reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wcześniejszy powrót do pracy z urlopu rodzicielskiego

Oni jej uop, a ona im hyc na L4 :p
Bycie fair i pro-druga osoba działa w dwie strony.
Pani z wychowawczego też może wrócić do pracy tylko na jeden dzień i zrobić hyc na L4. Co mogłoby być nadzieją dla pani na zastępstwie, aczkolwiek pracodawca w perspektywie kilku miesięcy znowu zostaje bez pracownika a z zamrożonym etatem. Nie piszę o kombinatorstwie żadnej ze stron.
 
reklama
Pani z wychowawczego też może wrócić do pracy tylko na jeden dzień i zrobić hyc na L4. Co mogłoby być nadzieją dla pani na zastępstwie, aczkolwiek pracodawca w perspektywie kilku miesięcy znowu zostaje bez pracownika a z zamrożonym etatem. Nie piszę o kombinatorstwie żadnej ze stron.
No może. I dopóki takie praktyki będa powszechne to tak będzie
 
Prawda jest taka, że każdy patrzy tylko i wyłącznie na siebie, co najwyżej poglądy ma inne. Dla mnie osoba, która idzie po dwóch kreskach na zwolnienie jest tak samo nierzetelna jak taka, która będzie ciągnąć wychowawczy, a po powrocie jeszcze przez kilka lat wychodzić wcześniej, bo kp. I jednocześnie obie korzystają wyłącznie ze swoich praw. Każda może powiedzieć, że zależy jej najbardziej na swoim dziecku i na sobie, nie będzie się poświęcać kosztem innych pracowników. Wszystkie nasze (podkreślam NASZE) poglądy można zbić argumentem, że warto myśleć o drugiej stronie/nie będzie się rezygnować z dobra własnego dziecka dla obcej osoby. Dlatego właśnie uważam, że wszystkie komentarze odnośnie bycia fair wobec pracodawcy, pracowników, podwładnych, państwa i systemu są nic nie warte. Można ich używać w dyskusji zamiennie w zależności od poglądów. Na przykład mi wisi jak długo kobieta będzie na elce, ale nie pasuje mi dyskryminacja w pracy ze względu na metodę karmienia. Komuś pasuje, że w pracy koleżanka jest trzeci rok w domu z dzieckiem, ale nie pasuje jej, że siedziała na zwolnieniu od pierwszego USG. Cieszy mnie, że się trochę namieszało wokół tego tematu, bo mam nadzieję, że może zrozumiemy, że potępianie każdej osoby za to, co nam nie pasuje jest bez sensu. Ja to zrozumiałam dawno i jeśli już sprowokuję, to liczę na to, że coś wyniknie z tej dyskusji. Tutaj chyba wyniknelo, w każdym razie dla mnie. Peace!
 
Prawda jest taka, że każdy patrzy tylko i wyłącznie na siebie, co najwyżej poglądy ma inne. Dla mnie osoba, która idzie po dwóch kreskach na zwolnienie jest tak samo nierzetelna jak taka, która będzie ciągnąć wychowawczy, a po powrocie jeszcze przez kilka lat wychodzić wcześniej, bo kp. I jednocześnie obie korzystają wyłącznie ze swoich praw. Każda może powiedzieć, że zależy jej najbardziej na swoim dziecku i na sobie, nie będzie się poświęcać kosztem innych pracowników. Wszystkie nasze (podkreślam NASZE) poglądy można zbić argumentem, że warto myśleć o drugiej stronie/nie będzie się rezygnować z dobra własnego dziecka dla obcej osoby. Dlatego właśnie uważam, że wszystkie komentarze odnośnie bycia fair wobec pracodawcy, pracowników, podwładnych, państwa i systemu są nic nie warte. Można ich używać w dyskusji zamiennie w zależności od poglądów. Na przykład mi wisi jak długo kobieta będzie na elce, ale nie pasuje mi dyskryminacja w pracy ze względu na metodę karmienia. Komuś pasuje, że w pracy koleżanka jest trzeci rok w domu z dzieckiem, ale nie pasuje jej, że siedziała na zwolnieniu od pierwszego USG. Cieszy mnie, że się trochę namieszało wokół tego tematu, bo mam nadzieję, że może zrozumiemy, że potępianie każdej osoby za to, co nam nie pasuje jest bez sensu. Ja to zrozumiałam dawno i jeśli już sprowokuję, to liczę na to, że coś wyniknie z tej dyskusji. Tutaj chyba wyniknelo, w każdym razie dla mnie. Peace!

Brzmisz tutaj jak mój brat Korwinista twierdzący, że nie powinno być w ogóle urlopu macierzyńskiego 😉
Dzieci tylko dla milionerów. Serio, nie idźmy w to dalej.
 
Tylko to nie chodzi o czas przygotowania tylko o kwestie tego, że butelkę przygotuję każdy, nakarmić piersią może tylko matka.
Stąd taki a nie inny zapis w kodeksie.
Rozumiem skad ten zapis, ale jednak kp powoduje, ze ma sie godzine wiecej aby poswiecic czas dziecku. Karmienie to przeciez wspolny czas. Matki karmiace mm nie maja takiej mozliwosci. Albo musze oswiadczyc nieprawde aby byc traktowane tak samo...
 
Rozumiem skad ten zapis, ale jednak kp powoduje, ze ma sie godzine wiecej aby poswiecic czas dziecku. Karmienie to przeciez wspolny czas. Matki karmiace mm nie maja takiej mozliwosci. Albo musze oswiadczyc nieprawde aby byc traktowane tak samo...
NIe da się tak, zeby wszyscy byli traktowani tak samo.
 
reklama
NIe da się tak, zeby wszyscy byli traktowani tak samo.
Nie da się, oczywiście, że nie. Ja swoimi komentarzami chcę pokazać, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Rozumiesz. Ciebie wkurza babka, która na lewo siedzi sobie w ciąży na zwolnieniu, a mnie taka, która godzinę wcześniej wychodzi z pracy tylko dlatego, że karmi piersią. I oczywiście ja rozumiem, że ten czas jest potrzebny, ale czy matce (rodzicowi w ogóle) karmiącej butelką nie jest ten czas potrzebny? Godzina więcej to bardzo dużo przy małym dziecku.
 
Do góry