to ze mnie jeszcze gorsza żona, bo kolejny dzień z kolei wysyłam męża po makaron ze Sphinxa, to i on wtedy tamtejsze żarełko wcina... no trudno, naszło mnie, nic innego nie jem, a od kuchni mnie odrzuca ledwo tam wchodzę
Kejt82 a jak dużą masz tę walizkę??Bo ja też chętnie bym się wybrała, zwłaszcza, że w tym roku nigdzie jeszcze nie byłam :-( a za to byłam na Krecie i Rodos, ale coś widzę, że Zakhyntos jakoś bardziej by mi odpowiadało
w zamian mogę codziennie plecki masować i zabawiać rozmową!!To co?
Najeli myślimy o imionach: Sebastian i Michał, ale to takie pierwsze rzuty, jeszcze się nie zastanawialiśmy głębiej, na razie podobają mi się dwa imiona, których "nie mogę" wziąć: Tomek (bo mąż) i Marcin (bo brat)
a u Ciebie szykuje się wolna chatka od dzieci?:-) To odpoczywaj sobie ile możesz!!