reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

reklama
Ewelinika Kochanie: nie czytaj przestraszonych opinii z sieci !! to tylko napedza niepotrzebnie stracha - znam to z autopsji 2 razy mialam podejrzenie nowotworu i "dzieki" sieci wpedzilam sie w depresje/nerwice
jezeli ta wada to Dwupłatkowa zastawka aorty - to znalm osobe dorosla ktora dowiedziala sie o tej wadzie przypadkiem na usg - lekarka mowila ze duzo osob z tym zyje i nawet nie wie ze to ma. Moim zdaniem powinnas poszukac jeszcze jednego kardiologa (najlepiej kardiochirurga dzieciecego) dowiesz sie duzo wiecej - czy wogole taka wade sie operuje (i kiedy sa wskazania). Znam przypadek noworodka ktory po urodzeniu sinial po lewej stronie - jakas madra lekarka zrobila usg i wyszlo ze ma wrodzona wade - calkiem zwezona tetnice przy serduszku - chlopiec zostal zoperowany wstawili mu zyle z nozki - i teraz ma 1,5 roku jedyne zalecenia to regularna kontrola usg....
nie zalamuj sie Kochana - upewnij sie u specjalistow co i jak - trzymaj sie cieplutko !!!!
 
Ja tu tak gościnnie niestety :-(
Dzięki dziewczyny:) Nie jest łatwo, nerwy czasem już puszczają, ale właśnie byle choć do tego 32 tygodnia. A najlepiej dłużej...
A z Trawą dziś pisałam:) Rzeczywiście zbliża się do finiszu. I czekamy na kolejny cud:):):)
przekaż pozdrowienia dla Trawa, a sama trzymaj się dzielnie, myślę że jeszcze przeterminujesz:-) albo co najmniej do 40 tc dotrwasz:tak:

Miśkam - no racja Anastazja, Ona się udziela cały czas na Odskoczni :tak: Oj ja gapa :zawstydzona/y:
no ładnie, nie pamięta koleżanka jak się nazywam :confused2: na Odskoczni , bo tutaj niestety jeszcze mi nie jest dane :-( już sama nie wiem - 2 razy "od strzała" a teraz lipa :-(
ewelinaK - radzę skonsultować jeszcze z innym lekarzem, myślę o Was i trzymam &&&&, żeby to się okazało coś niegroźnego albo po prostu jedna wielka pomyłka .
Buziaczki dla wszystkich brzuszków ;-)
 
Ewelina, skontaktuj sie jeszcze z innym lakarzem, ale nie martw sie mam znajomą której mała tez ma wade i na poczatku jak sie dowiedziała strasznie to przezywała, jednak teraz już ochłonęla, córa jej sie chowa, jedyne co jest uciażliwe to, to jak jest mała ma wizyty co 3 miesiace. Dacie rade nie martw sie i nie czytaj za dużo bo to do niczego dobrego nie prowadzi.
 
EwelinaK kochana,na poczatku nie czytaj nic w necie wiesz jak to jest i tylko robi ci metlik w glowie i jeszcze bardziej sie bedziesz zamartwiac,najlepiej tez by bylo zebys poszla z Szymonkiem do innego lekarza na druga konsultacje,tak dla swietego spokoju ale najwazniejsze ze ta wada serduszka zostala wykryta dosc wczesnie i teraz Szymonek bedzie pod stala kontrola i na pewno wszystko bedzie w porzadku kochana,zobaczysz.
 
EwelinaK28 - no ja pierdzielę, po co googlujesz? :wściekła/y: Czy Ty nie możesz za siebie? :wściekła/y: Prędzej Tobie serducho wysiądzie od tych dobrych wieści w necie, niż Szymon zostanie drugi raz zbadany. :wściekła/y: Nie dopiszę już nic, bo wierzę, że Just i Kaira na PW napisały już wszystko, one wiedzą co to nerwy serduszkowe. Trzymaj się kochana i tak jak piszesz Szymonowi NIC się stać nie może, będzie ok, poszukaj drugiego lekarza, nic nie mów o swoich podejrzeniach, o wiedzy jaką już posiadasz, niech zbada Małego sam, od początku. I niech sam postawi diagnozę. A Ty będziesz mogła weryfikować wszystko po badaniu. No i jednak dopisałam. :zawstydzona/y:

Ilona1990 - dla mnie pierwszy, ale to Ty będziesz jeździć. Patrzałam na wygląd, bo z wózkiem do czynienie nie miałam.

Gosiulek73 - zapomniałam dopisac a'propo Roana, zdjęcie, które wstawiłaś w ogóle odbiega od mojego wózka, ja mam tego standardowego Maritę, te nowe Roany to nie w moim stylu.
 
Ostatnia edycja:
hejka,
wy tu opierdzielacie Ewelinę za googlanie, a ja jej polecam forum serduszkowe, czyli w pewnien sposób internetową bazę wiedzy. Wiem, że czytanie tego jest dołujące, człowiek początkowo bierze wszystko do siebie, nie filtruje informacji, że niektóre z tych dzieci są dużo poważniej chore niż nasze własne (sama to przerabiała). Ale jednocześnie:
1) uzyskuje się wiedzę na temat choroby/wady (bardziej wiadomo o czym potem lekarz mówi),
2) spotyka się rodziców, którzy wiedzą co się czuje/myśli,
3) zdobywa rozeznanie w lekarzach/szpitalach,
4) co chyba najważniejsze - widzi się światełko w tunelu, że są dzieci z taką samą wadą, poważniejszymi wadami, które rozwijają się pięknie i miewają wyśmienicie.

Cała sytuacja jest identyczna jak z poronieniami - można po poronieniu/stracie powiedzieć sobie zdarza się, a można drążyć temat i trafić na przykład na BB (dowiedzieć się o badaniach, lekach, tym że dziewczyny, które poroniły urodziły potem szczęśliwie dzieci). To jak z tą szklanką do połowy pustą lub pełną, od nas zależy czy skupimy się na tym, że po poronieniu można 1) pronić znowu lub 2) urodzić zdrowe dziecko itp. itd.

czyli jak dla mnie trzeba podchodzić do neta z dystansem, ale korzystać warto...
 
Ostatnia edycja:
reklama
hejka,
wy tu opierdzielacie Ewelinę za googlanie, a ja jej polecam forum serduszkowe, czyli w pewnien sposób internetową bazę wiedzy.
Ale jest różnica, między forum serduszkowym, gdzie są rodzice, którzy walczą już jakiś czas z problemami sercowymi i potrafią nakierować na właściwe tory, polecić lekarzy, placówki, niż pierwszy lepszy link, w którym to odzywają się rodzice na zasadzie jak ja, bez wiedzy, bo gdzieś ktoś coś tam usłyszał. Wiedziałam, że Twoje i Kairy PW już Ewelinę nakierowało tam gdzie trzeba.

EDIT: Fakt, że trzeba najpierw wygooglować sobie internetową pomoc, ale żeby nie czytać wszystkiego jak leci, a ja na tym się skupiłam. :zawstydzona/y: Mea culpa. :zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
Do góry