Dziewczyny - dziekuje! :*
Zakonczylismy dzisiaj chemie, zegnaly nas siostry wzruszone, ze beda tesknic za Filipkiem. Ciezko mi troche, mam totalnie wymieszane uczucia, z jednej strony ulga i radosc, taka przygaszona, zeby nie zapeszyc? a z drugiej strony ciezko pod ciezarem wspomnien.
Filciu zle znosi te chemie, nie je nic procz mojego mleczka i wody od 3 dni, a przy tym ma biegunke, bardzo zreszta przykra w zapachu. Martwie sie o niego, stracil znowu pare dkg przez te glodowke. Wydaje sie byc oslabiony, bo bardzo czesto opiera glowke na moim ramieniu i tak sie tuli. Moze przez to wlasnie jest mi ciezej.
Ech, dzieki Bogu to koniec i tego sie trzymam, choc przed nami jeszcze rezonans i badania co 3 miesiace.
Pan doktor 'pocieszyl' mnie, bo wspomnial o badaniach genetycznych i ze to wazne, bo istnieje ryzyko wystapienia u mnie raka piersi z powodu jakiegos polaczenia miedzy tym rakiem u Filcia, a rakiem piersi u matki. Narazie sie karminy, wiec wszelkie badania nie maja sensu, ale bede musiala po zakonczeniu karmienia uwazac tez na siebie.
No nic, narazie musze sobie to wszystko jakos poukladac w glowie, a pewnie za jakis czas jak Filciu bedzie wracal do sil bedzie mi razniej na duszy.
Dzis na nasz Kamran's Ward wpadli ludzie z tv i robili material w zwiazku ze zniczem olimpijskim, poniewaz niosly go dzis dwie osoby, ktore przeszly bardzo powazne choroby i operacje w dziecinstwie. Jedna z nich, 31 letni Simon charytatywnie robi dla dzieci w szpitalach przedstawienia, jest krotko mowiac klaunem i robi smieszne baloniki, dajac przy tym troche radosci i wytchnienia.
Filciu zalapal sie na gwiazde w tym materiale, jak bede miala do niego dostep to sie podziele