J
justyneczka
Gość
tak czytam co napisała malenka i zastanawiam się, że w sumie nie miałam łatwego porodu, chyba zresztą mało który jest bardzo przyjemny szybki itd ale nie było takiej potrzeby żeby położna stała cały czas nad mną, wystarczyło że dyżurna przychodziła co chwile no i jak ją zawołaliśmy to też była natychmiast, może dlatego nie widze potrzeby opłacania.
jeśli komuś sie nacina krocze z powodu widzimisia, to chore, ale jednak wole być nacięta niż ma mi samo za chwile pęknąć np bo dziecko będzie duże- tak jak mi przewidywali z usg, tuż porzed porodem, że dziecko ma 3,5kg a urodziło sie 4,5.... a wtedy raczej mięśnie też pójdą, bo nie chodzi tylko o naskórek.
a strone fundacji znam, jednak kieruje się już własnym doświadczeniem.
jeśli komuś sie nacina krocze z powodu widzimisia, to chore, ale jednak wole być nacięta niż ma mi samo za chwile pęknąć np bo dziecko będzie duże- tak jak mi przewidywali z usg, tuż porzed porodem, że dziecko ma 3,5kg a urodziło sie 4,5.... a wtedy raczej mięśnie też pójdą, bo nie chodzi tylko o naskórek.
a strone fundacji znam, jednak kieruje się już własnym doświadczeniem.
Ostatnio edytowane przez moderatora: