reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

Cześć brzucholki!:)
Dziewczyny podczytuje Was, ale pisać to nie mam weny jakoś. Każdej mocno kibicuję i obserwuję jak mkną Wasze suwaczki!

Bratowa mojego K jest 33 tc, ale od kilku tygodni ciągle leży, nawet w szpitalu leżała, bo miała krwawienie i jak tylko chwilę pochodzi to brzuch boli i twardy jak kamień się robi.

karolcia81 - nawet nie wiesz jak się cieszę!!! Tak bardzo mocno trzymam kciuki!!!
 
reklama
Oj, magnusik, robia debila, albo uwazaja za debila. Sklanialabym sie do tej drugiej opcji po tym jak mi polozna spytana o dokladna wartosc hemoglobiny w morfologii powiedziala ze "te liczby nic mi nie powiedza."
Cati, zebym ja wiedziala jaka oni tu maja polityke rozmowy, to bym wiedziala co ja moge - kogo pytac, jak rozmawiac. Nie wiem. Na tym "pustakowym" scanie to ja babke rozumiem w 100% - a jakby mi potwierdzila, a ja bym jej zaczela jakies histerie odwalac? Ludzie sa rozni, roznie reaguja, a tu ona sama i tylko sprzet do usg. A jakby jej 100kg baby zaczelo mdlec - nie wiem - zawalu dostawac (histerycznego nawet), albo jakiegos szalu? A ona drobna kobiecinka... No, na pierwszym scanie Jajka to akurat operatorka mogla byc bardziej "wylewna" - wszystko bylo ok, male sie ruszalo, widziala ze jestesmy happy, mogla sie "podpiac" pod nastroj i jeszcze go podkrecic. Moze nie ma takich kompetencji, moze jej nie wolno - nie wiem. Tu scan robi operatorka, wyniki ida do poloznej i ona je komunikuje matce podczas wizyty. No, wylewnie: "Wyniki scanu bardzo ladne."
laugh.gif
W domu poczytalam co tam popisali bo sa wpiete w karte ciazy. Ja nie wiem czy operatorka nie mowi bo sie jej nie chce, czy po prostu z zalozenia nie powinna.
A_gala, mnie tez to czeka, z gory sie ciesze.:dry:
 
Witam z ranca... Myslalam ze sie kimne po wyprawieniu Rajmunda do pracy, ale obudzila mnie ta zoltaczka zza sciany. Klasyka klasyk - walenie w drzwi (dzwonek mamy, cholera, tylko stojac u siebie ona go nie dosiega) i tym razem zebysmy zlikwidowali smrod zgnilizny w toalecie. Powiedzialam zeby zostawila te drzwi i wziela prysznic. Glupia @.:wściekła/y:
Wczoraj przekimalam popoludnie, wieczorem zaczal mi pekac leb - juz wiem czemu. Cisnienie 105/74 to nie moja bajka. Czy ja pisalam kiedys ze panicznie boje sie nadcisnienia?? Nie wiem skad mam tak niskie - zawsze mialam ksiazkowe. Czuje sie dalej jak flaczek, cisnienie dalej do d... Bueee...
 
hej...
dzis byłam powtórzyć bete i zrobiłam jeszcze raz progesteron....wyniki jutro z rańca....

odczuwam coraz większy niepokój....sama już nie wiem co robic...najchętniej bym się wczoraj dźgnęła Clexanem - bo mam w domu opakowanie, ale nie chce tak bez wiedzy lekarza....ale czy jak pójdę w poniedziałek to nie bedzie za późno na takie decyzje....?

jedyne moje objawy to okropne zmęczenie i senność....przespałabym cały dzień, ale w nocy nie mogę zasnąć....i do 1.00 przewracam się z boku na bok....
no i piersi pobolewają...ale tak przypływami, albo tak bardzo, że najchetniej bym zerwała stanik, albo nie czuje zupełnie nic....

udało mi się jeszcze na dzis umówić z innym ginkiem z Provity, ale nie wiem czy iśc, czy sobie nie namieszam w głowie....no i w razie czego z Provity odsyłają do szpitala....a u tego mojego mają wszystko na miejscu...więc w razie kolejnej porażki...to załatwiają sprawę "od ręki" i zaraz się idzie do domu....bez leżenia po kilka dni na sali szpitalnej i płakania w poduszkę.....

stsram się byc spokojna...staram się nie panikować....ale nie bedę ściemniać...jestem przerażona....boje się, że coś zaniedbałam,że może powinnam brać więcej leków....

błagam kopnijcie mnie w dupsko!
 
Karolcia OGROMNIASTE GRATULACJE!!!

hej...
dzis byłam powtórzyć bete i zrobiłam jeszcze raz progesteron....wyniki jutro z rańca....

odczuwam coraz większy niepokój....sama już nie wiem co robic...najchętniej bym się wczoraj dźgnęła Clexanem - bo mam w domu opakowanie, ale nie chce tak bez wiedzy lekarza....ale czy jak pójdę w poniedziałek to nie bedzie za późno na takie decyzje....?

No w sumie bez wiedzy lekarza niekoniecznie, ale jeżeli się boisz, hm... przecież nie zaszkodzi, a i Ty będziesz spokojniejsza

jedyne moje objawy to okropne zmęczenie i senność....przespałabym cały dzień, ale w nocy nie mogę zasnąć....i do 1.00 przewracam się z boku na bok....
no i piersi pobolewają...ale tak przypływami, albo tak bardzo, że najchetniej bym zerwała stanik, albo nie czuje zupełnie nic....

jedyne, na początek to i tak nieźle
:tak:

udało mi się jeszcze na dzis umówić z innym ginkiem z Provity, ale nie wiem czy iśc, czy sobie nie namieszam w głowie....
jeżeli będziesz spokojniejsza, to idź i zawsze wypowie się nt clexane

no i w razie czego z Provity odsyłają do szpitala....a u tego mojego mają wszystko na miejscu...więc w razie kolejnej porażki...to załatwiają sprawę "od ręki" i zaraz się idzie do domu....bez leżenia po kilka dni na sali szpitalnej i płakania w poduszkę.....

ale za to mimo, że jesteś w ciąży, to masz po dupsku!!!!
:wściekła/y::wściekła/y:
jakie w razie czego? Kochana, musi Wam się w końcu udać i za to trzymam jak najmocniej kciuki!!!

stsram się byc spokojna...staram się nie panikować....ale nie bedę ściemniać...jestem przerażona....boje się, że coś zaniedbałam,że może powinnam brać więcej leków....

Wierzę, ale robisz wszystko co możesz...

błagam kopnijcie mnie w dupsko!


a z miłą chęcią Cię kopnę :** ;-) buziaki


Dziewczyny, ale suwaki Wam mkną niesamowicie:szok:
 
Karolcia jak ja rozumiem twój strach i obawy...jakbym czytała swój post z kwietnia... niestety strach jest wpisany już w nasze ciąże, mi bardzo pomogło to, że praktycznie parę dni po zrobieniu testu byłam już pod opieką mojej gin, najpierw telefonicznie, a około tygodnia po zrobieniu testu byłam już w gabinecie na wizycie. No i powiem Ci, że to, że praktycznie od pierwszych dni biorę progesteron jakoś psychicznie mnie uspokajało, do tego dużo leżałam i oczywiście nie przemęczałam się...Taką obrałam taktykę i wiedziałam, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy, aby pomóc maluszkowi dobrze się rozwijać...

Kłaczku - z tą glukozą, to nie jest aż tak źle, naprawdę :-) gdzieś na blogu koleżanka mieszkająca w anglii pisała, że u nich podają jakiś bardzo słodzony napój energetyczno podobny i wogóle problemu nie ma... chyba na CPP czytałam o bólach kości ogonowej, mnie też od kilku dni troszkę pobolewa i tak sobie myślę, że to chyba mała się tak rozpycha?
aaa i jeszcze a propos ciśnienia, moje takie normalne to 105-110 na 70-75, a jak mi spada poniżej 100, to jest tragedia, także u Ciebie jeszcze jakoś się trzyma...;-)
 
Ostatnia edycja:
a_gala - no ja będę w poniedziałek u gina...czyli praktycznie tez po tygodniu od potwierdzenia, że jest ciąża....
u mnie progesteron nie jest potrzebny...mój organizm utrzymuje pieknie ciąże...a jak brałam dupka to tylko niepotrzebnie na siłę utrzymywał już martwe ciąże...hormonalnie jest wsio ok. Tylko ta gęstośc krwi mnie martwi...im więcej czytam tym bardziej jestem przekonana, ze powinnam sie kłuć....3 niewyjaśnione poronienia sa wskazaniem do włączenia heparyny.
Mam tylko taka nadzieje, ze w poniedziałek to nie będzie za późno....

a strach to pewnie minie jak maleństwo sie urodzi.;)
 
reklama
karolciu moja koleżanka jest aktualnie w 7-tym miesiącu ciąży, po dwóch poronieniach i też się kłuje teraz od początku i widzisz efekt jest :-) może jednak warto rozważyć tą heparynę, na pewno trochę by Cię to uspokoiło, a wiadomo, że spokojna głowa to połowa sukcesu
 
Do góry