Dobry
Niunia mi się ostatnimi czasy budzi o 5.30 i wojuje przez godzinę, a potem słodko zasypia ;-)
Ale i tak robimy postępy, bo wcześniej budziła się o 3.30 i wojowała... ;-)
U nas pogoda zbrzydła :-(
Ale widzę, że nieśmiało słoneczko próbuje się przebić przez chmurki ;-)
Nie mam dzisiaj weny na nic... Lenia jakiegoś załąpałam...
A poza tym moje oba Skarby padły na drzemkę ;-) Że Mała to jeszcze rozumiem, ale Mój? Jeszcze się dzień dobrze nie zaczął, a on już znowu śpi ;-)
Edytko dobrze, że u męża OK. Oby tak dalej
Agapa dasz radę :-) Powodzenia na spotkaniu. Pamiętaj, bądź sobą, a wszystko będzie dobrze
Meganne bywa, ja pewnie niedługo też będę musiałą wrócić do pracy... Póki co, jakoś dajemy sobie radę.
A z Mateuszkiem... hmmm... to zależy ile Cię nie będzie w ciągu dnia... Ja bym się zastanowiła nad jakimś dobrym żłobkiem. Nie jest to może najtańsza sprawa, ale pewnie i tak wyjdzie mniej niż niania na cały dzień :-) A może ktoś z rodziny (mama, teściowa) będzie mógł zająć się Małym jak Ty będziesz w pracy?
A remont... Wiem co to znaczy, bo my z Nelką jak miała 3 miesiące przeprowadzaliśmy się do nowego mieszkania. Wprawdzie pomalowane już było, podłogi były, kuchnia była... Ale prawie nie było mebli, w łazience nie było nic prócz kibelka i wanny... Z resztą nadal mieszkamy na kartonach, bo nie mamy kaski na urządzenie się do końca, a na wydawać kasę na meble po to by je za chwilę wymienić (bo się albo rozlecą, albo kupione po to by coś było, a niekoniecznie mi się podobają) jest bez sensu...
Żabka u nas też tak było, przez kilka dni Nelka odmawiała współpracy przy jedzeniu, wchodziła w zasadzie tylko butla z mlekiem, wszystko inne co podawane łyżeczką było be... No i po kilku dniach pojawił się ząbek, a po niecałym tygodniu następny
Więc u Was pewnie też o to chodzi :-)
Niunia mi się ostatnimi czasy budzi o 5.30 i wojuje przez godzinę, a potem słodko zasypia ;-)
Ale i tak robimy postępy, bo wcześniej budziła się o 3.30 i wojowała... ;-)
U nas pogoda zbrzydła :-(
Ale widzę, że nieśmiało słoneczko próbuje się przebić przez chmurki ;-)
Nie mam dzisiaj weny na nic... Lenia jakiegoś załąpałam...
A poza tym moje oba Skarby padły na drzemkę ;-) Że Mała to jeszcze rozumiem, ale Mój? Jeszcze się dzień dobrze nie zaczął, a on już znowu śpi ;-)
Edytko dobrze, że u męża OK. Oby tak dalej
Agapa dasz radę :-) Powodzenia na spotkaniu. Pamiętaj, bądź sobą, a wszystko będzie dobrze
Meganne bywa, ja pewnie niedługo też będę musiałą wrócić do pracy... Póki co, jakoś dajemy sobie radę.
A z Mateuszkiem... hmmm... to zależy ile Cię nie będzie w ciągu dnia... Ja bym się zastanowiła nad jakimś dobrym żłobkiem. Nie jest to może najtańsza sprawa, ale pewnie i tak wyjdzie mniej niż niania na cały dzień :-) A może ktoś z rodziny (mama, teściowa) będzie mógł zająć się Małym jak Ty będziesz w pracy?
A remont... Wiem co to znaczy, bo my z Nelką jak miała 3 miesiące przeprowadzaliśmy się do nowego mieszkania. Wprawdzie pomalowane już było, podłogi były, kuchnia była... Ale prawie nie było mebli, w łazience nie było nic prócz kibelka i wanny... Z resztą nadal mieszkamy na kartonach, bo nie mamy kaski na urządzenie się do końca, a na wydawać kasę na meble po to by je za chwilę wymienić (bo się albo rozlecą, albo kupione po to by coś było, a niekoniecznie mi się podobają) jest bez sensu...
Żabka u nas też tak było, przez kilka dni Nelka odmawiała współpracy przy jedzeniu, wchodziła w zasadzie tylko butla z mlekiem, wszystko inne co podawane łyżeczką było be... No i po kilku dniach pojawił się ząbek, a po niecałym tygodniu następny
Więc u Was pewnie też o to chodzi :-)