwy, których nie mogę fundować mojemu dziecku.

Wiesz Lilijanna ja mogę być dla niej kur... jak już musi sobie pogadać. Ale nie potrafię pogodzić się z faktem, że jest na tyle durna, że mówi tak o mnie do swojego dziecka! Zresztą o M zamiast "tata" mówi "ten gnój", "skurwy...", "stary" itd. Strasznie niskie loty...

I nie wiem co będzie po narodzinach Małej. Bo nie poradzę sobie psychicznie z tym, że jest ona nazywana "bachorem" lub "bękartem", a tego mogę się spodziewać...
 
Ostatnia edycja:
:szok: ale macie produkcje, nie nadarzam z czytaniem .

PAti,super,ze dziny przysżły, widocznie bardzo sympatyczny sprzedawca,ze tak szybko ci wysłał.

Mysza jak na brzuch nie upadłas to nie ma sie co martwic,ale swoja droga jak ty to zrobiłas dzizes :sorry2:

Lili no ładnie żeś królisia na słonko wystawiła, biedaczkowi pewnie dupka sie przypiekła oby tylko hemoroida nie dostał :-Dtak na serio - dobrze,ze zauwazyłas w pore .

ola super ,ze po wizycie wszystko dobrze oby tak dalej było .

she ,a ty jak bedziesz brała slub to pokazesz nam sie w całej okazałosci?

kasikz , just, lucy , daaa , 13x13 , diana buziaczki dla was i dla całej reszty też 000205A7.gif

Chyba cos pisałyscie o usg 3d, ja tego nie robiłam,bo jakos mi sie nie podobaja te zdjecia takie jakies pokraczne.

Dziewczynki ,a wy kupiłyscie sobie "pamietnik mamy oczekującej dziecka" anne geddes polecam ja mam i przez cała ciaze prowadziłam go , fajna pamiatka. ANNE GEDDES Pamietnik mamy oczekującej dziecka (1054038396) - Aukcje internetowe Allegro

Dziewczyny ja czuje,ze niedługo urodzę - niewiem mam jakies dziwne przeczucie - oby sie sprawdziło, ale powiem wam,ze tak troche sie boje tego spotkania z synkiem tej odpowiedzialnosci i wogole zycia - wiem jak to brzmi,ale jakos tak mi sie mysli w głowie chyba z tego czekania.
 
dziewczyny wy piszecie o usg 3d patrzac na fotki maluszka i filmiki a z tego co ja slyszalam to tylko na takim usg mozna jakies inne pomiary porobic czy cos.. no ale nie wiem czy znowu mi sie cos nie tak o uszy obilo :/

robie sciagi :-D a potem sie ucze angla bo mam zaległa kartkówe do zaliczenia... jakby co to powiem babie ze ja myszy zjedza jak mi nie zaliczy bo sie kobietą w ciazy nie odmawia... może akurat wierzy w przesądy :-D

ja po sesji zabieram sie za zrobienie czegos podobnego do tego pamietnika, metota scrubing czy jakos tak najpierw musze poczytac jak to sie robi a potem pokupic potrzebne materialy. ja lubie miec cos innego niz wszyscy :-p
 
Ewela pomyślę, pomyślę, czy pokażę jak wyglądała hipopotamowa Panna Młoda :-) Póki co jutro jadę odebrać tą sukienkę. Taka chwila przerwy w pracy...
 
pati - podobno można porobić jakieś inne wmiary, ale wówczas usg trwałoby dużo dłużej, wiec wszystko lekarze sprawdzaja na 2d, a 3d traktują jako bajer dla rodziców. Tak mówił mi profesor jak byłam u niego na wizycie
Ewela -podobno kobiety czują taki niepokoj przed porodem, wiec moze coś z tym jest
 
She - masz racje, jeżeli ona tak zwraca się o Was do dziecka to naprawdę to są niskie loty i nie ma co się zniżać. Te weekendy niedługo będą przyjemniejsze, bo będzie Emi. :tak:
Pati - mi to samo powiedział gin jak Kasikz - 3d bajer dla rodziców, my osobiście nie potrzebowaliśmy takich bajerów, dla mnie bajerem było słuchanie bicia serduszka dziecka i zachwycanie się gina nad wynikami ;-)
Kasikz - właśnie schłodziłam sobie usta ciastem lemonkowym :-D
Ewela - podświadomości nie oszukasz, czyli jednak się zaczyna coś dziać :-) A Mamusia będziesz idealną, najlepszą jaką Twoja Dzidzia może mieć
Just79 - nie gadaj, że sprzątasz, nawet ja odpuściłam w taką pogodę :-p

Kurczę trzeba by było coś na obiad wykombinować, :baffled: A. przyjedzie po 18 z pracy, obiad, szykowanko i zmiatamy na zlot.
 
reklama
Oby Wam pogoda dopisała, bo u mnie przed chwilą było godzinne oberwanie chmury. W sekundę zrobiło się zimno, ciemno jak zimą i lało jak z cebra. Teraz powoli się rozjaśnia...

A co do ex... Gdybym rozwaliła im rodzinę, małżeństwo, to może potrafiłabym zrozumieć, skąd ta nienawiść. Ale ja nie mam z rozpadem ich związku nic wspólnego. I nie rozumiem dlaczego my nie możemy żyć tak spokojnie, jak ona żyje sobie z tym swoim nowym facetem. Nas nie obchodzi co u niej. Gdzie i z kim śpi. Ile zarabia. My wg niej do takiego życia bez inwigilacji nie mamy prawa. Zupełnie jakby jej jedynym celem było zniszczenie szczęścia jakie po odejściu od niej odnalazł M... Chyba boli ją to, że nie spełniły się jej przepowiednie, że nikt nie da mu tego co ona potrafiła mu dać. Zwłaszcza w łóżku... No cóż... Jakby wiele mu dawała: nie pracowała od momentu jak urodziło się dziecko, piła, wszczynała awantury i ciągle mało jej było kasy. Uważała i nadal uważa, że ona nie jest stworzona do pracy, że to inni są stworzeni po to by pracować na nią... Wcale się nie dziwię, że po 10 latach małżeństwa M po prostu odszedł jak któraś z kolei rozmowa nie przyniosła skutku.

Nawet nie wiecie jak długo walczyłam z pewnymi jego nawykami z tamtego związku. Ile pracy musiałam włożyć w to, by uwierzył, że nie każda kobieta jest taka jak ona.
 
Ostatnia edycja:
Do góry