reklama
wiecie nie martwiłabym się tym gdyby nie to jak zachował sie kilkakrotnie wobec dziecka
Ale czy twój pies często miał kontakt z małymi dziećmi?Może też być tak, że tak małe dziecko, krzyczące, piszczące i dość często ruszające może traktuje jako dużą zabawkę? Głupie to, ale też może i tak jest?
patisia16
6/II/10-3670g szczęścia:)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2008
- Postów
- 4 510
Pewnie tak ale każdy ma różne warunki np na wsi na pewno kot by w domu nie siedział:-) a w bloku balkonik, okienko, pięterko, gdzie by jej tak dobrze było jak u mnie na łózeczku...Gdyby wszyscy dbali tak o kotki jak Ty to było by o niebo lepiej :-)...


Anisen
kochamy Cię mocno
cześć Lodóweczki:-)
zostawić as na 2 dni i czytania tona.
Ja na 14 gonie do pracy powalczyć z biurokracją. 3majcie kciuki.
strasznie kiepsko sie dzis czuje. Wczoraj zlapał mnie jakis taki ból w prawej stronie brzucha, jakby naciągnięty miesień. miałam raz tak jak przetrenowalam ze sztangą ale teraz? Jakos dam rady a w środe idziemy do lekarza wiec jak nie przejdzie zapytma go co to jest.
a co u Was. Moze mi ktos skrót szybki podać, bo za chiny nie dam rady dzis przeczytać. Musze isc po spotkaniu w pracy po wyniki badań, podejśc do firmy od internetu, podejsc do banku donieśc dokumenty, zalozyć nowe konto,na 17 mam korepetycje.
zostawić as na 2 dni i czytania tona.
Ja na 14 gonie do pracy powalczyć z biurokracją. 3majcie kciuki.
strasznie kiepsko sie dzis czuje. Wczoraj zlapał mnie jakis taki ból w prawej stronie brzucha, jakby naciągnięty miesień. miałam raz tak jak przetrenowalam ze sztangą ale teraz? Jakos dam rady a w środe idziemy do lekarza wiec jak nie przejdzie zapytma go co to jest.
a co u Was. Moze mi ktos skrót szybki podać, bo za chiny nie dam rady dzis przeczytać. Musze isc po spotkaniu w pracy po wyniki badań, podejśc do firmy od internetu, podejsc do banku donieśc dokumenty, zalozyć nowe konto,na 17 mam korepetycje.
AniaForever
Polinezja i Jamajka
Cześć dziewczyny.
Cały weekend mnie nie było i oczywiście zaległości nie do nadrobienia. Wszystkiego to raczej nie dam rady doczytać, ale tak pobieżnie zorientowałam się w sytuacji.
Tygrynko, bidulko, trzymaj się dzielnie. Mocno trzymam kciuki żebyś jak najszybciej mogła nam napisać że już wszystko ok!
Co do tych psów, to wiem laski, że jak macie fajne psiaki to Wam głupio jak ludzie tak negatywnie dzieci nastawiają, ale ja już też trochę ostrożniej na to teraz patrzę. My psa nie mamy, ale u rodziców, teściów i wielu znajomych psy są, moja Majka się z nimi świetnie bawi i uważam że dużo się przy tej okazji nauczyła (nie wolno robić krzywdy itd). Jak chodzimy na spacery też mamy już kilka zaprzyjaźnionych psiaków, które mała może pogłaskać i się z nimi pobawić i jak jakiegoś nie spotkamy, to spacer się nie liczy i w ogóle rozczarowanie straszne. Mieliśmy jednak przerwę w wielkiej miłości do psów, po tym jak któregoś razu na spacerze podbiegł do nas taki śliczny malutki piesek a ja głupia byłam przekonana że on też z tych co to się pobawić chce. Powąchał młodą po czym zaczął tak warczeć a później ujadać że gdybym nie wzięła jej na ręce to chyba by użarł. Za chwilkę pojawił się niesamowicie rozbawiony właściciel i wesoło mnie poinformował że jego pupil strasznie nie lubi dzieci i że powinnam małej lepiej pilnować bo się może zdarzyć nieszczęście (szła po chodniku obok mnie, a jego piesek biegał sobie tak swobodnie bez żadnej kontroli) Zagotowałam się wtedy totalnie, oczywiście pana zwrzeszczałam, a jak później przez jakieś dwa tygodnie młoda na widok każdego psa na spacerze wpadała w panikę i kazała się nosić to już w ogóle mnie diabli brali. Teraz na szczęście jej przeszło i znów się przekonała do zwierzaków, ale mi jednak uraz trochę został i jak widzę jakiegoś psa po raz pierwszy a on zmierza w naszym kierunku to jestem o wiele bardziej sceptyczna. Ja sobie zdaję sprawę że takie przypadki jak ten mój są jednostkowe (taka mam przynajmniej nadzieję), ale opowiedziała to tylko żeby uświadomić Wam że naprawdę można się czasem zrazić.
Cały weekend mnie nie było i oczywiście zaległości nie do nadrobienia. Wszystkiego to raczej nie dam rady doczytać, ale tak pobieżnie zorientowałam się w sytuacji.
Tygrynko, bidulko, trzymaj się dzielnie. Mocno trzymam kciuki żebyś jak najszybciej mogła nam napisać że już wszystko ok!
Co do tych psów, to wiem laski, że jak macie fajne psiaki to Wam głupio jak ludzie tak negatywnie dzieci nastawiają, ale ja już też trochę ostrożniej na to teraz patrzę. My psa nie mamy, ale u rodziców, teściów i wielu znajomych psy są, moja Majka się z nimi świetnie bawi i uważam że dużo się przy tej okazji nauczyła (nie wolno robić krzywdy itd). Jak chodzimy na spacery też mamy już kilka zaprzyjaźnionych psiaków, które mała może pogłaskać i się z nimi pobawić i jak jakiegoś nie spotkamy, to spacer się nie liczy i w ogóle rozczarowanie straszne. Mieliśmy jednak przerwę w wielkiej miłości do psów, po tym jak któregoś razu na spacerze podbiegł do nas taki śliczny malutki piesek a ja głupia byłam przekonana że on też z tych co to się pobawić chce. Powąchał młodą po czym zaczął tak warczeć a później ujadać że gdybym nie wzięła jej na ręce to chyba by użarł. Za chwilkę pojawił się niesamowicie rozbawiony właściciel i wesoło mnie poinformował że jego pupil strasznie nie lubi dzieci i że powinnam małej lepiej pilnować bo się może zdarzyć nieszczęście (szła po chodniku obok mnie, a jego piesek biegał sobie tak swobodnie bez żadnej kontroli) Zagotowałam się wtedy totalnie, oczywiście pana zwrzeszczałam, a jak później przez jakieś dwa tygodnie młoda na widok każdego psa na spacerze wpadała w panikę i kazała się nosić to już w ogóle mnie diabli brali. Teraz na szczęście jej przeszło i znów się przekonała do zwierzaków, ale mi jednak uraz trochę został i jak widzę jakiegoś psa po raz pierwszy a on zmierza w naszym kierunku to jestem o wiele bardziej sceptyczna. Ja sobie zdaję sprawę że takie przypadki jak ten mój są jednostkowe (taka mam przynajmniej nadzieję), ale opowiedziała to tylko żeby uświadomić Wam że naprawdę można się czasem zrazić.
Anisen no więc tak jak na razie rozmawiamy o psach. ponieważ rechotek ma problem z zachowaniem swojego psa w kierunku dzieci, i zastanawia się co ma z tym zrobić?
Martwimy się o Tygrynkę, nie mamy żadnych wieści...:-(
Śmiałyśmy się z rechotkiem, że powodem mojego bólu półdupków było ich ściskanie z powodu nie posiadania chęci na sex od tyłu
Ogólnie my wszystkie miałyśmy dzisiaj dziwne noce, koszmary i złe samopoczucia.
Milenka ma dzisiaj wizytę o 17:00, trzymamy kciukasy
A i jeszcze chwilę o teściowych rozmawiałyśmy, głupie baby
Martwimy się o Tygrynkę, nie mamy żadnych wieści...:-(
Śmiałyśmy się z rechotkiem, że powodem mojego bólu półdupków było ich ściskanie z powodu nie posiadania chęci na sex od tyłu

Ogólnie my wszystkie miałyśmy dzisiaj dziwne noce, koszmary i złe samopoczucia.
Milenka ma dzisiaj wizytę o 17:00, trzymamy kciukasy

A i jeszcze chwilę o teściowych rozmawiałyśmy, głupie baby

AniaForever no co za powalony właściciel to ty niby powinnaś małą pilnować? Hallo haloo to mała zaczęła warczeć na psa czy pies na nią?
Boże...ludzie i parapety zawsze będzie taki podział! Lepiej jednak dmuchać na zimne!
Boże...ludzie i parapety zawsze będzie taki podział! Lepiej jednak dmuchać na zimne!
Julisia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2009
- Postów
- 2 655
od zwsze miałam psa w domu i nie wyobrażam sobie by go nie miało być jako małe dziecko mieliśmy boksera - opinia jest ze ta rasa nie nalezy do bezpiecznych co jest kompletną bzdura wszystko zależy od włascicela jak go wychowa nasz był potulny jak baranek do ludzi a dzieci zwłaszcza chociaż zdarzył się wypadek że moją siostrę ugryzł ale to zdecydowanie był wypadek bo ona go strasznie męczyła i jak szczeknoł żeby odeszła od niego to ona sie tak niefortunnie podsuneła że akurat kłakiem zachaczył
ale to był wypadek i nikt przez nawet sekundę nie pomyslał o tym żeby sie psiaka pozbyć !
a teraz moja sunia jest najłagodnieszym najweselszym psiakiem na świecie dużo przebywa z dzieciakami małymi i jest wtedy przeszczęśliwa i w życiu bym jej nie oddała ale cóż teściowa marudzi że i tak to jest niebezpieczeństwo!!! brak mi już słów i cierpliwości to jej pomysłów i teorii!!

a teraz moja sunia jest najłagodnieszym najweselszym psiakiem na świecie dużo przebywa z dzieciakami małymi i jest wtedy przeszczęśliwa i w życiu bym jej nie oddała ale cóż teściowa marudzi że i tak to jest niebezpieczeństwo!!! brak mi już słów i cierpliwości to jej pomysłów i teorii!!
reklama
_Pysia_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2009
- Postów
- 5 862
Czesc Dziewczyny,
Tygrynka myslami jestem z Toba i Dzidziulkiem. Czekamy na wieści.
Dziewczyny ja przez ten katar się wykończe. Nie mam nawet pomysłu jak z nim walczyc.
Rechot masz pół roku na wymyslenie jak psa z dzieckiem oswoić. Może jak dziecko będzie od niego ze stada to się przekona i będzie ok. Co do oddawania psa to dla tekigo dużego, domowego psa to jest koszamar.
Tygrynka myslami jestem z Toba i Dzidziulkiem. Czekamy na wieści.
Dziewczyny ja przez ten katar się wykończe. Nie mam nawet pomysłu jak z nim walczyc.
Rechot masz pół roku na wymyslenie jak psa z dzieckiem oswoić. Może jak dziecko będzie od niego ze stada to się przekona i będzie ok. Co do oddawania psa to dla tekigo dużego, domowego psa to jest koszamar.
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 764 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 172 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: