reklama
Ilonaa
Mein Schatz :)
- Dołączył(a)
- 5 Lipiec 2009
- Postów
- 1 475
Był mój mąz. przyniósł mi bukiet czerwonych róz a dla Kingi misia pluszowego kremowego, takiego słodkiego. pocałował i powiedział, ze przeprasza za to ze ze mną nie porozmawiał wczoraj. potem posiedzielismy i pogadalismy sobie. Ochrzanił mnie ze płacze ale takim głosem jakby pocieszał i mówił ze jestem głupiutka skoro pomyślałam ze moze mnie kochać mniej. misdiu to pierwszy prezent dla naszego dziecka, na wstązeczce która ma mąz napisał - Kochanej córeczce.
Ja gonie robic obiad. będe zaglądać w trakcie gotowania.
Widzisz jaki Kochany :-) Mężczyźni czasami muszą sobie przemyśleć...i jesteś Szczęściarą, bo są i tacy, że by czegoś tak miłego nie zrobili...
A z tym portfelem to dobre hahaha:-):-)Mnie też parę razy zdarzyło się zamachnąć z talerzem do kosza, a ze śmieciami do lodówki... ah te kobiety :-)
Anisen
kochamy Cię mocno
Anisen z tym portfelem to dobre!!
u mnie roztargnienie ciążowe przejoł chyba bardziej mąż, jakiś czas temu dwa dni po rząd zatrzasnoł kluczyki od samochodu w bagażniku i to tak że przez 3 dni byliśmy bez auta zanim uda lo sie je z tamtąd wydostać
Mo maz jakis rok temu zatrzasnął kluczyki do samochodu w środku auta. na nieszczęscie był wtedy w trasie i wysiadł zeby sprawdzic na mapie drogę. został z telefonem i mapa w rece ale bez pieniedzy. Najśmieszniej ze najlepszym narząedziem do włamania do opla Astry okazał sie zwykły wieszak na ubrania ;-). panowie z serwisu w 10 minut otworzyli nim drzwi samochodu.
jestem szczęsciarą , wiem o tym.Widzisz jaki Kochany :-) Mężczyźni czasami muszą sobie przemyśleć...i jesteś Szczęściarą, bo są i tacy, że by czegoś tak miłego nie zrobili...
A z tym portfelem to dobre hahaha:-):-)Mnie też parę razy zdarzyło się zamachnąć z talerzem do kosza, a ze śmieciami do lodówki... ah te kobiety :-)
ja wczesniej nie byłam taka roztyargniona, o nie. zawsze wszystko poukładane , njapierw 3 razy pomyślałam potem robiłam. A teraz az głowa puchnie co jeszcze wymyśle. kiedyś otowrze zamrazalnik i bedą z niego wystawć skarpetki
_Pysia_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2009
- Postów
- 5 862
Macie przynajmniej takie mało niebezpieczne te głupotki. Ja ostatnio sparzałam cześci do robota kuchennego wrzątkiem, tyle ze zapomniałam ,że drugą ręką trzymam ta część. Bolało. A dzisiaj jak robiłam zupkę, to mi marchewka wystawała z goroącej wody i postanowiłam ją wepchnąc głębiej do garnka - paluchami... A to dopiero początek ciąży, ciekawe co jeszcze wymyślę. (bo do co raz mniej skoordynowaneych ruchówy i potykania się na schodach to się już przyzwyczaiłam )
_Pysia_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2009
- Postów
- 5 862
Póki czyste to nie bedzie to jakis straszny problem :-)A teraz az głowa puchnie co jeszcze wymyśle. kiedyś otowrze zamrazalnik i bedą z niego wystawć skarpetki
Anisen
kochamy Cię mocno
podejrzewam ze do czystosci to im bedzie daleko ;-)z tymi czystymi raczej nie trafie do kuchni bo nie po drodze. Za to z brudnymi moge zakrecic w nie te drzwi
najwieksze i najokrutniejsze zapominalstwo przydarzyło sie zonie mojego kuzyna. Kupili w zoologicznym rybkę do akwarium. miała przejsc kwarantanne w słoiku i Asia wsadziła z rozpędu ten słoik do lodówki. Rybka nie przetrzymała temp kilku stopni i zasnęła na wieki
najwieksze i najokrutniejsze zapominalstwo przydarzyło sie zonie mojego kuzyna. Kupili w zoologicznym rybkę do akwarium. miała przejsc kwarantanne w słoiku i Asia wsadziła z rozpędu ten słoik do lodówki. Rybka nie przetrzymała temp kilku stopni i zasnęła na wieki
Dziewczyny szczerze powiem że mi się pisać nie chce, jakoś mi ochota odeszła na wszystko, jestem załamana bo złe mysli przychodzą mi do głowy, że z dzidziusiem przez tą całą cukrzycę coś jest nie tak, a że się chore urodzi a że martwe a że może jeszcze nie wiem jaka tragedia...ma czas zwątpienia, boje się wpadam w panikę i ryczę ciągle....czy to że jestem chora oznacza tragedię, wykryli szybko działają szybko....znacie kogoś kto był w takiej sytuacji, kogoś kto mimo wszytko urodził zdrowe dziecko, tak strasznie się boje.....idę poryczeć troszkę.....:------------(
Anisen
kochamy Cię mocno
Dziewczyny szczerze powiem że mi się pisać nie chce, jakoś mi ochota odeszła na wszystko, jestem załamana bo złe mysli przychodzą mi do głowy, że z dzidziusiem przez tą całą cukrzycę coś jest nie tak, a że się chore urodzi a że martwe a że może jeszcze nie wiem jaka tragedia...ma czas zwątpienia, boje się wpadam w panikę i ryczę ciągle....czy to że jestem chora oznacza tragedię, wykryli szybko działają szybko....znacie kogoś kto był w takiej sytuacji, kogoś kto mimo wszytko urodził zdrowe dziecko, tak strasznie się boje.....idę poryczeć troszkę.....:------------(
Rechotku znam. nawet dwie dziewczyny. jedna to moja kolezanka z pracy. Urodziła 7 miesiecy temu śliczną zdrową córeczkę. Mała rozwija sie ksiązkowo. Kolezanka miała ciazową cukrzyce i problemy z tarczycą. a dodatkowo co chwila łapała jakies infekcje. Ale urodziła w terminie naturalnie. Moja kuzynka Marzena ma juz 1,5 rocznego synka. cukrzyca przyplątała sie u niej na samym początku ciazy, tak ok 6 tygodnia ja zdiagnozowali, ale ze odpuscili. prze sie rozwinęla do postaci w której musiała brać insuline. A mały jest przekochany, żywe sreberko w domu.
Kochana głowka do góry, lekarze zadbaja by Tobie i dziecku nie stała sie krzywda. Bedziesz dbać o diete, insuline, często robic badania i w razie niepokojących objawów bardzo szybko to wychwycą. Bedzie dobrze, bardzo w to wierzę. uśmiechnij sie Słoneczko:-)
patisia16
6/II/10-3670g szczęścia:)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2008
- Postów
- 4 510
Kochana nie płacz:-( strasznie mi smutno bo nie wiem jak Ci pomóc:-( Gdyby z dzidziusiem było coś nie tak to by Cię od razu do szpitala wysłali musiałabyś leżeć... Więc na pewno dzidzia jest zdrowa teraz Ty musisz dbać o siebie żeby dalej tak było z maleństwem a po ciąży wszystko wróci do normy zobaczysDziewczyny szczerze powiem że mi się pisać nie chce, jakoś mi ochota odeszła na wszystko, jestem załamana bo złe mysli przychodzą mi do głowy, że z dzidziusiem przez tą całą cukrzycę coś jest nie tak, a że się chore urodzi a że martwe a że może jeszcze nie wiem jaka tragedia...ma czas zwątpienia, boje się wpadam w panikę i ryczę ciągle....czy to że jestem chora oznacza tragedię, wykryli szybko działają szybko....znacie kogoś kto był w takiej sytuacji, kogoś kto mimo wszytko urodził zdrowe dziecko, tak strasznie się boje.....idę poryczeć troszkę.....:------------(
reklama
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 739 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 168 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: