reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od cieżarówek

Genetyczne zaliczone:) wyszło dobrze.
Będzię wczesna grudnióweczka miał być 2grudzien,teraz wychodzi 5ty.
tak czy siak 13tydzien mamy. wszystko ok
serducho bije tak jak trzeba, mały rusza się ile trzeba,
ma 64mm :)
ale jestem szczęśliwa!!!!

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA KCIUKI ALE ONE DZIAŁAJĄ:)

she to faktycznie sytuacja nie ciekawa:( nie wiem co Ci poradzić,a głupot nie chcę pisać. ani odnośnie ex baby Twojego, ani odnośnie ślubu, bo już sama zgłupiałam:(
Just może płatki to i nie dużo,ale potem naprawdę jem ogromną porcje:) wczoraj trzy bułki zjadłam!
teraz miałam taki stres od rana,że nic nie jadłam(bo ja panikara),więc teraz platki zjadlam.a jak wroce kolo 13tej pewnie się zacznie wielkie żarcie:)
Diana 2200 to już faktycznie sporowo. super!!!gratuluję
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nie Asiu nic takiego nie wypełniałam...

Witam się dziewczynki my po ortopedzie -wszystko z nóżkami i bioderkami ok (druga krupa nam rośnie hehhe)
i po szczepieniu mój bączek w miesiąc przytył prawie 2kg (więc póki co drugi pudzian)
Alicja waży 5.04 wiec mamusia ma co nosić

Nocka średnia po tych kłuciach ale co tam -szczepiliśmy 5w1 +wzw bo tak jest rozsądniej niż 6w1 (dziecko nie dostaje niepotrzebnych dawek wzw) -a jeszcze lepiej było nie zaszczepić małej na wzw w szpitalu i jechać 6w1 bez problemu -no ale życie...

Spadam do mojego pulpecika:)

Gratuluję udanych wizyt:)

PS oglądałam wczoraj rozmowy w toku... myślałam ze mi serce pęknie jak zobaczyłam to maleństwo urodzone w 43tc... nie starajcie się dziewczynki urodzić wczesniej -kazdy dzień w brzuszku to dodatkowa siła dla malca -ale jeśli jest po terminie to kombinować poród...
 
Ostatnia edycja:
She - chciałam dokładnie napisać to samo co LucyF po Twoim monologu, rozdzielność majątkowa. Ja z A. mamy rozdzielność majątkową trochę z innych powodów, ale mamy, a w sumie u nas nie robi to żadnej różnicy. W sensie robi, bo brałam kredyt na mieszkanie i A. by mi obniżył dochody i dwa jak remontujemy dom to zakupy na remont domu biorę rachunki na siebie, żeby w razie wyceny domu, który póki co po spadku jest i A. i jego siostry (bo nie ma załatwionej sprawy spadkowej) żeby nam nie podnieśli wartości domu. Aczkolwiek z wymianą 26 okien się powstrzymuję, bo to są bardzo duże pieniądze i wolę nie ryzykować i te wymienimy dopiero jak dom będzie na Niego. Nie brałam pod uwagę, że pomimo rozdzielności podnosi się wartość życia Twojego męża, bo w jaki sposób. Sorka, ale w pierwszej kolejności musisz utrzymać siebie i dziecko, a dopiero potem jest On. Dobrze zarabiać to fajna rzecz, ale czy to dobrze wystarcza na trzy osoby? Przecież to jest chore, dla mnie rozdzielność mówi o tym, że wara małżonkowi od moich pieniędzy, a przecież w lodówce możecie mieć swoje półki. Co za problem to udowodnić? Przecież sobie by kupił kiełbasę i ją zjadł, to nie znaczy, że jak się z Tobą ożeni to będzie jadł homary nagle. Rozumiem, że macie informację od notariusza, adwokata czy innego speca w tych dziedzinach. Ja z ciekawości w wolnej chwili sama sobie muszę poczytać, bo mnie zainteresowałaś faktem, że dalej biorą pod uwagę Twoje zarobki.
U nas jest tak, że rachunki przychodzą jeszcze na Teściową, która nie żyje 6 lat, a rachunki odbiera szwagierka, wkurza mnie to ograniczenie, bo ostatnio dostaliśmy rachunki od października do teraz i wyszło sporo kasy do zapłaty. A chyba ze 100 razy o nie prosiłam, a powinnam je poprostu dostać i tyle. My się zabiezpieczamy tak, żeby nie było, że ona je płaci (bo fizycznie przelewy wychodzą z jej konta do konrahentów) to my jej zwracamy też przelewem, by był ślad, że A. też uczestniczy w kosztach domu. Ale sama jestem ciekawa jak się sprawa w sądzie potoczy.
She kochanie, ale mnie te sprzeczne przepisy wkurzają :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Jestem z Tobą!
Ola** - jak po wizycie? Acha już doczytałam super, bardzo się cieszę :-)
Diana - a wstawisz nam fotkę? :sorry2: Super, że kolejna wizyta z dobrymi wieściami.
Agatko - widzę, że temat szczepień w końcu masz zaliczony, później będę się dopytywać co i jak ;-)
 
Ostatnia edycja:
olu gratuluje :-) widze ze jednak brak objawow to nic zlego :-) wiec mnie pocieszylas i to bardzo, ostatnio czytałam ze luteina czasem powoduje ze objawy znikaja albo ich w ogole nie ma wiec moze to dlatego mnie nic nie rusza :-)
agatko 43 tc to niezle przeterminowana... nie widzialam rozmow w toku bo nie mam tv

ide cos zjesc bo znowu gloda jestem... widze olu ze mam to co ty... ciagle gloda i nie wiem co bym zjadla
diana niezly ten twoj bobas :-) ja tyle wazylam jak sie urodzilam bylam malutka :-)
milego dnia dziewczyny
 
Lilijanna rozdzielność majątkowa to jeden z wielu przykładów na to, że przepisy sobie a sądy sobie. Jeśli ex znałaby moje pełne dane osobowe wraz z adresem zamieszkania to mogłaby w sądzie powołać mnie na świadka oznajmiając, że jestem konkubiną jej byłego męża, żyjemy razem i oboje zarabiamy tworząc wspólne gospodarstwo domowe. Sąd na tej podstawie może mnie zmusić do przedstawienia swoich zarobków i mimo, że z M nie łączą mnie póki co żadne więzy małżeńskie - może przywalić M wyższe alimenty, bo nie żyje sam, więc ma łatwiej. Żeby było jeszcze śmieszniej. To samo prawo nie działa w drugą stronę. Ex znalazła sobie faceta miesiąc (!!!) po wyprowadzce M z domu, żyje z nim do dziś. Z tego co wiemy to podobny typ co ex, czyli jak najdalej od roboty. No ale czasem pracuje. Wiemy, że z nim pomieszkuje. Głównie w weekendy. Ale gdyby M chciał podać go na świadka, że to partner życiowy ex - sądu by to nie interesowało. Dopóki nie wzięliby ślubu. Tak więc prawo mówi tak, że ojcu nie można układać sobie życia, bo sądy traktują go jak bankomat. A matkom wolno wszystko. Łącznie z wstępowaniem o podwyżki co miesiąc. Chore, chore, chore... Mój M pracuje na pełnym etacie. W swoim wyuczonym zawodzie. Na zaświadczeniu o zarobkach ma oficjalną pensję. A sąd potrafi mu powiedzieć, że ma iść dorobić albo znaleźć lepiej płatną pracę jak ma problem z utrzymaniem. Ex w końcu została przez życie przymuszona do roboty. Pracuje na pełny etat, od pon do sob od 10 do 18 (z naszych obliczeń wynika, że wraz z pensją, alimentami i wszelkimi zasiłkami jakie dzięki fałszywemu zaświadczeniu o zarobkach otrzymuje - ma więcej niż M pracując uczciwie), ale na papierku wykazuje, że pracuje na 1/4 etatu za 315zł brutto. I to sądu nie dziwi... Ani nie skłania do nakazania jej zmiany pracy na lepiej płatną, bo nic nie stoi na przeszkodzie... I nie zastanawia sądu skąd ex ma na wszystkie wydatki jakie przedstawia w pozwach, a jakie niby ponosi w miesiącu, mimo, że znacznie przekraczają sumę jej zarobków i alimentów na dziecko. I ani razu sąd nie zapytał skąd bierze w takim razie drugie tyle co daje mój M, bo tak zostało zasądzone, że płacą na utrzymanie dziecka 50/50... Nie... O to pytany jest ojciec. Matka nie. Tak samo jak nie jest brane przez sąd pod uwagę, że ex z dzieckiem mieszka u swojej matki, która ma pokaźną emeryturę. I że rachunki i inne koszty są między nie dzielone. Nie... W tym przypadku nie ma mowy o wspólnym gospodarstwie domowym... Takich absurdów jest pełno w naszym prawie. Dopóki to człowieka nie dotknie, dopóty sobie z tego sprawy nie zdajemy po prostu...
 
Ostatnia edycja:
Diana to juz niezly klopsik z Twojego bobaska:-):tak:
olu super ze na wizycie wszystko ok, a skad wniosek ze to "on" czyzby przeczucie?bo chyba jeszcze nie widzialas na usg?
Agatko tzn ze Alicje zaszczepili na wzw juz w szpitalu?
 
Lucy wtedy mówiłam ,że będą myszki i były:) dowiedziałam się przy porodzie ,bo w sytuacji gdy nie wiedziałam co będzie dalej na usg nawet nie chciałam znać płci. teraz czuję,że to Julek:) poza tym byłoby mi lżej gdyby był to chłopiec.
Pati Ciebie chociąż cyce bolą:) ale mnie czasem mdli. już kilka razy prawie wymiotowałam.w tym wczoraj:)
a z jedzeniem najwyraźniej tak ma być:) wtedy np mało jadłam,nie miałam jakoś ochoty.a teraz no cóż:)
 
Ostatnia edycja:
She powiem ci kochana,ze ex zona twojego przyszłego meza nie ma prawa ciagac od ciebie jakichkolwiek pieniedzy. I jezeli stanie sie tak,ze bedziecie po slubie i on straci prace , to ona moze zadac splat alimentow od jego rodzicow,ale od ciebie nie. Wiec nic sie nie martw. I tak naprawde jak bedziecie malzenstwem to watpie w to,ze ona bedzie mogla wywalczyc wieksze alimenty, nie ma takiej opcji. Dlatego ja tez poszlam do sadu po zwiekszenie alimentow przed slubem mojego ex,bo wiedzialam,ze ona jest w ciazy i jak wezma slub to nic juz nie wywalcze.
A powiedz mi ile twoj placi na to dziecko?

U mnie wsio ok , buziory dla was :*
 
Witajcie Kobietki!

Chciałabym Wam już oficjalnie kogoś przedstawić :-D:-D:-D umieram ze szczęścia :-D:-D:-D:-D

OTO SZYMONEK
 
reklama
Lucy tak bo w szpitalu szczepi się na wzw i gruźlicę + wit K w 2 dobie życia...

Mysza piękny mały wielki człowiek:)


A my po spacerku 2h mamusia się zdążyła wykąpać, uczesać i zjeść 10 dziś schaba a dziecię dalej kima...
eee no tak już niedługo pora karmienia bo się wierci:-p
 
Do góry