reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

Olu, mam nadzieję, że już wszystko ok.
A co do obozów, to skoro lekarz karze to nic innego nie pozostaje, jak zrezygnowanie z nich w tym roku. Innym razem nadrobisz ;-) A jeśli chodzi o świrowanie w domu to pierwsze tygodnie są faktycznie dziwne, a potem ten czas tak leci, że aż się człowiek dziwi gdzie mu tygodnie znikają. Mam wrażenie, że póki chodziłam do pracy to jakoś i więcej czasu miałam, i ogólnie bardziej udawało mi się poszczególne dni zauważyć, niż teraz jak jestem na zwolnieniu.

Lili, nie wiem, czy to Cię zmartwi czy ucieszy, ale na moje oko i według mojej książki to jeszcze kończysz 7 miesiąc, ósmy w którymś dniu 32t się zaczyna, czyli 31t i kilka dni.
A co do gadania z kibelkiem, to współczuję. Ja w sumie miałam to szczęście, że właściwie nie miałam ku temu okazji, ale dopiero teraz czasem dopadają mnie takie dyskomforty żołądkowo-przełykowe, że fuj. Czasami to aż mam ochotę na siedząco spać, żeby uniknąć atrakcji.

A, i mam dziś wizytę u ginki prowadzącej. Będę się musiała podpytać, czy tam cosik już się szykuje, czy wygląda na to, że jeszcze pochodzę. No i ciekawe co powie na wagę malucha, skoro wątpiła, czy rośnie ;-) a on wziął i prawie się podwoił przez 5,5 tygodnia ;-)
Mam nadzieję, że nie będzie ona mi robić problemów ze zwolnieniem do kiedy będzie trzeba, czyli nie wpadnie na ten genialny pomysł, żebym sobie wcześniej na macierzyński poszła.

Lucy, jeśli tylko brzuch Cię swędzi i tylko od czasu do czasu, a nie że gotowa jesteś skórę zdrapać. i balsam choć trochę pomaga, i widać, że skóra napięta bo brzuszek wypiętrza, to bym raczej postawiła na te rozciąganie skóry.
Ale jak będzie Cię to dalej niepokoić, jak na hipochondryka przystało ;-) albo nasilać się, to zrób może badanka przed wizytą. Z tego co słyszałam to niedroga sprawa, coś koło 20 zł.
 
reklama
Hej Dziewczyny.

Jestem po badaniu glukozy. Nadal czuję ten lukier w ustach, ale ogólnie nie mogę narzekać. Żadnych zasłabnięć, mdłości, sensacji. Nic kompletnie. Ciekawe czy to znaczy, że mój organizm dobrze sobie radzi z cukrem, czy wręcz przeciwnie. Bo skoro Wy narzekałyście na samopoczucie a wyniki okazywały się ok, to może ja skoro nie narzekam - będę miała cukrzycę???

Po badaniu zaciągnęłam mojego M do Lidla na Dzień Dziecka. Kupiliśmy:

LIDL (fajny, malutki, lekki i poręczny)

LIDL (kupiłam zestaw kwiatek, bo był najbardziej kolorowy. Obie zabawki są mięciutkie i super w dotyku)

LIDL (skusiłam się na księżyc, ładnie delikatnie gra, jest mięciutka i miła w dotyku)

A synkowi koleżanki, która zaopatrzyła mnie w 2 pary spodni ciążowych i bluzeczkę na lato, kupiłam tego konika (na SR takiego widziałam. Fajna sprawa):

LIDL


Co poza tym? Odpoczywam. W sobotę cały dzień spędziliśmy u mojej koleżanki na działce. Na chwilę wystawiłam nawet brzuchol na słoneczko. Był grill, spacery. Miło i superaśnie.

Wczoraj zaś SR. Zajęcia o porodzie. Pani Basia pokazała nam 2 kręcone przez siebie filmy. Jeden z porodu natruralnego, drugi z cesarki. Cesarka wyglądała drastyczniej. To nacinanie, rozciąganie skóry, mocowanie się, by wyjąć dziecko... Ale... Jak widziałam jak przez 10min przy porodzie naturalnym próbowała się przez tą małą dziurkę przecisnąć włochata główka... To się nie śmiejcie, ale zrobiło mi się słabo. Każdej z nas na sali odechciało się porodów...

Pani Basia pomacała też mój brzuch. Niestety Emi jako jedyna w grupie ma główkę równo na wysokości pępka, tuż pod nim. Reszta dzieci grzecznie mają główki w dół. Mam się nie martwić do 34tc. Po już będzie gorzej. Więc się staram, choć i tak się trochę martwię, bo mam wizję cesarki, przy której mojego M nie będzie mogło być... A to z kolei wiązałoby się z kolejnym marzeniem wyrzuconym przez życie do kosza...

Mała tak się zdenerwowała, że ktoś ją po główce uciska, że po badaniu jej puls skoczył do 158u/min.

Kupiłam sobie purelan na brodawki, który można też wykorzystywać do pielęgnacji pupki dzieciaczka. Fajnie, bo przed karmieniem nie trzeba zmywać go z bodawek, ponieważ nie szkodzi dziecku, gdyż jest z czystej lanoliny (tłuszczu owczego). I 3szt majtek chirurgicznych, które nasza pani Basia ze SR polecała do szpitala, jako że u nas położne nie gonią jedynie za takie majtasy po porodzie.

Do tego pani Basia poleciła nam krem Emla, jeśli będziemy nasze dzieci chciały uchronić przed nadmiernym bólem szczepień. Jest to krem działający miejscowo znieczulająco. Smaruje się nim miejsce, w którym będzie wkłucie na chwilę przed nim co zmniejsza nieprzyjemne odczucia. Jedyne co to trzeba prosić lekarza o receptę. Ale myślę, że jest to do załatwienia :-)

Zwrócono mi też uwagę na opuchnięte kostki. Pani Basia pytała kiedy ostatnio miałam badanie moczu, bo na samym początku SR uczulała nas, że jak tylko zaobserwujemy puchnięcie kostek, to nie czekać a lecieć na badanie moczu, by wykluczyć stany zapalne. No ale mocz badałam równo tydzień temu. Wyniki super, więc stanęło na tym, że mam się obserwować, M ma mnie masować po stopach, a jak nic się nie zmieni przez najbliższy czas to znów zbadać mocz. Przed 15/06 i tak muszę iść na morfologię i mocz, więc będę pod kontrolą. Ja myślę, że to wina ciepła. Palce u rąk też mi spuchły. Co nigdy się nie zdarzało. Pierścionków już nie noszę. A skoro przy lekkim ociepleniu tak reaguję, to nie wyobrażam sobie 3 lipca nakładać obrączki... W buty zresztą też bym już nie weszła... Ech...

A co do wizyt: ja kolejną mam 15/06 na 16.15...

Zaczął się dla mnie ciężki tydzień. 25 maja 2009 roku zaczęłam plamić. 26 maja plamienie przeszło w krwawienie. 27 maja po tygodniu radości od 2 kreseczek przyszedł czas na ból i łzy. Minął rok... Mam pod sercem swoją Kruszynkę. Ale nadal jest ciężko...

Just to czekamy na wieści :-)

Ola jak plamienia? Ustały mam nadzieję?

Ola81 a co u Ciebie? Jak Smerfik?

Słodziutka halo, halo :-)
 
Ostatnia edycja:
Asiu, to po Twoim poście też chyba o lidla zahaczę ;-) najbardziej to mnie kuszą te przytulanki i pozytywki, choć ciągle sobie obiecuję, że nie będę kupować, bo i tak pewnie takie rzeczy Maluch dostanie w prezencie. No ale zawsze mogę sobie powiedzieć, że przytulankę kupię sobie na dzień matki, a pozytywkę maluchowi na dzień dziecka ;-)

A co do filmów z porodu, to jak dla mnie to idiotyzmem jest pokazywanie czegoś takiego ludziom spodziewającym się dziecka. Co to da? Tylko wystraszy. Jak dla mnie zarówno widok ciętego brzucha, z którego wydobywany jest maluch, jak i krocza przez które przeciska się główka powinien być zarezerwowany dla personelu medycznego a nie dla matki i ojca rodzącego się dziecka.

A co do glukozy to nie martw się na zapas, ja tylko przez moment w pierwszej godzinie zastanawiałam się czy będzie ok, czy zaraz będę lecieć do kibelka, bo mi się delikatnie niedobrze zrobiło, ale tak naprawdę tylko troszkę. I wyniki były ok.
 
Just polecam Lidla, polecam :-) Mi te przytulanki poprawiły nastrój po badaniu (bo kłucie jak zwykle miłe nie było). Poza przytulankami można zaopatrzyć się np. w body. Różne rozmiary, a 2szt za 12,99. Tego było więcej niż maskotek (przynajmniej u mnie), więc lepiej pójść jak najwcześniej.

Co do glukozy. Dziś będą wyniki z badania na czczo z piątku. Ale chyba nie będę odbierać. Odbiorę jutro oba. Jeden dzień dodatkowego spokoju jakby co :-)

A swoją drogą: czy to duży problem, że mam opóźnione to badanie o tydzień? Przez 2tyg zwolnienia lekarskiego nie mogłam go zrobić w terminie i nie załapałam się w przepisowym 28tc...

A filmiki... No cóż... Gdybym wiedziała co będę oglądać to bym się spóźniła na zajęcia. A tak to głupio było wyjść :-)
 
Mysza84 - ja mam, jak chcesz się przebić tymi przednimi kołami przez śnieg? To jest wózek dobry dla kogoś kto rodzi na wiosnę, choć nawet jak dziecko będzie w spacerówce, to Tobie zostaje problem, no chyba, że będziesz wyjeżdżać tylko wtedy jak nie będzie śniegu albo jak już będzie odgarnięte.

Kto teraz ma wizytę najbliższą? Mysza84 ma w dzień dziecka to pamiętam, ja mam jakoś 5.06, ale kojarzę, że ktoś miał wcześniej. Ktoś w Dzień Matki. Ola**, Pati.b, Daaa??? Aaaa Słodziutka!!! :zawstydzona/y: Ok a jak u reszty terminy?

A ja dzisiaj gadałam z kibelkiem, Dziecko mnie znowu do pionu postawiło :eek: A dwa wyczytałam w gazecie, że jestem już w 8 miesiącu ciąży :szok::szok::szok: Czy ktoś to może potwierdzić, zaprzeczyć, 8 to już prawie tuż tuż aaaaaaaaaaaaa!!! :szok:

Z tymi małymi kołami to faktycznie może jest argument, ale z drugiej strony po wielkich śniegach i tak się nigdzie nie będę wybierać a jak jest śnieg na chodnikach to myślę że każdym wózkiem jest niewygodnie. Jednak po rozmowie z W. chyba zostaniemy przy Musty choć tam są koła nie większe.

Dokładnie ja mam wizytę 1.06 czyli za tydzień i 1 dzień i już się doczekać nie mogę... mam nadzieje że poza dobrymi wiadomościami o dzidziusiu dowiem się też czy to Szymonek czy Kamilka...choć tak jak pisałam przeczucia 100% na Szymonka :-) i chciałabym żeby tak już zostało mimo że zawsze marzyłam o córcie...ehh ta przewrotność.

Lilijanna coś musiało córcie niesmakować ;-)
Co do miesiąca to zrób sobie symulację na suwaczku z kwadracikami i będziesz wiedzieć... :-)

ja sie czuje nawet nawet, swedzi mnie skora na brzuchu i zastanawiam sie czy sie po prostu rozciaga czy ( i tu odzywa sie we mnie hipochondryk) to moze cholestaza ciazowa.
co do wizyt to ja mam 31 maja polowkowe i troche sie stresuje:sorry2:

Mnie też czasami swędzi w okolicach pępka...i słyszałam że to przez rozciągającą się skórę. Jak pokremuję to trochę przechodzi.


W. wymyślił wczoraj żebyśmy kupili łóżeczko...mimo że ja uważam że to jeszcze za wcześnie to wybraliśmy się do sklepu i okazało się że wszystkie wczoraj zamknięte...totalnie zapomniałam o tym święcie.

Miłego dnia Wam życzę!
 
zgadzam sie co do tych filmow, bez sensu jest je pokazywac, bo co innego jak czlowiek na to patrzy z boku a co innego jak rodzi, wtedy juz nie ma wyjscia i koniec:tak: moja przyjaciolka jak rodzila to akurat jej maz byl za granica i chciala mnie poprosic o towarzyszenie jej przy porodzie ale na szczescie sie rozmyslila i poprosila kolezanke ktora juz byla po dwoch porodach. samam pozniej stwierdzila ze jak ja jeszcze nie rodzilam to szkoda by bylo zebym patrzyla na to jak na jakies traumatyczne przezycie.
Mysza no ciekawe bardzo czy Twoje przeczucia sie sprawdza. ja od poczatku czulam ze bedzie chlopak i jest:)
she swietne sa te rzeczy w Lidlu:)

a mnie zaczynaja cycki przeciekac:shocked2::eek: czy to nie za wczesnie?
 
Ostatnia edycja:
reklama
ola81 fajniutki ten Twoj czlowieczek:)
just a czemu te jednorazowe nie sa dobre?
 
Ostatnia edycja:
Do góry