reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Welcome to Rybnik :)

chapicha Dziękuję bardzo :-) A Wasza córcia jest na samej piersi, czy dostaje też mleko modyfikowane? Bo to może być skaza białkowa. Maksowi takie coś wyskoczyło, kiedy jeszcze był na samej piersi, a potem się pogorszyło, jak przeszedł na modyfikowane mleko.
 
reklama
Tośka jest karmiona piersią, wczoraj pediatra kazał mi ograniczyć nabiał (który jem sporadycznie, bo przestał mi smakować) i tyle, zastanawiam sie czy nie zadzwonić jeszcze dzisiaj do położnej...
 
Popieram lekarza. Nabiał typowy z krowiego mleka wbrew pozorom to najgorsza zmora dla takich malutkich dzieciaczków. Jeśli to skaza białkowa, to po prostu wykluczyć takie produkty mleczne z diety i już ;-) Ja, niestety, miałam z tym większy problem, bo Maks był na mleku modyfikowanym tak generalnie. I jak dostał mleko te niby hipoalergiczne, Bebilon Pepti, to dopiero go wysypało...
 
Hej laseczki:-)
A ja byłam dziś w Rybniku..Byłam dziś wieczorem u tego mojego chirurga naczyniowego, przepisał mi zaś zastrzyki przeciwzakrzepowe,no i zaś będę musiała je codziennie robić..Umówiłam się też na wizytę u ginki - na 7 lipca..też w Rybniku:-)
Buziale dla Waszych pociech;-)
 
Ja mam coraz większe problemy z karmieniem... Ale jeszcze się nie poddałam. Maksio generalnie dość dobrze znosi obecność "konkurencji", więc jakby jeden problem z głowy, aczkolwiek... Troszkę tak mam dzisiaj taki nastrój, jakby mnie wszystko przerastało... :-(
 
Ojjj nie przejmuj się kochana chyba kazdego dopada taki nastrój ! Jutro jak wstaniesz zobaczysz będzie o niebo lepiej :tak: takze głowka do góry :tak:
 
Dzięki za słowa pocieszenia, ale póki co, to jest gorzej, niż źle... Już nawet położna nie wie, co z tym fantem zrobić... Jeszcze się nie poddałam i dalej próbuję zmusić Alusia do picia z piersi, ale powoli zaczyna to przypominać walkę z wiatrakami. A kończy się na tym, że karmię butelką i ryczę jak bóbr :-(
 
reklama
Przykro mi Natusa..może maleństwu za wolno leci z piersi??:-( Moja sąsiadka, która urodziła 3 tygodnie po mnie, tez miała taki problem..no i rozwiązała to w ten sposób, że odciągała pokarm z piersi i dawała małemu Tadziowi flaszką - w sumie dopiero jakiś tydzień temu skończyła z "karmieniem piersią"..
 
Do góry