Jak tam u was dziewczyny? U nas sielanka, młoda śpi od 20 do 8 rano z 2 pobudkami na karmienie, w dzień trochę bardziej wymagająca, ale w ogóle nie płacze, czasem zakrzyczy o jedzenie
i dalej najbardziej łubu noszenie na raczkach, ale jakos tak szybko mija dzień od tej 8 rano do 19 jak ja kapie, ze nawet nie jest to uciążliwe. Jesteśmy po konsultacji z fizjo i ma lekka asymetrię, krzywo układa główkę i skraca prawa stronę, i wynika to z przykurczy mięśni także trochę zmian w pielęgnacji i masaży mięśni i za miesiąc będzie miodzio. I tez dlatego mała nie umie się bawić sama na macie - bo ja ciągną te mięśnie i się na tym skupia. Fizjo wysłała nas jeszcze do innego fizjoterapeuty od terapi manualnej, bo sprawdzi kręgi w szyjce, bo być może głowa się złe układa przez kręgi, które trzeba tak jakby „nastawić”
napinanie raczek i wnm w obręczy barkowej wynika tylko i wyłącznie z asymetrii i tego, ze ta jedna strona ja ciągnie wiec jedno pójdzie z drugim. Boze dziewczyny dobrze, ze teraz jest tyle tych specjalistów j można fizjo zamówić do domu bonid razy lżej ... Luiska jak tam u was? Mama już przyjechała do wnuka? Gosia jak wasza rehabilitacja? My jutro szczepienie to zobaczymy jak z waga
U nas jest constans. Zęby się jeszcze nie przebiły niestety, laryngolog mówiła, że to się zaczyna, zatrzymuje, więc może potrwać i do 2 m-cy. Noce u nas od zawsze były dobre, tzn. zawsze były 2 pobudki (i to my budzimy) na mleko. Śpi od 18.30-19 do 8.30
. Czasem budzi się wcześniej, ale ja udaję, że śpię i ona się pokręci i dośpi. Natomiast jakość snu to już jest inny temat. Bo od kiedy leży więcej na brzuchu, przewraca się przez bok i ćwiczy drugi, podciąga się, to milion razy robi to w nocy. Do tego kopie, jęczy, śmieje się. Smoczek wypada. A ja mam sen ważki, więc pomimo długości snu, to jakość powoduje, że śpię maks 4h. I będzie coraz gorzej, bo zęby i nowe umiejętności będą się tylko potęgować.
Jak fizjo? Zmierzamy ku końcowi. Tzn wiecie jak po córce starszej wiem, że nie ma dziecka idealnie prostego, większość z nas ma asymetrię. Głównym celem było rozluźnienie obręczy barkowej i miednicowej. Obręcz barkowa i asymetria "naprawią" się w 100% dopiero przy czworakowaniu. Nie zamierzam do tego czasu płacić za zajęcia. Na brzuchu jest kładziona w każdym możliwym momencie do czasu płaczu, leżaczka nie używamy prawie wcale, leży zamiast tego na podłodze. Zabawki podaje raz do jednej raz do drugiej ręki, bo asymetria u nas rotuje. Musi otworzyć pięści, ale starsza zrobiła to w wieku 10 m-cy dopiero. Więc ogólnie główne efekty są, ćwiczenia do czworaków znam, no ćwiczyłam godzinami ze starszą, więc jak przyjdzie pora to zacznę z Olką.
Natomiast nie powiem, żeby rehabilitacja odmieniła mi dziecko. To jest jojec i wrzaskun i chyba przez kilka najbliższych miesięcy tak zostanie. O tyle jest mi prościej, że już to zaakceptowałam i nie walczę z tym. I z syfem w domu też.
.
A, no i największym lekarstwem dla jojca jest starsza siostra. Jak ta wejdzie tylko do domu, to Olce uśmiech z twarzy się schodzi, gada do niej (tylko do niej), śpiewa. Serce rośnie jak się na to patrzy, tylko starszej takie towarzystwo średnio odpowiada