reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

Witam Kochane :)

Rechotku główka do góry. Dasz sobie radę. Kłucie to mało przyjemna sprawa. Wiem ze mojej koleżance zainstalowali pompę insulinowa i nie musiała się tak wiele kłuć. A po ciązy cukrzyca u niej minęła.

Losek teraz tylko lezeć. Na siku, zrobic sobie herbatke i tyle wstawania. 3mam mocno kciuki. A jak trzeba będzie szew to on zabezpieczy dziecko.


Kochane. Ja wczoraj miałam taki głupi dzien. Ale po kolei.
W szkole głowny dyrektor mi powiedział ze takie sa przepisy i musze wybrać najpierw zaległy urlop a potem wracam na 2 miesiące do pracy. Wice powiedział tak nieoficjalnie ze mają dziewcznyę na moje miejsce któras obecnie nie ma pracy. Więc sie ucieszy, ze będzie pracować cały rok i zebym olała głownego i poszła dalej na L4. Tak tez zrobiłam. Dzis mam zanieść nowe zwolnienie, na szczęście tylko do księgowości. Chciałabym zobaczyć tą nową to bym jej po cichu powiedziała kilka spraw.
Bylismy o 19 u lekarza. Z dzieckiem ok tylko .... no wladsnie. ja cały czas mówiłam Kubuś, kładłam sie spac i zanim zasnęłam mówiłam- dobranoc Kubusiu. Wiec jestem na USG, obok siedzi mąz, lekarz mierzy sprawdza dzidziusia, pokazuje główke, brzuszek, sprawdza wagę i mówi ze dziecko teraz ślicznie sie pokazało. Pytam czy da sie odczytać płeć a On mi na to ze w 100% i pyta co by chciał mąz. Jarek czytał sobie autosport w poczekalni wiec go pokazuje lekarzowi. Lekarz pyta mnie a ja ze mam nadzeje ze będzie Kubuś a tu zonk. Lekarz sie zaśmiał i powiedział męzowi ze powinien czytać cos kobiecego bo to dziewczynka. Jarkowi mina zrzedła. widziałam to. W drodze od lekarza mało sie odzywał, tylko na koniec powiedział- przejdzie mi. Pojechalismy do jego taty posiedzieli na chwile i o 23 wrócili do domu. Niby było ok ale On sie mało odzywał , jakby był zdołowany wiadomościa. połozył sie spac tak jak nigdy tego nie robi- zawsze mnie całuje na dobranoc, przytula a tymczasem zwinął sie na łózku i przytulił do poduszki. Tego było dla mnie za wiele, poszłam do łazienki i sie popłakałam. wróciłam ale nie mogłam opanować łez. kapały mi na poduszke. Jarek sie odwrócił zaplił światło i zobaczył ze ja płacze. Wtedy powiedział cos w stylu- czemu płaczesz głuptasku. Nie płacz. I mnie przytulił. Plakałam pól nocy zanim zasnęlam. chyba przemoczyłam całą jego koszulke. teraz jak sobie przypominam jego mine jak lekarz powiedział ze będzie dziewczynka to tez mi łzy leca z oczu. Chyba dzis nie bede sie do niczego nadawać bo cała jestem zapuchnieta od płaczu.
Kochana super dziewuszka ja też poprzednim razem całą ciążę mówiłam do brzuszka synus synuś a tu niespodzianka i dziewuszka, a łobuz jeszcze lepszy niz chłopak. Nie martw sie tylko ciesz a mąż będzie zachwycony córcia zobaczysz.
 
reklama
Dzień doberek :-)

Losek leż, leż i jeszcze raz leż Dziewczyno. Niczym sie nie przejmuj i odpoczywaj bo najwazniejsza jest eraz Fasolka i Ty. Bedzie dobrze ;-)

Rechot nie zazdroszcze Ci tej insuliny, bo ja tak jak Ty panicznie boje sie igile i zastrzykow :-(ale wiem, ze gdybym musiala to tez bym to robila. A Ty dasz rade bo silna babka jestes :tak:

Shingle 3mam kciuki za wizyte :-)

Pysia ja bym dala wszystko zeby moc isc na L4 ale niestety :sorry: wiec ciesz sie ta opcja i korzystaj z tego zwolnienai juz do konca, bo ja to do konca bede robic, ble :sorry:

Anisen Kochana bedzie dobrze, Twoj maz potrzebuje troche czasu zeby oswoic sie z mysla ze bedzie dziewczynka. Ja go dobrze rozumiem. Bo jak ktos sie bardzo nastawi na jedno a potem nagle okazuje sie ze jest inaczej to to jest poprostu szok, nic wiecej :tak:On musi ochlonac. Jak ja dowiedzialam sie ze bedzie syn, a bylam pewna ze corka, to przez 3 dni ryczalam jak glupia:sorry: ale juz mi przeszlo. A zobaczysz ze na punkcie corci to on pozniej bardziej oszaleje niz jakby byl synek. Bo to wlasnie coreczki sa bardziej tatusiowe ;-):-) glowa do gory!




A ja czuje sie dzisiaj strasznie, bo moja mala Corcia oznajmila mi wczoraj rano, ze zostaje na noc u cioci i babci :szok: Do tej pory nawet nie mogl jej nikt inny klasc spac, tylko ja i maz. A tu taki tekst. Pomyslalam sobie ze tak mowi, a potem jak zawsze zmieknie i przykleci do mamuni. A ona do mnie: spakuj mnie mamusiu :szok::-(No i co? No i pojechala, zostala, zawolala tylko PAPA, a dzisiaj nawet nie miala mi nic do powiedzenia przez telefon :-(Co wiecej, przebakuje cos o drugiej nocy :-(A ja pol nocy przeryczalam, ze moja Corcia juz mnie nei potrzebuje :eek::-(Jest tak pusto i cicho bez niej ze chyba popadne w jakas depresje :-( Ehhh...
Kochana znam to ja czasem marzę żeby moja pszczółka poszła z babcia na spacer ale jak juz ich nie ma dłuzej jak dwie godz to wariuje tak to juz jest ale trzeba sie do tego przyzwyczaic .
 
Słoneczka kochane jesteście. Gdyby nie wy to mogłabym jedynie wybeczeć sie rybkom. Dziekuje Wam za tak miłe słowa.
Tak mnie to wszystko dobiło. Praca- chce pracowac i mi nie pozwalaja, to ze bede zostawać całe dnie sama w domu, sąsiedzi którzy, żyć nie daja a wczorajsza reakcja męza to był przysłowiowy gwóźdź do trumny. Czuje sie gruba, brzydka, mam teraz czerwone oczyj ka królik albinos i zapuchniety nochal. Nie moge sie napic mojej ulubionej kawy z ekspresu ani zjesc ulubionego serka pleśniowego.
Ciesze sie jak głupia ze Kinga jest zdrowa, wszystko dobrze, ale tą radosc stale zasnuwa myśl ze jestem do niczego bo nawet synka nie potrafiłam dać osobie którą kocham nad życie. Wiem ze to głupie ale inaczej teraz nie potrafie.
musze sie zająć jakąs pracą w domu zeby nie oszaleć.

Anisen, co ty za głupoty bredzisz. To plemnik jest odpowiedzialny, za płeć!!! więc to nie twoja wina, De facto to niczyja wina, ale skoro już uderzyłaś w ten ton. A co do pracy. jak to moja pani doktor powtarza, że za prace to jeszcze nikomu pomnika nie postawili, wiec luzik dziewczyno. kto Ci każe samej w domu siedzieć. Może dawaj korki, albo w okolicy masz fitness dla kobiet w ciązy...

A czemu kawy się nei możesz napić??
 
Anisen spokojnie bo Twój niepokój czuje też maleńka. Nic się nie denerwuj poprostu zorganizujesz sobie czas wolny Pysia ma rację może jakieś zajęcia fitness lub coś innego. Niedługo zajmą Cie przygotowania na powitanie córci. Głowa do góry będzie dobrze zobaczysz. JA poprzednio teżciągle sama bo mój w trasie cały tydzień do pracy tez nie mogłam chodzić, ale zawsze zajęcie sobie znalazłam więc na pewno Ty również dasz radę.:tak:
 
kawy nie moge pic bo wypłukuje zelazo z organizmu. wyniki morfologi mi sie poprawiły ale nie na tyle bym mogła tracic to zelazo które mam. Poza tym kofeina teraz powoduje u mnie skoki ciśnienia. mam niskie po czym po kawie małej z mlekiem skacze mi do 140/70. Lekarz powiedział zeby zrezygnowac z kawy całkowicie, takze z herbaty czarnej.

Pysia no wiem ze to głupoty, na genetyce sie znam. tyle ze przemów to głupiemu sercu, kiedy ono słuchać nie chce. poza tym ja zawsze szukałam winy w sobie jak cos szlo nie tak jak sobie zaplanowałami teraz lata praktyki pokutują
 
Witajcie Śnieżynki!
3mam kciuki, za dzisiejsze wizyty, przeżywam je jak własne!
A co do samopoczucia, to oprócz niskiego ciśnienia humor mi dopisuje! Droczę się z moim mężem o wczorajsze pierdoły, nie daję mu żyć hehe, wredna jestem! Bo mi mówi, że dom wygląda jak chlew - ja się wkurzyłam, bo nic przez pół dnia nie robiłam, tylko sprzątałam kuchnie i gotowałam obiad, aby Pan i Władca miał korytko, a on mi taki tekst! Eh...faceci są bezczelni! Wiec ja nawet dziś pokazuje fochy! Hehe....
Dziś w pracy muszę pracować, bo wczoraj nic nie robiłam. Jutro chyba wezmę wolne, bo zaczynam Wam zazdrościć tych zwolnień hehe, zrobię sobie długi weekend (tylko w sobote i w niedziele zaś idę na wesele).

Losek grunt, że z dzidziusiem wszystko dobrze! Ty się dzielnie trzymaj i leż!

Ilonaa to tylko sen, koszmarny sen! Ale widzę, że często któraś z nas tu opisuje swoje koszmary...ciekawe z czym to jest związane?! Psychika kobiety (w dodatku w ciąży) jest niezbadana..... :szok:

kalina82 Wiem co czujesz, i wiem, jakie jest to okropne! Ale sama musisz to przezwyciężyć! Dasz rade, tak jak i my dajemy każdego dnia. Dla każdej ciąża jest czymś nowym, nieznanym... w dodatku takie zmiany w naszym organizmie, nie panujemy nad tym - i chyba to nas przerasta!

Anisen najważniejsze, że córusia jest zdrowa! To Wasze pierwsze dzieciątko, więc myślę, że szybko przywykniecie do tej myśli! Zresztą powinniście się cieszyć, że córusia, tyle dziewczyn na BB Wam zazdrości :-) A mężem się nie przejmuj, wiesz jacy oni potrafią być nieznośni! Poza tym zawsze się mówiło: "Córusia tatusia" więc tym bardziej powinien być dumny!

luczynka cóż mogę powiedzieć, córa Ci rośnie i przyzwyczaj się do tej myśli! Dziś do cioci a jutro do męża! Eh... ale perspektywa (chyba nie udało mi się pocieszyć, co?)
Nie przejmuj się, mała rośnie a i tak, poza Tobą świata nie widzi! Jesteś jej mamą, jej ideałem i wzorem - i taką będziesz do końca jej życia - pamiętaj!

Miłego dnia moje kochane!
 
Jak ostatnio mi sie mąz zapytał, czy coś jest w lodówce, to ja do niego, a kupiłeś. Proste, ma dwie rączki, jak mu sie chlew nie podoba to niech sprząta, nie tylko ty mieszkasz tam ,ale on też. Jak teraz mój mąż ma wolny weeknad to nei ma bata, sprząta ze mna, a czasami za mnie.

Anisen, najwyższa pora zacząć się martwić o siebie ,a nie o innych. Niech on się pomartwi, że Tobie sprawiłprzykrośc, a nie Ty jemu bo to on jest winny, że nic nie powiedział tylko minę uwalił. A wystarczyło by kilka zdan, kótre pewnie pomysłał, ale nie powiedział: typu, kurde tak sie nastwialiśmy, potrzebuję troche czasu, nie martw się ,bedzie ok. a nei dopiero jak łzy zobaczył. Głowa do góry i olewka, bo dziecku stres nie służy.
 
Ostatnia edycja:
HEJ DZIEWCZYNKI

Ja leze od rana w lozku,a raczej od 10.30 bo dopiero o tej h dzisiaj wstalam.. spalam 12h.. tak sobie mysle,ze rzeczywiscie moze ostatanie tygodnie troche przesadzalam z tym lataniem.. bo po 8h na nogach, to suknie przymierzalam to cos... wiec daje na luz.. teraz maksymalnie.. szkoda tylko,ze w remoncie musze lezec no ale trudno...

Czytalam wczoraj o tych dlugosciach szyjek (sprawdza sie przez badania na poczatku gdy lekarz wklada palce i usg dopochwowe) ja mam 3,4 mm i z tego co czytalam to jest norma ok 3 cm... niektore dziewczyny mialy nawet po 1 , 1,5 cm, 2 cm.. wiec chyba nie jest jeszcze ze mna tak zle..skrocila mi sie zaledwie o kilka mm ale dobrze,ze l to zauwazyl.. pow,ze najgorsze jest to,ze tego sie w ogole nie czuje ze cos sie dzieje i moze zrobic sie z dnia na dzien.. ale najw,ze sie nie rozwiera. Mam cicha nadzieje,ze to tylko eflekt tego ze teraz naparawde za duzo latalam i przy nastepej wizycie wszystko juz bedzie ok.. :-) i nie bede musiala ciagle lezec a co wiecej miec zkaladanego jakiegos pierscienia czy cos..



Na szczescie suknia juz wybrana :-p zamówiona wiec najwiekszy problem z glowy...

Aaaaaaaaaaaa nie wiem czy Wam pisalam,ze przed wczoraj poczulam pierwsze mocne ruchy.., jestem pewna,ze to byly one takie mocne kopy ze jak ranjo przylozylam reke do brzucha to kaza z Was tez by je poczula... jednak na razie rzadko sie zdarzaja ale jestem juuz pewna,ze to jest to.. slodkie ale baaardzo dziwne uczucie jakbym miala cos obcego w brzuchu :-)


Mi tez L zapisal Furagin ale mam sie z nim skonsultowac bo zrobieniu posiewu i wtedy mi powie czy mam brac czy nie...
Dodatkowo to zelazo w tabletkach.. ale musze sie chyba naparawde zaczac zdrowo odzywiac bo ja jem srednio i nie przywiazuje za bardzo do tego wagi, Czas sie ogarnac!!
 
Mój też narzeka :-p Ale ja to mam głęboko ;-)

Dziewczynki jeszcze 3 godzinki z haczykiem do wizyty :-) Muszę powiedzieć że im bliżej do wizyty tym bardziej się stresuję... ale nie wiem czym :-p
 
reklama
Do góry