Najeli ale u mnie jest wieczny burdel Lolek rozwali swoje zabawki ( to jest małe piwo) i mój pies (alergik na życie) który non stop gubi tonę kudłów na godzinę i wszystko lata po całym mieszkaniu i w tym momencie ma się ochotę strzelić sobie w łeb.
Psa nie oddam ale powiem Wam że nigdy więcej nie wezmę Goldena - skaranie boskie. Wiecznie trzeba latać do weterynarza po jakieś maści albo antybiotyki. Cudowanie z karmą żeby było jak najlepiej, ale ja już mam dość... W każdym razie jak sprzątnę to po godzinie, góra dwóch znowu będzie syf więc nie będę się miała czasu nacieszyć porządkiem....
Psa nie oddam ale powiem Wam że nigdy więcej nie wezmę Goldena - skaranie boskie. Wiecznie trzeba latać do weterynarza po jakieś maści albo antybiotyki. Cudowanie z karmą żeby było jak najlepiej, ale ja już mam dość... W każdym razie jak sprzątnę to po godzinie, góra dwóch znowu będzie syf więc nie będę się miała czasu nacieszyć porządkiem....