reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

Lilijanna mój M nie ma ograniczonych praw do dziecka. Kontakty z synem ustalili z mediatorem w czasie rozwodu. M ma co drugi weekend od pt do niedz, tydz ferii zimowych, miesiąc wakacji. W dni pozostałe - zgodnie z ustaleniem między rodzicami. Co z tego? A no nic. Jak ex wygodnie to sama dzwoni, żeby dziecka się pozbyć choć na kilka godzin, ale jak M chce się z nim spotkać to zawsze jest jakieś "ale". To samo z ustalonymi kontaktami. W pt M powinien zabierać dziecko o 16. I w 99% przypadków przed 16 jest telefon, że ma go odebrać np. o 18, bo coś tam... Zdarza się, że potem przed 18 jest kolejny tel i kolejne przesuniecie czasu. A potem rzuca hasłami, że te godziny, od 16, których nie spędził z dzieckiem powinien, cyt.: odpracować. Jak miał mieć tydzień ferii zimowych w tym roku, miesiąc przed mieli ustalone terminy dla M i dla ex. Jak ex wymyśliła wyjazd z MOPS na zimowisko w swoim tygodniu i zarządała od M pieniędzy na ten tydzień, a M odmówił, tłumacząc, że on odkładał pieniądze na swój tydzień, po prostu go na ten tydzień nie dostał. Co roku ten sam problem jest z wakacjami. Rok temu M chciał wziąść dziecko tuż po zakończeniu szkoły, to wychodził jakiś tydzień wcześniej przed początkiem lipca. Na logikę powinna się cieszyć - czas dla siebie, kasa dla siebie. Ale nie... Nie pozwoliła, bo ponoć miała plany. Jak się okazało, dziecko 7 dni siedziało z babcią w domu, a ona i tak czas spędzała ze swoim facetem. Co do opieki naprzemiennej. Ex jest nastawiona metrialistycznie. Kasa, kasa, kasa to jej motyw przewodni. Dobro dziecka to tylko hasło rzucane jak trzeba wydębić więcej pieniędzy. Nie ma nic wspólnego z życiem. Więc choćby nie wiem co nie zgodziłaby się na takie rozwiązanie. Zwłaszcza jak wiązać się by to miało z brakiem możliwości podwyżek. Tak więc lipa na każdym froncie.

Jak łóżeczko? Skręcone? Jakieś zdjecia zobaczymy?

Ewela mój M i tak już poczynił postęp, bo coraz częściej zaczyna mówić "nie". Owszem - dokłada się do podręczników co rok, bo to jakby nie patrzeć spory wydatek. Dokładał się mimo, że ex dostawała zwrot kosztów w ramach programu rządowego "wyprawka szkolna". Bo to jego dziecko. I on się poczuwa do utrzymywania go. Ale przestał spełniać każdą zachciankę ex. Bo kiedyś i tak było. I zaczął jej coraz częściej powtarzać, że to co on daje nie jest tylko na jedzenie jak ona twierdzi, ale na co miesięczne życie codzienne.

Wiem, że jak zaczynaliśmy się z M spotykać, to ex bardzo się bała, że wpadniemy. Miała wielki problem, że to stworzy jej szlaban w sądzie na podwyżki. W chwili obecnej - chyba udało nam się utrzymać ciążę w tajemnicy - ale ślubu już nie i ex już ostrzy sobie pazurki. I uważa, że dostanie. I obawiam się, że może mieć rację.

Kasikz może to jakiś efekt uboczny po zabiegu na zębie?

A my zrezygnowaliśmy ze składania łóżeczka. Słoneczko skusiło nas do spędzienia czasu na świeżym powietrzu. Zwłaszcza, że niewiadomo jak długo będzie świecić...
 
reklama
kurcze asiu a moze jakis adwokat wam by sie przydał

serio macie przes..... z ta baba... przydałoby sie udowodnic ze oszukuje w sprawie swoich wydatkow, ze dziecko trzymane jest w domu nie ma zadnej opieki itd. a ile lat ma to dziecko? w ogole chlopak czy dziewczynka? moze samo umialoby w sadzie cos poopowiadac... tak mi sie wydaje ze najlepiej byloby jakby byl przy ojcu jak ma taka matke.... ja nie wyobrazam sobie jak czuje sie rozdarty miedzy dwoje rodzicow matka pewnie pranie mozgu robi...
 
Pati 10 lat, chłopak. Woda z mózgu to podstawa. Łącznie z tym, że jest świetnie nauczony podsłuchiwania i zapamiętywania rozmów M z kimkolwiek, a zwłaszcza ze mną, a potem od deski do deski jest przepytywany. Częściowo przez telefon, częściowo potem w domu. Ona zadaje pytania, a on ma odpowiadać "tak" lub "nie", jak dzwoni gdy dziecko jest z M.

Próbowałam rozmawiać z M, że coś trzeba z tym zrobić, ale... No właśnie. On nie chce zniżać się do jej poziomu. Nie chce choć ma takie prawo wezwać policji, jak poraz kolejny nie dostaje dziecka w ustalonym terminie. Miałby choć notatkę z interwencji, co byłoby dowodem na utrudnianie kontaktów. Ale nie. M wychodzi z założenia, że jak jego syn dorośnie to po obserwacjach jakie poczynia teraz będzie widział kto bardziej dbał o niego i jego dobro: ojciec czy matka. A ponieważ to jego dziecko, to ja muszę uszanować jego postanowienia.

Szkoda tylko, że odbija się to na naszym życiu i moich nerwach. I na tym, że nie możemy żyć jak normalna rodzina. W odróżnieniu do ex...

Sorry Dziewczyny, że to nie na temat wątku. Ale jak z Wami tu rozmawiam, wyrzucam z siebie to wszystko to jest mi o wiele lżej.
 
Ja się witam
upał okrutny
moja córka śpi już tylko w pampku i koszulce
nie wiem co będzi ew poniedziałek kiedy mają nastać naprawdę mega upały...
Poza tym sielanka:)

Ale te wasze suwaki mkną -dżizas...
 
Ciekawe ile jeszcze moje żebra wytrzymają?
A poza tym łażę po domku na bosaka, ale pomyślałam, że trzeba popatrzeć jak się mają moje letnie butki i co? i ZONK, zszokowałam się jak mi stopy spuchły!!!
 
Just już niedługo i dziewczyno
wyśpij się -z wyra nie wychodź żebyś miała co wspominać
i najedz sie truskawek czereśni wszystkiego co popadnie jeśli masz zamiar karmić cycem
i dzwoń jeśli po porodzie będziesz chciała o coś zapytać czy pogadać
bo te 3 dni to masakra
w domu już jest tylko lepiej
 
Agatko, dzięki wielkie :-)
co do jedzenia wszystkiego co popadnie, to wyjątkowo dobrze mi to idzie od ostatniej soboty ;-)
szok jak ten czas leci, jeszcze tydzień i Twoja Alicja 2 miesiące skończy!
 
Cześć Dziewczyny.

U nas piękne słoneczko, chyba będzie śliczna pogoda. Teraz czekam aż szef włączy mi kompa w biurze, chwilę popracuję, o 11 jedziemy na zakupy (postaram się M zaciągnąć do sklepu z art. dziecięcymi, w którym jeszcze nie byliśmy :-) ), a wieczorem mamy w planach składanie łóżeczka. Zobaczymy ile z tego wyjdzie :-)

Pozdrawiam Was cieplutko. Miłego, słonecznego dnia!
 
reklama
Jestem wyspana:-D
Alicja poszła spać o 20 wstała na papu o 3 i do 7 spała:biggrin2:
później dospałyśmy jeszcze we dwie do 8.40
teraz leży i daje mamie popisać do e ciotek:-D

prysznic zaliczony sniadanie też teraz wsuwam ciacha maślane:-p
 
Do góry