Dokladnie, Emy. Akurat jesli chodzi o imiona u nas, to w przypadku chlopca jest wymawialne, w przypadku dziewczynki Anglicy beda sobie nieco lamac jezyki, ale niech sie ucza. Za to decyzje o nazwisku podjelismy wlasnie pod katem Anglii - moje jest tu kompletnie niewymawialne, biedacy nawet nie potrafia go odczytac, jest z tym zawsze komedia i przepraszanie ze beda sie do mnie zwracac po imieniu ale...
Natomiast nazwisko Rajmunda jest latwiejsze, tyle ze z "u" robia w wymowie "ju". Niby oboje zgodnie twierdzimy ze moje nazwisko ladniejsze, ale jego prostsze, wiec dziec dostanie nazwisko taty.
