reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

reklama
a gala pisałyśmy o księżniczce i jest:-D jest prześliczna więcej fotek bym prosiła do schrupania poprostu hehehe:tak:

magnusik niedawno rodziłaś a patrzę na suwaczek już 3 miechy zleciały kiedy???:szok: Masz przystojniaczka niedługo panny będziesz wyganiać z domu:-D

as czekam na wiadomości po wizycie :) Napewno wszystko ok:)

kahaka mi też wody w domu odeszły z Kacprem ale człowiek w tym szoku nawet nie patrzał czy zielone czy fioletowe poprostu szłam do toalety a za mną ciurkiem leciały:sorry: ok godziny minęło zanim dojechałam do szpitala umyłam się pakowałam w pośpiechu bo nie byłam spakowana wtedy to był koniec 37 tyg :zawstydzona/y: w szpitalu zrobili mi lewatywę na porodówkę wzięli miałam rozwarcie na 8 cm jak dojechałam do szpitala i urodziłam w przeciągu 1,5godz niby szybko ale wolałabym szybciej;-) Teraz się zastanawiam jak to będzie raz się boje bólu raz nie, nie mam wysokiego progu bólu:zawstydzona/y: Niech tylko Szymon będzie zdrowy

Ja też prosze o kciuki jutro na 14 mam i ja wizytę. Zła jestem bo odebrałam wyniki i ciągle mam jakieś liczne bakterie z czego to sie bierze to dziadostwo. Mój szpital nie wymaga badań na paciorkowca gin mi wg o czymś takim nie mówił dopiero od poronionej wiem o co chodzi jutro z nim pogadam bo jeśli mam to ***** to może ten paciorkowiec byc zagrożeniem dla Szymona prawda???? :no:

właśnie poroniona, kasiuleczka???
 
Dziewczynki wróciłam
Z malutką wszystko w porządku.:tak::tak:
Szyjka długa i zamknięta ,napięcie brzucha w normie .:tak:
Przyplątała się jakaś grzybica ,ale u mnie w ciąży to norma ,więc mnie nie przeraża.:rofl2:
Jest mała nadżerka ,ale u mnie sama podczas ciąży zwykle się leczy ,więc daję na razie na luz.:rofl2:
Moja sportsmanka jak ją lekarz nazwał uciekała skutecznie przed tetektorem tętna :szok::-D:-D
Słychać było ruchy ,ale nie serduszko ;-):eek::-):-).
Ganiał ją z 10 minut i w końcu się poddał .:-D:-D:-D:-D
Powiedział,że z takim tempem uciekania to na pewno wszystko w porządku i musimy małej zaufać ;-):-):-D:-D:-D.
Badania wszystkie w granicach rozsądku ,byle gorzej nie było.:eek::rofl2::rofl2::rofl2:

Cukrzycy żadnej nie mam ,a to pierdoły w laboratorium zrobiły test obciążenia glukozą na 50 mg ,zamiast na 75 i komputer źle policzył ;-):eek::crazy::-D:-D:-D:-D
Ot głupia maszyna ,która nie wie co w nią wrzucają :-D:-D:-D:-D
W związku z tym żadna dieta mnie nie obowiązuje ,a ciąża jest od dziś uznana za bezproblemową .
Gin powiedział ,że na ten moment żaden poród przedwczesny mi nie grozi ,a nawet mogę przenosić .;-):-):szok::szok::szok::-D:-D:-D
Jestem szczęśliwa hip hip hurraaaa !!!!!!!!:-D:-D:-D:-D:-D
 
No własnie Poroniona to jakos tak za niedługo ma sie rozpakowac nie?Odezwij sie kobieto!;-)na cpp też.
Ewelina ale to zleciało a pamiętam jak robiłas test!
 
Ostatnia edycja:
As76 - super. :tak:

Jak wiecie denerwowałam się czy wszystko w porządku, czy serduszko będzie bić, czy luteina pomoże, czy we wrześniu utulę moje Serduszko. Już się nie denerwuję, porozmawiałam sobie z moim dziećmi, z całą trójką i spłynął na mnie spokój. Całym sercem wierzę, że we wrześniu urodzę i będzie to kolejny cudowny dzień w moim życiu, jak każdy, tylko troszkę inny. Nie mogę się nadziwić, ale lęk minął jak za odjęciem czarodziejskiej różdżki.

Przypomniałam sobie dodatkowo jak wielokrotnie pisałam tutaj początkującym ciężarówkom, że mają uwierzyć. Słyszałam, że wierzą, ale boją się. Cieszę się, że potrafię wierzyć i nie czuć strachu. Po prostu musi być dobrze,

Rozmawiam sobie z nimi codziennie tuż przed zaśnięciem. Bardzo mi to pomaga. A o czym gadam? O głupotach. Że nie mogę za dużo nosić Adzika, bo może to zaszkodzić dzidzi, ale jak już Ją muszę podnieść to dzidzia musi zrozumieć i wytrzymać, że w czwórkę, razem damy radę. :tak: Dogadałam się z Aniołkiem, że towarzystwo innych Aniołkowych dzieci Mu wystarczy, że nie potrzebuje tam rodzeństwa, że ja przyjdę do Niego w odpowiednim czasie, a tak naprawdę jestem z Nim każdego dnia.

W ogóle to snuję się po forum jakiś czas bez miejsca, wszystko czytam, ale jakoś tak bez chęci pisania. I dzisiaj poczułam, że znalazłam to miejsce, które na ten moment jest dla mnie ostoją, to to forum wieści od ciężarówek, znowu tutaj czuję się bezpiecznie.

Nie mam żadnych objawów, czuję zapachy intensywniej, czasem mnie zmuli, czuję głód taki jak w ciąży z Adą, że muszę coś zjeść teraz, natychmiast. Innych objawów brak, jedynie jeszcze to, że mogę spać na okrągło. :-)
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny, jestem właśnie po wizycie, wszystko jest oki, mały rośnie, waży już 3 kg, ułożył się już nisko główką do kanału. Skierowanie do szpitala mam na poniedziałek, jakby się coś działo, typu słabe ruchy, wody, skurcze, to mam jechać odrazu i nie czekać. No i codziennie mam do tego czasu na ktg chodzić. Jednym słowem czekamy.
 
as na takie włąśnie wieści czekałam:-) jest OK i tak BĘDZIE!!!!! heeheh to malutka sobie zrobiła z lekarza bambuko hehe

lili i ja czytam i czytam forum ale też tutaj mi bezpiecznie. Śpij kochana jeśli masz okazję:) To najzdrowszy objaw:-) Ja z Szymonkiem sobie w nocy rozmawiam jak już wszyscy śpią.

anulka poroniona ma identyczny termin porodu jak ja:-) zobaczymy która pierwsza a może kasiuleczka hehehe za tydzień będzie się działo ojjj będzie:-) CPP czytam regularnie, codziennie wiem co się dzieje ale jak narazie pisze tu:zawstydzona/y: Mówisz że szybko zleciało hmmm u kogos zawsze tak jest ALE JUŻ CHCĘ MIEĆ DZIECIĘ W RAMIONACH ZDROWE I PRZYKLEJONE DO CYCA:tak:

kasiuleczka to czekanie mnie dobija poprostu na końcówce człowiek już nie może się doczekać kiedy... Wiem że sam zadecyduje ale ja już jestem taka niecierpliwa;-)

Kochane przed 22 miałam skurcz ale taki że wbiłam rękę w fotel trwało to 3 minuty był mocny nie powiem i już cisza. Ale czop mi nie odszedł nie wiem czy musi bo z kacperkiem nie odchodził mi. Mam pitra malutkiego:-p;-)
 
reklama
As super że wizyta zaliczona do mega-udanych :-D Oby wszystkie następne takie były. Buciki piękniusie, widzę mamy tu dużo robótkowych talentów na forum ;-)
Ewelina jestem jestem :-p Rób paciorkowca na własną rękę, skoro gin bagatelizuje. Choćby tylko po to żeby nie pluć sobie w brodę że nie dopilnowałaś w razie czego. Mowisz nie możesz się doczekać synka po drugiej stronie... Ja muszę się przyznać że swojego jeszcze boję się po tej stronie, tak trochę z nim zagaduję czy nie chciałby jeszcze z miesiąc dłużej posiedzieć żeby matczysko się psychicznie przygotowało :rofl2: Moje lęki wynikają pewnie z braku obycia z małymi dziećmi, dać mi noworodka do ręki to odczucia podobne jakby kazać pilotować śmigłowiec :sorry2:
W sumie nic ciekawego się nie dzieje więc się nie odzywam. Rośniemy sobie, waga łazienkowa wyświetla nam już straszną liczbę (na plusie 15 kg :zawstydzona/y:), ostatnio kiepsko nam się śpi, bo sąsiad obok zaczął uskuteczniać nocne kąpiele a jego ściana łazienkowa graniczy z naszą sypialnianą i taki huk idzie między 3-4 rano wyrywający ze snu :szok: Ja się zrywam przerażona, a młody zalany dawką adrenaliny razem ze mną i już usnąć do rana nie możemy :baffled: Torba do szpitala spakowana, ciuszki poprane, poprasowane, wczoraj zaszłam do rodzinnego po kontakt do położnej środowiskowej na wszelki wypadek gdyby coś się działo a ona sama o mnie zapomniała, zestaw do lewatywy zakupiony :-D Także zwarta i gotowa czekam... Narazie nic nie zwiastuje porodu- skurczy nie ma nawet tych "ćwiczących", brzuch jeszcze nie opadł, czopa nie odnotowałam, w kościach czuję że trochę przenoszę po terminie :baffled: Porodu jako takiego się nie boję (jeszcze?!), póki co bardziej przejmuję się jak przetrwam jeśli trafię na salę 6-osobową z łazienką na korytarzu :szok: albo jak przełamać się do podmywania rozmemłanego, pozaszywanego krocza po porodzie- nadwrażliwa jestem na punkcie "obrażeń" na swoim ciele.
Lilijanna patrzę masz podobne odczucia jak ja co do "swojego miejsca". Ja cpp najzwyczajniej w świecie się boję- że przeczytam tam coś, o czym nie chciałabym przeczytać zwłaszcza o niepowodzeniach, komplikacjach porodowych i ich tragicznych skutkach... Tu mam poczucie, że jest "bezpieczniej"...
Anulka dzięki za pamięć, póki co z ww powodów na cpp udzielać się nie będę, ale w odpowiednim czasie dam znać że wszystko jest w porządku i pochwalę się oseskiem ;-)
kasiuleczka ktg codziennie od teraz:szok:?? Kurcze to się naganiasz, mam nadzieję że przynajmniej nie masz daleko...

Wstawiam brzuszka z 36 tc, bo coś dawno piłeczek tu nie było
sesyja.jpg
 
Do góry