Kobietko, spokojnie - nie Ty jedna czekasz jeszcze. A rytualy... No, cos w tym jest. Jestem kopana z rana w ramach pobudki, potem zanim wstane to maly przysypia, nad kawka sie budzi i w zasadzie budzimy sie oboje.
Moze to smieszne, ale doszlismy z Rajmundem o co wczoraj poszlo z ta cala awantura... oczywiscie zartem. Otoz zawsze kolo 11:00 zzeram jogurcik, serek, albo cos w tym stylu - jakies mleczno-owocowe cos. Wczoraj zezarlam sledzie. I przypomnial mi sie kawal o Jasiu niemowie co pewnego razu przy obiedzie spytal: "A kompocik?" Kidy wszyscy zaczeli go pytac jak to mozliwe ze on mowi, odpowiedzial: "Bo zawsze byl kompocik." I tak doszlismy ze to o ten jogurcik przedpoludniowy pewnie chodzilo. Dzis Karolek zachowuje sie bez zarzutu.
Kahaka, mozesz byc sflaczala, moze Cie bolec glowa. Gdybys byla senna, zjedz cos - owoca jakiegos na przyklad.
Moze to smieszne, ale doszlismy z Rajmundem o co wczoraj poszlo z ta cala awantura... oczywiscie zartem. Otoz zawsze kolo 11:00 zzeram jogurcik, serek, albo cos w tym stylu - jakies mleczno-owocowe cos. Wczoraj zezarlam sledzie. I przypomnial mi sie kawal o Jasiu niemowie co pewnego razu przy obiedzie spytal: "A kompocik?" Kidy wszyscy zaczeli go pytac jak to mozliwe ze on mowi, odpowiedzial: "Bo zawsze byl kompocik." I tak doszlismy ze to o ten jogurcik przedpoludniowy pewnie chodzilo. Dzis Karolek zachowuje sie bez zarzutu.
Kahaka, mozesz byc sflaczala, moze Cie bolec glowa. Gdybys byla senna, zjedz cos - owoca jakiegos na przyklad.