reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek główny

reklama
Był mój mąz. przyniósł mi bukiet czerwonych róz a dla Kingi misia pluszowego kremowego, takiego słodkiego. pocałował i powiedział, ze przeprasza za to ze ze mną nie porozmawiał wczoraj. potem posiedzielismy i pogadalismy sobie. Ochrzanił mnie ze płacze ale takim głosem jakby pocieszał i mówił ze jestem głupiutka skoro pomyślałam ze moze mnie kochać mniej. misdiu to pierwszy prezent dla naszego dziecka, na wstązeczce która ma mąz napisał - Kochanej córeczce.
Ja gonie robic obiad. będe zaglądać w trakcie gotowania.

Widzisz jaki Kochany :-) Mężczyźni czasami muszą sobie przemyśleć...i jesteś Szczęściarą, bo są i tacy, że by czegoś tak miłego nie zrobili...

A z tym portfelem to dobre hahaha:-):-)Mnie też parę razy zdarzyło się zamachnąć z talerzem do kosza, a ze śmieciami do lodówki... ah te kobiety :rofl2::-)
 
Anisen z tym portfelem to dobre!!

u mnie roztargnienie ciążowe przejoł chyba bardziej mąż, jakiś czas temu dwa dni po rząd zatrzasnoł kluczyki od samochodu w bagażniku i to tak że przez 3 dni byliśmy bez auta zanim uda lo sie je z tamtąd wydostać

Mo maz jakis rok temu zatrzasnął kluczyki do samochodu w środku auta. na nieszczęscie był wtedy w trasie i wysiadł zeby sprawdzic na mapie drogę. został z telefonem i mapa w rece ale bez pieniedzy. Najśmieszniej ze najlepszym narząedziem do włamania do opla Astry okazał sie zwykły wieszak na ubrania ;-). panowie z serwisu w 10 minut otworzyli nim drzwi samochodu.
Widzisz jaki Kochany :-) Mężczyźni czasami muszą sobie przemyśleć...i jesteś Szczęściarą, bo są i tacy, że by czegoś tak miłego nie zrobili...

A z tym portfelem to dobre hahaha:-):-)Mnie też parę razy zdarzyło się zamachnąć z talerzem do kosza, a ze śmieciami do lodówki... ah te kobiety :rofl2::-)
jestem szczęsciarą , wiem o tym.
ja wczesniej nie byłam taka roztyargniona, o nie. zawsze wszystko poukładane , njapierw 3 razy pomyślałam potem robiłam. A teraz az głowa puchnie co jeszcze wymyśle. kiedyś otowrze zamrazalnik i bedą z niego wystawć skarpetki:laugh2:
 
Macie przynajmniej takie mało niebezpieczne te głupotki. Ja ostatnio sparzałam cześci do robota kuchennego wrzątkiem, tyle ze zapomniałam ,że drugą ręką trzymam ta część. Bolało. A dzisiaj jak robiłam zupkę, to mi marchewka wystawała z goroącej wody i postanowiłam ją wepchnąc głębiej do garnka - paluchami... A to dopiero początek ciąży, ciekawe co jeszcze wymyślę. (bo do co raz mniej skoordynowaneych ruchówy i potykania się na schodach to się już przyzwyczaiłam )
 
podejrzewam ze do czystosci to im bedzie daleko ;-)z tymi czystymi raczej nie trafie do kuchni bo nie po drodze. Za to z brudnymi moge zakrecic w nie te drzwi

najwieksze i najokrutniejsze zapominalstwo przydarzyło sie zonie mojego kuzyna. Kupili w zoologicznym rybkę do akwarium. miała przejsc kwarantanne w słoiku i Asia wsadziła z rozpędu ten słoik do lodówki. Rybka nie przetrzymała temp kilku stopni i zasnęła na wieki
 
Dziewczyny szczerze powiem że mi się pisać nie chce, jakoś mi ochota odeszła na wszystko, jestem załamana bo złe mysli przychodzą mi do głowy, że z dzidziusiem przez tą całą cukrzycę coś jest nie tak, a że się chore urodzi a że martwe a że może jeszcze nie wiem jaka tragedia...ma czas zwątpienia, boje się wpadam w panikę i ryczę ciągle....czy to że jestem chora oznacza tragedię, wykryli szybko działają szybko....znacie kogoś kto był w takiej sytuacji, kogoś kto mimo wszytko urodził zdrowe dziecko, tak strasznie się boje.....idę poryczeć troszkę.....:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(
 
Dziewczyny szczerze powiem że mi się pisać nie chce, jakoś mi ochota odeszła na wszystko, jestem załamana bo złe mysli przychodzą mi do głowy, że z dzidziusiem przez tą całą cukrzycę coś jest nie tak, a że się chore urodzi a że martwe a że może jeszcze nie wiem jaka tragedia...ma czas zwątpienia, boje się wpadam w panikę i ryczę ciągle....czy to że jestem chora oznacza tragedię, wykryli szybko działają szybko....znacie kogoś kto był w takiej sytuacji, kogoś kto mimo wszytko urodził zdrowe dziecko, tak strasznie się boje.....idę poryczeć troszkę.....:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(

Rechotku znam. nawet dwie dziewczyny. jedna to moja kolezanka z pracy. Urodziła 7 miesiecy temu śliczną zdrową córeczkę. Mała rozwija sie ksiązkowo. Kolezanka miała ciazową cukrzyce i problemy z tarczycą. a dodatkowo co chwila łapała jakies infekcje. Ale urodziła w terminie naturalnie. Moja kuzynka Marzena ma juz 1,5 rocznego synka. cukrzyca przyplątała sie u niej na samym początku ciazy, tak ok 6 tygodnia ja zdiagnozowali, ale ze odpuscili. prze sie rozwinęla do postaci w której musiała brać insuline. A mały jest przekochany, żywe sreberko w domu.
Kochana głowka do góry, lekarze zadbaja by Tobie i dziecku nie stała sie krzywda. Bedziesz dbać o diete, insuline, często robic badania i w razie niepokojących objawów bardzo szybko to wychwycą. Bedzie dobrze, bardzo w to wierzę. uśmiechnij sie Słoneczko:-)
 
Dziewczyny szczerze powiem że mi się pisać nie chce, jakoś mi ochota odeszła na wszystko, jestem załamana bo złe mysli przychodzą mi do głowy, że z dzidziusiem przez tą całą cukrzycę coś jest nie tak, a że się chore urodzi a że martwe a że może jeszcze nie wiem jaka tragedia...ma czas zwątpienia, boje się wpadam w panikę i ryczę ciągle....czy to że jestem chora oznacza tragedię, wykryli szybko działają szybko....znacie kogoś kto był w takiej sytuacji, kogoś kto mimo wszytko urodził zdrowe dziecko, tak strasznie się boje.....idę poryczeć troszkę.....:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(
Kochana nie płacz:-( strasznie mi smutno bo nie wiem jak Ci pomóc:-( Gdyby z dzidziusiem było coś nie tak to by Cię od razu do szpitala wysłali musiałabyś leżeć... Więc na pewno dzidzia jest zdrowa teraz Ty musisz dbać o siebie żeby dalej tak było z maleństwem a po ciąży wszystko wróci do normy zobaczys:tak:
 
reklama
rechot głowa do góry porycz ile potrzebujesz ale nie mysl że coś jet nie tak bo się dodatkowo stresujesz a to dzidzi nie pomaga musisz myslec pozytywnie a wszystko ułoży sie tak jak trzeba
 
Do góry