karolcia81
czekam na szczęście.....
Martuś - wiesz....ja tam sie nie boje bólu....zwłaszcza, że jak na razie nie chce nawet słyszeć o znieczuleniu...czuje, że dam radę....bardziej sie martwie o Młodego, żeby sie urodził piękny i zdrowy, żeby obyło się bez jakiś komplikacji....a ja...ja dam radę...mamy nasze rodziły bez znieczulenia, moja siostra też...i jakoś dramatycznie tego nie wspominają....
jestem nastawiona bardzo pozytywnie...czekam na to jak na piękne, wzniosłe wydarzenie...i nie myslę o strachu...czuje w sobie siłę....
jestem nastawiona bardzo pozytywnie...czekam na to jak na piękne, wzniosłe wydarzenie...i nie myslę o strachu...czuje w sobie siłę....
