Napinanie brzucha było tym co mnie skłoniło w marcu do tego, żeby iść na zwolnienie już od teraz. Na początku było tak, że napinał się w jednym miejscu od czasu do czasu i właśnie tak sobie myślałam, że to Dzidzia się wypina. Ale jak miałam taką akcję, że przez godzinę co 3-5 minut naprężał mi się brzuch (dalej tylko w tym jednym miejscu) to stwierdziłam, że to niemożliwe, żeby maluch z taką częstotliwością i regularnością tyłek wypinał. No ale to była taka moja własna dedukcja.LucyF na SR p. Basia nam mówiła, że jeśli twardnieje cały brzuch to należy skontaktować się z lekarzem. Jeśli zaś tylko jakaś część, a reszta jest miękka to Maleństwo się pręży i np. dupkę wystawia. Obserwuj więc. U mnie na SR jest dziewczyna, która notowała ok. 40 skurczów na godzinę! Teraz jest pod stałą opieką lekarza i idzie do przodu spokojniejsza.
Dokładnie, mieszanka dziwna. Ale chyba nie ma co za wiele o tym myśleć, bo tylko stresa można złapać, a i tak wpływu się nie ma na rozwój sytuacji ;-)Just to czekanie i niepewność może doprowadzić do szału nie? Z jednej strony podniecenie, z drugiej obawa. Dziwna mieszkanka :-) Też mam przed nią lekkiego stracha.
Witaj Lena :-)
Te ciągnięcie po bokach w pachwinach to mogą być też więzadła powiększającej się macicy, więc ok :-)
Ostatnia edycja: