reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

karolcia81 piękne wyniki !!! ja miałam jakoś podobnie wysoki progesteron ale i tak dostałam dupka i luteinę. Ale to się już z lekarzem do gadasz :)

a z tymi ubrankami to poczekamy co będzie :) a co ma powiedzieć jankesowa :) Gracjanek rośnie jakby chciał wszystkich przegonić :) a jak się okaże że mój też będzie miał 62 przy porodzie :) niech się dzieje wola Nieba!!!!

karolcia33 ej kobitko musisz wierzyć w swoją perełkę. Niczego co jest zapisane tam na górze nie zmienisz. Trzeba wierzyć że będzie ok, a my tu wszystkie mocno wierzymy. Już lada moment będziesz tulić Amelkę!!!!
 
reklama
Karolcia jednak moje przeczucia się sprawdziły :) bo jak ciebie nie ma jakiś czas na forum to znak, że zaciążyłaś :-D
bardzo się cieszę i trzymam kciukaski, wierzę że tym razem się uda!! No może na reszcie ten wątek jeszcze bardziej się rozkręci :)
Wyniki są ok, progesteron bardzo ładny wg mnie, co do Clexane ja brałam od 7tc bo wtedy poszłam do gina, więc na pewno w 6tc na pewno nie jest za późno na branie. Wyniki bety powtórz w piątek jeszcze dla pewności czy przyrasta, ale się cieszę :-)

Cati pytałam siostry o bolące brodawki i potwierdza, że niestety przez jakiś czas też miała takie mocno tkliwe, później już piersi sie przyzwyczaiły i mały lepiej chwytał brodawkę to przeszło

Emy ja też dostałam Clexane, a mieszkam w PL :-D

Alicja fajnie, ze jesteś, ale ja jeszcze nie chcę rodzić, co najmniej 8 tc :)

Karollcia trzymam kciuki za środę, jesteś już co raz bliżej :)

jankesowa ale to tak już na zapas kupujesz te ciuszki w rozmiarze 12-18??

V_jolka wizualnie wózek mi się podoba :-D a ciekawe jakie ma wymiary gondoli, no i cena bardzo atrakcyjna :tak:

co do ubranek ja mam większość w rozmiarze 62, albo 0-3 miesiące, raptem na palcach jednej ręki policzę te na 56 ale to dlatego, że co usg moja Iguska jest większa o 2 tyg. więc spodziewam się, że może nie być kruszynką. Co najwyżej jak 62 będzie za duże, to albo będę podwijać, rękawki, albo zaopatrzę się w mniejszy rozmiar ubranek
 
Ostatnia edycja:
Ilona26 - dziekuje....jutro, albo w czwartek idę na kolejną betę....co do Clexane...to w poniedziałek wyniki kardio i wizyta u gina...więc tam się zastanowimy...to będzie 6 tc. poprosze go jeszcze o dopplera....i wtedy podejmiemy decyzje...czy Acard mnie zabezpieczy...czy włączamy heparynę...
w sumie to dopiero w tej ciązy jade na Acardzie....i to już od roku...wiec może mi trochę rozpuścił krew...i wystarczy....

ale strach jest cały czas....choć muszę się przyznać, ze nie latam co chwile do kibelka sprawdzać czy wszytsko ok....jakoś tak troche bardziej na luzie do tego podchodzę.....
 
V_jolka wizualnie wózek OK, ale obawiam się ze jakość idzie w parze z ceną, także jest ryzyko że długo Ci nie posłuży. Małe kółka w wiejsko-leśnym terenie raczej się nie sprawdzą. Rozumiem że krucho u was z kasą, dlatego radziłabym kupić wózek renomowanej firmy tylko używany (np. x-landerów jest mnóstwo na all).
 
Cześć babeczki, brzuchatki moje kochane!

Miałam wam skrobnąć o moich wakacjach i pindzia zapomniałam :szok:
Sorki, że wklejam z CPP ale od nowa nie dam rady. Buziole i miłej lektury.

No to Wam opiszę, jak wyglądały moje wakacje przez ostatnie dwa tygodnie :)

Najpierw pojechaliśmy na tydzień w Bieszczady.
Jechaliśmy w poniedziałek w ogromnym deszczu.
We wtorek lało, więc przesiedzieliśmy cały dzień w domku.
W środę słonko wylazło, więc pojechaliśmy na zaporę solińską. Buldożera straszna! Masa huku, kupa luda, jarmark, karuzele, disco polo w każdej budzie i ludź na ludziu poganiał.
W czwartek ja z moim M wypożyczyliśmy sobie kajak i popłynęliśmy sobie na wycieczkę po Solinie. Dopłynęliśmy do zapory z jednym przystankiem po drodze, potem szybka zapiekanka pod zaporą i ruszyliśmy z powrotem. Dodam, że widoki przepiękne i poza zaporą ludzi nie ma, woda szmaragdowa i zielono dookoła. Słowem głusza, cisza i spokój i my we dwoje w kajaku wiecznie skręcającym w lewo! Znowu przystanek na siusiu i mały oddech i w drogę. Pod koniec ręce na odpadły ale dopłynęliśmy do przystani. jak sięfacet dowiedział, że dopłynęliśmy do zapory, to twarz mu się wydłużyła i stwierdził, że jesteśmy dobrzy zawodnicy, bo to 16 km w jedną stronę! rachunek jest prosty: razem 32 km!
Stwierdziliśmy, że znajomi będą musieli nas poić i karmić, bo ręce mamy niesprawne.
W piątek trzeba było wykończyć dla odmiany nogi, więc weszliśmy najdłuższą drogą na najwyższy szczyt Bieszczad - Tarnicę. To tylko 16 km w obie strony, więc łatwizna :) Widoki przepiękne! Raj na ziemi, tak chyba wygląda niebo.
W sobotę trzeba było odpocząć, więc wybraliśmy się wąskotorową kolejką bieszczadzką na trzygodzinną wycieczkę po okolicy. W drodze powrotnej zaliczyliśmy jeszcze wystawę starych amerykańskich aut z drugiej wojny światowej, którą wypatrzyliśmy z kolejki.
Niedziela była dniem wyjazdu. Mieliśmy wyjeżdżać o 20-tej, więc wdrapaliśmy się jeszcze na Połoninę Wetlińską.
Do domu dotarliśmy w poniedziałek o 1-sze w nocy. Od rana pranie i suszenie i wstępne pakowanie wyprawy motocyklowej.
We wtorek rano dosuszałam jeszcze rzeczy żelazkiem! Spakowaliśmy bambetle na naszego "Labladorka" i w drogę.
My z całym bagażem + waga motocykla to pół tony! W ten sam dzień dotarliśmy okropnymi drogami do Sandomierza. Starówka przepiękna, cud miód i paluszki solone, jak mawia Kłaczek. Poszfędaliśmy się trochę i ruszyliśmy w drogę do Kazimierza Dolnego nad Wisłą. Tam nocleg i wyprawa na miasto wieczorem. No i znowu jak nie trudno się domyślić - przepięknie.
W środę raniutko wyruszyliśmy do Kozłówki, do pałacu Zamojskich. Wersal w pigułce, polecam! Po zjedzeniu wyśmienitego obiadku w towarzystwie pawia, przechadzającego się po okolicy, wyruszyliśmy w dalszą trasę i dotarliśmy na mazury w okolice Mrągowa a ściślej do Piecek, gdzie zafundowaliśmy sobie nocleg w domku campingowym.
W czwartek po śniadanku na sucho, bo w okolicy nie było czajnika wyruszyliśmy do Gierłoży koło Kętrzyna, do kwatery Hitlera. Trafił się nam super przewodnik, spoko gość, fajnie opowiadał a działy się tam niesamowite rzeczy!
Po posiłku w bunkrze skierowaliśmy nasze dwie oponki w stronę Gdańska, gdzie wylądowaliśmy wieczorkiem. Tam ciocia ugościła nas po królewsku i pognaliśmy oczywiście na stare miasto, które jak nietrudno się domyśleć jest przepiękne!
W piątek na luziku, bo nie trzeba było ze sobą zabierać wszystkich betów, pojechaliśmy do Sztutowa do obozu koncentracyjnego, który zrobił na nas wstrząsające wrażenie. Jeżeli kiedykolwiek, którejkolwiek z was przyjdzie do głowy, że doświadczenia jej życia ją przerastają i że jej źle i niedobrze, to niech pojedzie tam i zobaczy ten ogrom ludzkiego nieszczęścia. Nasze życie, w czasie pokoju jest na prawdę szczęśliwe i spokojne bez względu na wszystko.
Potem dla chwili oddechu pojechaliśmy do Krynicy Morskiej, gdzie wylegliśmy na plażę i poopalali się ździebko.
W sobotę wracaliśmy do domciu ale po drodze zaliczyliśmy jeszcze Toruń i dom Mikołaja Kopernika. Nie muszę zapewne dodawać, że wszystko tam jest zachwycające! Potem już tylko przejazd przez Włocławek, który jest dziurą na mapie drogowej Polski i uwierzcie mi, że to nie w Wąchocku zwijają asfalt, tylko właśnie tam! Dalej Łódź, Katowice, Gliwice i oto jesteśmy :)

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was na śmierć :) Buziole
 
Znowu mam zaleglosci a to dlatego ze moj A. jeszcze ma urlop i nie bardzo mam czas na kompa bo trzeba sie chlopem zajac i nacieszyc :-D no ale dzisiaj juz ma ostatni dzien wiec od jutra postaram sie byc bardziej aktywna na BB :tak::-)
Karolcia81 nie znam sie na tym ale wyglada na to ze ktos postanowil u Ciebie w brzuszku zamieszkac :-D moja GRATULACJE i oczywiscie trzymam kciuki aby wszystko bylo w porzadeczku ;-)
klaczku jak Ci nic nie beda mowic na SCANIE to sie wypytuj,Ja tak robilam jak skonczyla mierzenie maluszka to potem pokazala mi wszystko i opisala ale konkretnych wymiarow mi nie powiedziala tylko ze wszystko jest w porzadku ehh i SCAN trwal moze jakies 10minut ale w sumie jakbym sie zapytala o wymiary to by mi pewnie powiedziala tylko ze ja z wrazenia zapomnialam sie zapytac :-D
 
V_jolka, ladny, ale ja bym go nie kupila - te male kolka z przodu... Moze ja mam nie tak, ale boje sie malych kolek w polaczeniu z wertepami a u nas chodniki bardziej dziurawe niz polskie drogi.
Ssabrinaa, ja sie poprzednim razem pytalam to mi g... powiedziala. Na kazde pytanie ze nie teraz, albo ze za wczesnie. W efekcie jej zdaniem na NT tez bylo za wczesnie, a przeciez to byl ostatni moment. Albo Ci powie ze sie dowiesz jak beda wyniki, czyli u poloznej. Bo tak tez mowi. Ale pytac bede to ma na bank.
 
reklama
kłaczku pytaj ile wlezie!!! powinni ci podać położenie dziecka, położenie i stopień rozwoju łożyska, BPD, AC, HC, FL to takie podstawowe pomiary, a no i jeszczę wagę. Pytaj też o długość szyjki ciekawe co powiedzą :/
 
Do góry