reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

Dziewczynki cały czas mi ktoś zawraca d... i nie mogę wszystkiego spokojnie doczytać, ale:
- Dziękuję ślicznie kochane Słonka za wczorajsze słowa, które dodały mi otuchy :* !
-Pati i Anisen Kochane trzymam za Was dzisiaj kciuki i czekam na wieści (kciuki również zaciśnięte za kroczek ! hihihih) :-)
-Majsi jesteś prze agentka ! :-p
- Tygrynko leż, leż i jeszcze raz leż! Super, że się odezwałaś (jak widzisz wszystkie rwały włosy z głowy co z Tobą i dzidzią), trzymaj się cieplutko!! I dziękujemy za słowa troski ;-)

Kurde jutro mam kolejne zaliczenie, a tak mi się uczyć nie chce :-( Najchętniej to bym się takim origami pobawiła, ale zaliczenia od profesorka za niego nie dostane hehehe a szkoda!
A do tego taaaaaka śliczna pogoda....:-p

A reszta jakie ma plany na dziś ?:-)
 
reklama
Kochana postrasz go konkretnie. Postaw ultimatum, porozmawiajcie na spokojnie. Niestety ten ślub już niedługo, więc sama nie wiem co Ci poradzić ( ja bym na Twoim miejscu nie kupowała narazie sukienki, bo za miesiąc możesz się w nią nie zmieścić).
Wydaje mi się że przede wszystkim powinniście poważnie pogadać. Wtedy będziesz wiedziała co robić
 
Siuniab...chyba tak zrobię, odejdę od niego, może zrozuimie, zorientuje sie, co stracił...ja naprawdę...gdyby nie dziecko to ja nie wiem co bym ze sobą zrobiła...


Jeśli jest tak źle jak u mnie, a widzę, że tak. To postaw na jedną kartę jak ja. On na pewno Cię kocha i prawdopodobnie potrzebuje takiego wstrząsu jak mój. Będzie Ci ciężko. Mi też było. Wyłam jak bóbr, dzień w dzień. Ale postanowiłam pierwszy raz w życiu się nie złamać. To był najgorszy ból jaki czułam, ale było warto! Tylko wiesz martwię się o Ciebie... bo nosisz dzidzi pod serduchem.... nie powinnaś się martwić. Masz kogoś kto będzie cię wspierał?? chodzi mi o rodzinę, bo my to zawsze bedziemy z tobą...
 
Czarodziejka ... no i tu chyba mnie utwierdziłaś w tym co myślałam....Poszukam jakiegoś cenionego lekarza i się umówię!

Laski, napisałam SMS-a do TYGRYNKI, że jesteśmy z nią, że 3mamy kciuki, że wszystko będzie dobrze... Niech dziewczyna wie, że o niej myślimy i jesteśmy serduszkiem przy niej! Potrzebuje nas....! Chyba nie zrobiłam źle, co?

moim zdaniem dobrze zrobiłaś spoko dlaczego miałoby być źle?....


Gocha - zrób to co uważasz za słuszne i to co dla ciebie najlepsze......
 
Shingle to rzeczywiście sporo - ale z drugiej strony masz mega komfort i pełne zaufanie do lekarza to bardzo ważne.

Facet zna się na rzeczy. Moja przyjaciółka, która podobno miała nie mieć dzieci tuli już dwu miesięcznego synka. Też zasługa Zająca :tak: Przyjmuje na Karowej i zdaje się że tam będę rodzić. Znam też 4 położne z tego szpitala i będzie mi troszkę raźniej :-D
 
Facet zna się na rzeczy. Moja przyjaciółka, która podobno miała nie mieć dzieci tuli już dwu miesięcznego synka. Też zasługa Zająca :tak: Przyjmuje na Karowej i zdaje się że tam będę rodzić. Znam też 4 położne z tego szpitala i będzie mi troszkę raźniej :-D

No to rzeczywiście! Dobrze jest mieć taki komfort!

Mój lekarz prowadzący jest z Inflanckiej - ja natomiast zdecydowałam się na Madalińskiego ze względu na to że będę miała CC, a szpital ma coraz lepsze opinie (kiedyś sama odradzałam przyszłym mamom poród tam) i mam do niego blisko (chociaż wiem że to żaden argument) - jednak przyznam się że i tak trochę mnie to przeraża bo zupełnie nie wiem jak powinno się "ogarnąć" planowaną cesarkę. Jadę w dniu w którym mam termin czy umawiam się wcześniej... mam mętlik
 
reklama
Ciężko jest poradzić w takiej sytuacji, chodzi mi o dzidziusia, który jest w brzuszku. Wiem też, że im prędzej coś się zadziała tym lepiej dla związku. Wiem też, że chorobliwa zazdrość wymaga naprawdę dużej pracy by się jej pozbyć. To chyba uczucie podobne do tego jak się jest na odwyku (nie wiem bo nie byłam ;-)). Niestety często jeden szok nie wystarczy. Ja to znam z autopsji. Sama niemal nie zniszczyłam tego co dla mnie najważniejsze i najpiększniejsze. Oboje przeszliśmy ogromne metamorfozy przez łzy i straszny ból ale teraz jesteśmy razem już 9 lat i jest wreszcie tak jak powinno. Wam tego życzę z całego serca- bądźcie szczęśliwi- kochajcie się mocno i mądrze, a będzie dobrze!
 
Do góry