reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wiadomości o Filipku

reklama
Bubbles strasznie się cieszę!!!!!!!!!!!! Oby szybko i bez komplikacji minęła ta OSTATNIA chemia! Trzymajcie się. CMoook
 
Ciesze sie Aga, szybko zleci na pewno! Trzymajcie sie, pewnie czekaja Was jeszcze badania podsumowujace pod narkoza itd na zakonczenie terapii, a potem co kilka tygodni standardowe kontrole. Dacie rade! Ciesze sie, ze Filipek biega i ze dalszy jego rozwoj nie bedzie wiecej zaklocany!
Dziekuje dziewczyny, ze i o nas pamietacie! Julianek jak wiecie mial ten sam nowotwor w tym samym miejscu, zdiagnozowany gdy mial niespelna 3 miesiace... Za nami 3 lata tej ciezkiej drogi, razem 36 blokow chemii, duzo wiekszych i mniejszych blizn na cialku i duszy. Bledna co prawda, ale szybciej te na cialku niz na duszy.... Dziecko nadal nie mowi. Zobaczymy co przyniosa nam nadchodzace miesiace. Powoli wraca normalnosc, choc i nia musimy na nowo nauczyc sie cieszyc. Dlatego szczegolnie ciesze sie, ze Filipkowi zaoszczedzony bedzie ten trudny czas, choc za zycie zaplacic musial taka wysoka cene...
A Wy drogie dziewczyny, dbajcie o siebie, o jakosc Waszego zycia, Waszych relacji i rozpieszczajcie sie i swoich bliskich w miare mozliwosci! Nie ma co odkladac tego na pozniej, bo tak w sumie to liczy sie tylko tu i teraz, a jutrzejszy dzien, choc czasem wydaje sie taki przewidywalny i pewny, w gruncie rzeczy jest nieobliczalny...
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie, my zyjemy juz wakacjami, choc dopiero za miesiac na nie wyjezdzamy.
 
reklama
Kochana moja, dziekuje za to co napisalas!
Jestem z Wami calym sercem i az fizycznie boli mnie w srodku, gdy mysle o Waszej strasznie dlugiej terapii. Wiem jak odetchnelam po operacji, wiem jakim bylo dla mnie koszmarem miec swiadomosc obecnosci tego okropienstwa w malenkim brzuszku Filcia. Dlatego mam w sobie sporo empatii dla Twoich uczuc i przezyc, bo przeciez pozbyliscie sie guza nieduzo wczesniej przed nami, a przez tyle czasu on pozostawal w brzuszku Julianka, a dziecko musialo znosic kolejne chemie.
Nie mam nawet slow, by wyrazic zal i bezsilnosc na to, co spotkalo nasze dzieci. Nie chce porownywac, ktory rak lzejszy, a ktory ciezszy do przejscia, (bo gdyby to byla np. bialaczka, nie musielibysmy tracic organow) ale wiem, ze nasi synkowie przeszli straszna wojne, tym straszniejsza, ze nieobliczalna.
Wiele bitew za nami, a co teraz przed nami? Lek pozostaje, zarowno stary, jak i nowy. Bo nie wiemy jak dzieci poradza sobie w przyszlosci ze skutkami tego co ich spotkalo. Wierzymy, pewnie, ze tak! Mamy nadzieje, cale jej poklady! I strach...
Kochana! pisz do nas kiedy tylko masz sily i checi. Sciskamy mocno!

Jutro zaczynamy 48h chemie, wyjdziemy ze szpitala w poniedzialek. Filip znowu nie chce jesc, grymasi, nie wiadomo co robic. Pije piers, nawet wiecej niz ostatnio bywalo. Ma jakies klopoty z brzuszkiem i kupa, puszcza strasze, smierdzace baki od 2 dni, a wczorajsza kupa wygladala jak u niemowlaka na piersi, zolta.
Zebysmy sie przypadkiem nie nudzili, to wczoraj upitolil Filipa w raczke bak/trzmiel. Wszystko jest ok, na szczescie, choc raczka zaraz opuchla i zrobila sie czerwona az do lokcia, a dzis rano obudzil sie z rumieniem na calym cialku, ktory w ciagu dnia zniknal.
Poza tym ok, Filciu drepta, a ja dretwieje co chwila, zeby nie zrobil sobie krzywdy, a i tak co troche sie gdzies obije. Zebiska wielkie czworkowe prezentuja sie okazale.
Pogoda wkrotce mnie wykonczy, ale jak to mowia 'cierp cialo cos chcialo...'
Buziaki weekendowe dla Wszystkich!
 
Do góry