Bubbles
Fanka BB :)
Witajcie Dziewczynki! :*
To byl dluuugi i meczacy tydzien.
Wczoraj znowu Londyn, z przebojami, bo rano zupelnie przypadkowo wlaczajac Aleksowi kreskowki dowiedzielismy sie, ze sie pociag wykoleil w MK i zaden pociag do Londynu nie pojedzie. Dotarlismy jednak autem - nie bylo tak zle, troche korkow w Londynie, ale w 2h bylismy w szpitalu (pociagiem + ze stacji pieszo zajmuje 1h).
Poznalismy Dr od operacji, calkiem mily pan. On robil biopsje oraz ogladal pecherz i jelitko, powiedzial, ze wszystko wskazuje na to, ze bedzie mozliwosc wyciecia guza, bez radykalnych ciec organow (UFF!), ze guz jest ruchomy, wiec raczej nie przyrasta do niczego, procz prostaty
We wtorek poznamy wynik biopsji, jest taka szansa, ze sie okaze, ze komorki wewnatrz guza sa martwe i wtedy moze nie bedzie trzeba podawac chemii w oczekiwaniu na operacje, a jesli sa tam zywe komorki to niestety poleci znowu chemia, bo operacja bedzie w marcu dopiero!
Dowiedzielismy sie, ze od grudnia czekali na dokumenty Filipa i wszystko sie przeciagalo, bo Oxford poczatkowo rozmawial z Paryzem, a nie z Londynem i ze nie da sie zrobic operacji wczesniej niz w marcu.
No chyba, ze sie cos zmieni???
Poznalismy tez Pania Dr - asystentke tego Dr Mushtaqa, z nazwiska to jakas Balkanka, bardzo ladna i baaardzo ciepla, sympatyczna osoba, widac, ze bardzo chca nam pomoc (oboje beda przy operacji) - to mnie troche uspokaja i daje nadzieje, ze Hipcio bedzie w dobrych rekach.
Musze powiedziec, ze wczoraj wszystko szlo szybko i sprawnie.
Filciu ma teraz dobre wyniki krwi, widac to bardzo w jego zachowaniu (choc jest chwilami marudny, mozliwe, ze jeszcze po anestezji), ale ogolnie teraz jak ma dobre wyniki to dopiero widac jego charakter, dzisiaj sie klocil ze mna o papierowa czapeczke urodzinowa, co ja koniecznie chcial zjesc, a ja nie pozwalalam ale sie zloscil, ale krzyczal na mnie )) tak normalnie, po chemii, to On jest wiecznie osowialy, spokojny i zmeczony.
Dzis jest Swiatowy Dzien Raka, wiec jesli macie ochote mozna zapalic swieczke:
Light a Candle in Support of World Cancer Day
To byl dluuugi i meczacy tydzien.
Wczoraj znowu Londyn, z przebojami, bo rano zupelnie przypadkowo wlaczajac Aleksowi kreskowki dowiedzielismy sie, ze sie pociag wykoleil w MK i zaden pociag do Londynu nie pojedzie. Dotarlismy jednak autem - nie bylo tak zle, troche korkow w Londynie, ale w 2h bylismy w szpitalu (pociagiem + ze stacji pieszo zajmuje 1h).
Poznalismy Dr od operacji, calkiem mily pan. On robil biopsje oraz ogladal pecherz i jelitko, powiedzial, ze wszystko wskazuje na to, ze bedzie mozliwosc wyciecia guza, bez radykalnych ciec organow (UFF!), ze guz jest ruchomy, wiec raczej nie przyrasta do niczego, procz prostaty
We wtorek poznamy wynik biopsji, jest taka szansa, ze sie okaze, ze komorki wewnatrz guza sa martwe i wtedy moze nie bedzie trzeba podawac chemii w oczekiwaniu na operacje, a jesli sa tam zywe komorki to niestety poleci znowu chemia, bo operacja bedzie w marcu dopiero!
Dowiedzielismy sie, ze od grudnia czekali na dokumenty Filipa i wszystko sie przeciagalo, bo Oxford poczatkowo rozmawial z Paryzem, a nie z Londynem i ze nie da sie zrobic operacji wczesniej niz w marcu.
No chyba, ze sie cos zmieni???
Poznalismy tez Pania Dr - asystentke tego Dr Mushtaqa, z nazwiska to jakas Balkanka, bardzo ladna i baaardzo ciepla, sympatyczna osoba, widac, ze bardzo chca nam pomoc (oboje beda przy operacji) - to mnie troche uspokaja i daje nadzieje, ze Hipcio bedzie w dobrych rekach.
Musze powiedziec, ze wczoraj wszystko szlo szybko i sprawnie.
Filciu ma teraz dobre wyniki krwi, widac to bardzo w jego zachowaniu (choc jest chwilami marudny, mozliwe, ze jeszcze po anestezji), ale ogolnie teraz jak ma dobre wyniki to dopiero widac jego charakter, dzisiaj sie klocil ze mna o papierowa czapeczke urodzinowa, co ja koniecznie chcial zjesc, a ja nie pozwalalam ale sie zloscil, ale krzyczal na mnie )) tak normalnie, po chemii, to On jest wiecznie osowialy, spokojny i zmeczony.
Dzis jest Swiatowy Dzien Raka, wiec jesli macie ochote mozna zapalic swieczke:
Light a Candle in Support of World Cancer Day