reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

Liście malin - to może być tak, że działa bardziej na psychikę niż ciało. I jednym pomaga, bo w to wierzą, innym nie bo nie wierzą.

Just79 - jutro wracam, dzisiaj jeszcze na wygnaniu. :dry:
Co do imienia Szymon to ciężko było mi się przyzwyczaić, że Sz. takie imię będzie nosił, nie dosyć, że wymyśleć nie mogła imienia dla dziecka, to jeszcze Szymonek. No nie cierpiałam tego imienia wcześniej, :zawstydzona/y: :zawstydzona/y::zawstydzona/y: Od jakiegoś czasu zaczynam się przyzwyczajać pozytywnie, potem Mysza i Alicja mi pomogły, bo też Szymony i tak jakoś zdecydowanie lepiej reaguję :tak: W tej chwili nie wyobrażam sobie by Sz. Adasiem był :-p

Aga_cina - jak już będzie źle z tymi zaparciami to nie męcz się i czopka glicerynowego sobie zapodaj. Też miałam zaparcia i dr powiedział, że lepiej czopek niż męczyć się, do tego mogą wyjść i mi wyszedł na samej końcówce hemoroid, tragedyja. Macie tam czopki glicerynowe w ogóle? ;-) Po drugie świadomość, że gów** zalega gdzieś koło mojego dziecia mnie dobijała. Jabłka jeszcze pomagają ponoć. Kiszona kapusta, a jeszcze lepszy sok z niej. :tak:
 
reklama
Lilijanna, po jablkach mam jeszcze gorzej, kapusta tez nie dzialala, chyba, ze kiszona, a tu to tylko kwaszona. Kiedys ogorki kiszone tez mi pomagaly, a teraz nichuchu. Kupilam nawet jakies tabletki, dzis sie odblokowalam troche. Ale musze rozruszac moj metabolizm jakos, bo na razie spi. Czopki glicerynowe na pewno sa, bo w szpitalu przed operacja zapodaja.
Jeszcze ten sok bede pila, bo sliwki suszone to nigdy na mnie nie dzialaly. Jem blonnik, jogurty naturalne, duzo pije. Z Vikim w ciazy w drugim trymestrze tez tak mialam :-(
 
Aga_cina, kupuje w Holland & Barrett w kapsulkach - sproszkowane, pakowane w zelowe kapsulki - roznica taka, ze nie parze tylko lykam. Z tego co czytalam to ma dzialac - sie zobaczy.
Jesli masz "polski" sklep w zasiegu, to kiszona kapuste dostaniesz przeciez - kwaszona a kiszona to jeden pieron.
 
Klaczek, no wlasnie nie jeden pieron. ogladalam program na ten temat i kiszona kapusta kisi sie przez okreslony czas, a kwaszona jest posypana jakimis ustrojstwami i dlatego jest kwasna, a z kiszona kapusta nie ma nic wspolnego :no: no i w smaku dla mnie tez inna. Na swieta mamy z Polski kiszona.

Ja pierdziele, nie moge sie otrzasnac po wiadomosci o smierci majluj. Pisala mi tyle cieplych slow po smierci Victora.
 
dziewczyny ja nie ogarniam ale podczytuję Was :D
co do liści malin ja wierzyłam w nie głęboko i niczego nie przyśpieszyły :( a czy szyjkę ukrwiły... nei wiem popękałam w środku że hohoho. W każdym razie a_gala trzymam kciuki i życzę szybkiego rozpakowania!!!
 
Witajcie dziewczyny

Dawno mnie nie było przyznaje podczytywałam ale jakoś tak nie było weny i czasu pisać.
dziś byłam u lekarza bo jakoś tak sie niecierpliwiłam ostatnio właśnie w 9 tyg nastapiło to co nastąpiło, więc teraz też już umówiłam sie na USG mam w środę. proszę o kciuki. A tak poza tym chciałam sie upewnić że wszystko o.k i w swięta powiemy tesciowej jak coś, pewnie sie ucieszy najbardziej z takiego prezentu :-)

A gala nie zastawiaj kolejki, inne już czekają :-)
Kłaczku widzę że się zmobilizowałaś i do końca spakowałaś, no ty też już niedługo :-), ale to zleciało
Karolcia jak to szybko zleciało już 20 tc a pamiętam jak pisałaś o 2 krechach. A tu już wiadomo że Szymonek będzie :-)
 
aga-cina ojj pamietam zaparcia doskonalemnie jak jzu dlugo meczylo to pilam na czczo mleko a na to kawe i w tedy juz pedem do lazienki, jadlam tone warzyw a i tak nic nie dawalo, sliwki , jablka , kapusta i ani rusz albo maslanka i na to kawy troche tylko uwazaj bo mozesz nie zdazyc
 
Kasiaa, wolalam sie spakowac na wszelki wypadek. Skurcze dokuczaja, pieron wie co maly kombinuje, a pamietam jak z bliznietami bylo - nie pakowalam torby bo "mialam czas", jak mi wody odeszly to sie zabralam za pakowanie, ale akcja poszla w takim tempie, ze nie bylam w stanie skonczyc, tylko siedzialam na krzesle i kiwalam sie jak dziecko z choroba sieroca a mamuska ladowala w torbe co trzeba zamiast po karetke dzwonic. W efekcie jeszcze w domu mialam pierwsze parte i o maly wlos nie urodzilam w karetce. Drugi raz wole nie robic takiego numeru, zwlaszcza ze nie sadze zeby Rajmund ogarnal pakowanie torby. Przeciez on kompletnie nie wie co z czym w kwestii dziecka - bedzie sie dopiero uczyl, a wolalabym zeby sie uczyl na spokojnie.
 
reklama
Do góry