reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wcześniaki z 33 tc

Monik, to się nieciekawie porobiło :-( Życzę dużo zdrówka i mam nadzieję, że unikniecie szpitala. Czym leczycie Oskarka? Jakieś inhalacje? Mój Adaś w grudniu miał zapalenie oskrzeli i niestety nie udało się uniknąć szpitala, ale zapalenia płuc - owszem. Waga rzeczywiście ładna - tym lepiej, bo ma więcej siły do walki z infekcją. Pewnie przez to zapalenie oskrzeli będzie nieco gorzej przybierał na wadze, ale najważniejsze, żeby cokolwiek jadł.

U nas też są postępy mały staję się coraz bardziej aktywny teraz próbuję się przekręcać z plecków na brzuszek ale dupa jeszcze za ciężka ;-)

Zabawnie to brzmi z tą za ciężką pupką ;-) Ale pewnie niedługo się uda pełen obrót.

Mój Adaś też kombinuje w tym kierunku, ale u niego to raczej nie pupka za ciężka - ta jest już prawie, prawie. Z obróceniem głowy i barków na razie nie może sobie poradzić.
Rehabilitację zaczynamy w przyszły wtorek. Byliśmy też u neurologa - tego co ostatnio - na kolejnej kontroli. Podejście miałam już zupełnie na luzie - jakkolwiek głupio to zabrzmi. Badanie jak zwykle 5 minut włącznie z rozebraniem i ubraniem dziecka. Lekarka zupełnie o nic mnie nie pytała :baffled: Stwierdziła, że zastrzeżeń nie ma - dziecko jest tylko opóźnione w rozwoju, ale porażenia mózgowego to raczej nie ma...To znaczy zawsze coś jeszcze może wyjść...Ale raczej nie...Wskazań do rehabilitacji na razie nie widzi...Zobaczymy co będzie umiał jak będzie miał 8 miesięcy...Może jednak będzie trzeba.
Poza tym byliśmy na szczepieniu i Adaś waży już 5,5 kg. Jak dla mnie super! Choć tym razem po raz pierwszy lekarka narzekała, że coś mało przybiera.
 
reklama
Hej, Dziewczyny jak Wasze maleństwa? Taka cisza tutaj ostatnio:confused:

U nas chorowanie się skończyło w końcu i obyło się bez szpitala:tak:
Wczoraj byłam na kontrolnej wizycie na rehabilitacji i panie neurolog nie była zadowolona bo mały nie robi postępów a na dodatek napięcie mięśniowe jest ciągle duże i nawet jakby się pogłębiło:confused: Zaczęliśmy ćwiczyć małego Vojtą. Za dwa tygodnie kolejna kontrola i jeszcze dodatkowo będzie małego oceniać pedagog-psycholog.
A tak się cieszyłam że główką zaczął obracać a tu mi neurolog mówi że mały jest na etapie niespełna trzymiesięcznego dziecka:no: Mam nadzieję że jak już nabierze sił po tej chorobie to szybciutko zacznie nadrabiać.
Napiszcie co u waszych szkrabów słychać;-)
 
Monik, dobrze, że udało Wam się uniknąć szpitala. Prawdę mówiąc, obawiałam się, że jednak jesteście w szpitalu, tym bardziej że na forum cisza.
Zapewne po chorobie Oskarek jest osłabiony i przez to małe postępy. Oby było coraz lepiej. A jakie umięjętności ma na tę chwilę?

Jeśli chodzi o nas to zaczęliśmy rehabilitację metodą bobath. Na samym początku Adaś położony na pleckach postanowił oglądać sufit i na grzechotkę nawet nie spojrzał. Po kilku minutach rehabilitant się poddał i zapytał czy to dziecko w ogóle łapie jakieś zabaweczki :confused: Ale później nie było źle. Mały nawet nie płakał, najwyżej marudził jak mu coś bardzo nie pasowało.
Kolejny raz mieliśmy iść w piątek, ale się Adaś rozchorował. Na szczęście nie rozwinęło się nic poważnego - tylko katar, kaszel i chrypka. Potem ja się zaraziłam od dziecka.
Wczoraj już wróciliśmy do ćwiczeń. Poza tym byliśmy u neonatologa. Adaś został oceniony psychicznie super, motorycznie kiepsko. Z wagą też wiadomo - kiepsko. Przez chorobę przybrał tylko 30g w 2 tygodnie :-(Do tego lekarka stwierdziła, że ostatnie wyniki badań krwi są do powtórzenia, bo miał za mało leukocytów. Jak zapytałam, co to może oznaczać to odpowiedziała, że "wszystko i nic, ale mogą to być zaburzenia odporności".
A tak z pozytywnych rzeczy to od przedwczoraj Adaś ma pierwszy ząbek :-)
 
Monik75 bardzo dobrze ze udało wam się uniknąć szpitala i że Oskarek jest już zdrowy to najważniejsze;-) a resztę szybko nadgoni nasza rehabilitantka mówi że po chorobie dzieci się cofają tak więc głowa do góry, Mały nabierze sił i szybko nadrobi trzymam kciuki za was :-)
Majka przede wszystkim gratuluję białej perełki u nas niestety jest jeszcze mały szczerbol :tak: a co do rehabilitacji to to dopiero początek u nas początki też były trudne tylko my zaczeliśmy rehabilitacje w 2gim czy 3cim msc życia a dopiero jakieś 1,5 msc temu mały ruszył do przodu i można powiedzieć że prawie dogonił rówieśników. Ćwiczcie dużo w domku bo nie dość że dla małego to świetna zabawa (przynajmniej Kacper to uwielbia) to i bardzo pomaga w rozwoju maluszka ;-) a może pomyślicie nad jakimiś zajęciami na basenie?? to podobno też bardzo dobrze wpływa na rozwój ruchowy malca :) ja planuje się wybrać ale ze poczekam az sie zrobi cieplej bo niestety samochodu nie mam i nie chce małego na taki mróz wystawiać
no i jak za was również trzymam kciuki żeby badania krwi tym razem wyszły poprawnie ;-)

My jesteśmy na etapie siadania na rehabilitacje chodzimy teraz co dwa tyg ale nadal dużo ćwiczymy w domku;-)
Zaczęliśmy chodzić na masaże shantala super sprawa jak są organizowane takie zajęcia u was w mieście to nie zastanawiajcie się tylko zabierajcie dzieciaki bo naprawdę warto ja takie zajęcia znalazłam przez przypadek w poradni psychologicznej i to za darmo ;-) oj chciałam jeszcze coś napisać ale Kacperowski mnie woła;-)
 
Majka prze chorobę mój synek stracił na wadze ponad 300g, ale teraz już połowę odrobił. A jeśli chodzi o umiejętności to na dzień dzisiejszy mały leżąc na pleckach przekręca główką w obie strony, łączy rączki w linii środkowej i wpycha sobie łapki do buzi. Podciąga kolanka do brzuszka. Nie przekręca się ani na boczki, ani nie pełza, nic nie robi, tylko leży i jak bym go zostawiła na skraju łóżka to by pewnie nie zleciał bo się nie przemieszcza wcale. Piąstki nadal zaciska i teraz bardzo często robi coś na kształt mostka i wygina się w prawą stronę. Nie wygląda to najlepiej :no: Na brzuszku jak leży to nadal muszę mu przytrzymywać łokcie żeby do tyłu nie dawał, a nóżki ma w żabkę. Wodzi wzrokiem za grzechotkami ale ich nie próbuje łapać, chyba że mu wsadzę w rączkę to złapie ale to bardziej jak jakiś odruch wygląda.
Oczywiście jak go ćwiczę Vojtą to się drze okropnie, ale staram się go szybko rozweselić bo jak dłużej płacze to strasznie skrzeczy. To ostatnie chorowanie zmieniło mu strasznie głosik.
1 kwietnia mamy kolejną wizytę i ciekawa jestem czy do tego czasu ruszy coś mój malutek.
Oby i u Was chorowanie poszło w niepamięć i wyniki krwi małego się poprawiły:tak:
No i gratuluję ząbka! :-):-D
Magdzik fajnie że Wy już zaczynacie siadać:happy: A te masaże to jakieś specjalne czy takie ogólnie rozluźniające?
 
Dziękuję za miłe przyjęcie,
wszystkim maluszkom gratuluję postępów, mój mały na razie ani myśli przekręcić się na boczek, a na brzuszku już leży trochę dłużej i obywa się bez krzyku- ale jak za długo to tak kopie nóżkami że potrafi się przekręcić wokół własnej osi. Czasem jak złapę go za rączki to odpycha się na nóżkach i chce robić mostek- a główka nadal bardzo ciężka, za tydzień jedziemy do Poradni Patologi Noworodka z badaniami krwi-jestem bardzo ciekawa tej wizyty
A to mój maluszek
 

Załączniki

  • 100_1773.jpg
    100_1773.jpg
    22,6 KB · Wyświetleń: 67
No to i ja wskakuje do Was...
wprawdzie moj synek urodzil sie w 32+2 z waga 2.395 i 45 cm :tak:
dzis ma 3 msc( urodzeniowe) i wazy 5,5 kg :-)
Co potrafi na dzien dzisiejszy
Trzymany w pionie trzyma glowke- wciaz asekurowany bo opada mu jeszcze i nie jest jeszcze taka bardzo sztywna...
lezac na brzuszku dzwiga glowke ale nie tak bardzo wysoko...
guuuga i usmiecha sie
wodzi wzrokiem za zabawkami
skupia sie na twarzy
czy to wystarczajaco??
 
Ostatnia edycja:
W sumie mnie też możnaby podciągnąć pod ten wątek:tak: Kuba urodził się w ostatnim dniu 32 tc. Niestety waga maluszka nie była zbyt wysoka, bo tylko 1640 g, dł. 45 cm. Ale szybko nadrobił zaległości i po 3 tyg. wróciliśmy do domu. Oj trudny to był czas, nawet bardzo... Trzeba mieć bardzo silną psychikę, ale jakoś daliśmy radę.Teraz Kuba ma już 14 m-cy i można powiedzieć, że wyszliśmy na prostą. Jedyny ślad jaki pozostawiło po sobie wcześniactwo do niedoczynność tarczycy, ale jedna mała pigułeczka każdego ranka i jest OK. Jeszcze jeździmy z małym na kontrole do nerochirurga-mały ma poszerzoną przestrzeń przymózgową, ale zdaniem specjalisty wszystko jest ok. mały rozwija się prawidłowo, ale żeby czegoś nie przeoczyć kontrolować trzeba.
 
Inta, witamy nową mamusię :-) Jak na trzy miesiące to super waga, a i rozwój wydaje się zupełnie w porządku. Oby tak dalej.
Kamea, Twój Kubuś ważył i mierzył przy urodzeniu dokładnie tyle, ile mój synek (1 cm różnicy i 10 g). Też po trzech tygodniach wyszliśmy do domu. Tylko mój jest z 35 tygodnia.
 
reklama
Do góry