Był facet skuć stare płytki w kuchni i zrobił taki sajgon, że na końcu się poryczałam z tego całego stresu, jeb.. wszystko i musiałam wyjść się przewietrzyć. Gruz w kuchni sięgał do kolan, wszystko było w 5 cm warstwie pyłu bo ten kretyn nic nie pozasłaniał. Widzę tych fachowców od 7 boleści to mnie strzela. Teraz próbuje ogarnąć pokój i poukłądać swoje ciuchy i wszystko inne.
No przeważnie tak jest, że jak robotnicy przesiadują zbyt długo, to na ich widok nam się podnosi....a oni zawsze mają te swoje uśmiechnięte mordki, i te teksty " dzień dobry szefowo"...pamiętam jak my mieliśmy remont łazienki....boże, tylko czekali, aż dostaną obiad pod nos...ale po 5 dniach się wkurzyłam i powiedziałam razem z mamą, że to nie restauracja i za obiad mamie kasy nie zwracają...fochnęli się i skończyli w 2 dni...
Ale za to Kochana będzie wam się jeszcze lepiej mieszkać;-)