reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

A co Wy tak ucichłyście?:-)Zazwyczaj o tej porze większośc pisze o smakołykach które robicie na obiad a tu dzisiaj cisza:-D Myślałam że jeszcze przez te 2 godziny mi zrobicie smaka na coś i przy okazji doradzicie co dziś zrobic ciekawego na obiad:-) A jak nie doradzicie to zrobie placki ziemniaczane i grzybową...:-)
 
reklama
Ja dzisiaj wciągnęłam koreczki śledziowe i straszliwie mnie zaczęło mulić...:baffled: A na obiad nie wiem co zrobić...

Może pomidorową z kluchami :tak:
 
A co Wy tak ucichłyście?:-)Zazwyczaj o tej porze większośc pisze o smakołykach które robicie na obiad a tu dzisiaj cisza:-D Myślałam że jeszcze przez te 2 godziny mi zrobicie smaka na coś i przy okazji doradzicie co dziś zrobic ciekawego na obiad:-) A jak nie doradzicie to zrobie placki ziemniaczane i grzybową...:-)
haha Patrycja ja od tygodnia bez zmian - to znaczy troche na zmiane - makaron z cukinią suszonymi pomidorami i mozarella, makaron ze swiezymi pomidorami i mozarella :)
 
Ja dzisiaj wciągnęłam koreczki śledziowe i straszliwie mnie zaczęło mulić...:baffled: A na obiad nie wiem co zrobić...

Może pomidorową z kluchami :tak:
Dzięki Kochana:-D Od rana mam na coś ochote i nie wiedziałam na co ale już wiem!:-D Śledzika bym zjadła:-):-):-) Ale to po pracy bo bo teraz w całym biurze by zalatywało śledziami:-):-):-)
 
Ja jestem! i tez sie zastanawiam co tak ucichlyscie :tak: ale widze, ze na innych watkach troche popisane! To pewnie dlatego!

Ja sie zastanawiam nad ta zupa szpinakowa od Anisen :-) wlasnie ANISEN! Dziekuje za przepis! a na drugie to sama nie wiem... mnie to dzisiaj ciagnie bardzo mocno w strone pizzy...no ale moze sie jeszcze opamietam..
za to teraz wcinam sliwki, bo odkrylam, ze juz sa fantastycznie dojrzale na drzewku w moim ogrodku...i juz sie zastanawiam jakie by tu ciasto moze tez zrobic z nimi....tylko nie wiem, czy z takimi zoltymi sliwkami to mozna ciasto robic...bo dotad robilam zawsze z wegierek...:confused:
 
haha Patrycja ja od tygodnia bez zmian - to znaczy troche na zmiane - makaron z cukinią suszonymi pomidorami i mozarella, makaron ze swiezymi pomidorami i mozarella :)
Ważne że Wam smakuje:tak: Ja mam coś takiego że jak chciałam pierogi na drugi dzień zjeśc to mnie zemdliło i niedobrze od razu do łazienki leciałam:baffled: Więc codziennie robie coś świeżego i innego:blink:Ale bardziej mi się wydaje że mój schiz a nie dzidziusia:-D:-D:-D
 
Czesc dziewczyny przyznam ze nie nadazam za Wami :) tepo pisania macie zawrotne i napewno wszystkiego nie nadrobie a to co poczytalam i tak juz nie pamietam co ktora pisala

ja wlasnie zjadlam frytki znowu :zawstydzona/y:bede sie toczyc w tej ciazy jak nic jak tak dalej pojdzie :) a dla meza i Corci chyba zrobie jakis makaron ze szpinakiem na nic innego nie mam pomyslu w sumie

chcialam kupic cukinie ale akurat zabraklo wiec trudno

co do zazdrosci tez sie tego u Nas obawiam i wiem ze napewno bedzie chociaz ja sie postaram rowno traktowac i wiadome jakos to rozwiazac ale ja pamietam jak mialam 6 lat i sie urodzila moja siostra to bylam strasznie zazdrosna :zawstydzona/y:
 
Witajcie Mamusie :-)

Sówko całkiem możliwe, że to migdały. Mi kilka osób mówiło, ale ja nie miałam jak wypróbować, bo w zasadzie tylko mdłości. Super ,że jest tak fajnie, cieszę się bardzo. Teraz musisz swojemu maleństwu dostarczać wszystkich ważnych witaminek i elementów , ale to już łatwo jak można zjeść to na co się ma ochotę.
Ja zaraz gonie do sklepu kupić mięso na obiad i ryż. Potem zrobię gołąbki, bo jutro mam przyjazd siostry i szwagra i wypadałoby mieć coś dobrego do jedzenia. Moze by tak upiec ciasto z jabłkami? zastanowie sie czy dam radę. Mam dziś odebrać od krawca sukienke, odebrać garnitur mojego z pralni, isc do pracy, podejsc do kwiaciarni, poprasować, skonczyć sprzątać i sama juz nie wiem co. Jutro czeka mnie wizyta na targu i zakupy warzywne, póki siostra nie przyjedzie, a potem chciałabym odprasować koszule mojego do ślubu i odczyścic mój płaszczyk.
na Piatek mamy przeznaczone rano zakupy i wreszcie przywieźć moja lodówke ze strego lokum. Potem Zakopane. Po południu będziemy razem robic sałatki na sobotę i gadać o głupotach. A ze krojenie to mało wyczerpujace zadanie to będzie luzik. no i piątek wieczór przeznaczyłam sobie jako dziń dla urody- maseczka, balsamik na cialo, paznokcie, brwi itp. Martwie sie ze o czymś zapomnieliśmy :-(

Dziewczyno, Ty to masz powera :szok: Masz taki plan dnia i to codziennie ze ja tyle robie w tydzien albo jeszcze dluzej :zawstydzona/y:Zrobil sie ze nie mega len :-p Podziwiam Twoj zapal do prac domowych itp. :tak:

Ja o dzidziusiu dowiedziałam się 06.06 . Niby wszystko było planowane, ale jak się dowiedziałam wpadłam w taką panikę... Czy sobie poradze? Czy z dzidziusiem wszystko w porządku? Czy jestem gotowa na taką zmianę?

Teraz żyję od wizyty do wizyty! Każdy tydzień, każdy dzień ciągnie mi się nieubłaganie! Niby pracuje i mam dużo obowiązków, dom, remont i jeszcze końcówka szkoły (tzn sama obrona, którą przeniosłam na wrzesień ze względu na ciążę i ślub). Ostatnia wizyta moja u gin była tydzień temu, a mam wrażenie, jakbym nie widziała lekarza co najmniej pół roku:-)

Wy też tak macie? hehe....

Mysle, ze wszystkie zyjemy teraz tylko wizytami i podgladaniem naszych Kruszynek, to naturalne ;-)

Głupie hormony. Zawsze byłam twarda baba. Dzisiaj dostrałam zjeb...od klienta i się popłakałam. Głupi klinet, głupia firma, chce na l4.
PS: coś czuję, ze to bedzie płaczliwy dzień:dry:

Ja się dowiedziałam, 15 lipca, że w ciazy nie jestem;-), ale 17 lipca już wiedziałam ze doktro się pomylił;-) i moja reakcja była bardzo dziwna: spojrzałam na wynik i mówię:NO, wiedziałam!! zero stresu. CO było o tyle dziwne, że jeszcze na poczatku maja w ogóle nie planowałam dziecka przed 30 ;)
Dopiero w połowie maja wymysliłam ,ze to dobry czas teraz...

Bo niektorzy to naprawde potrafia zajsc za skore :baffled: A my jestesmy teraz podwojnie wyczulone na rozne zachowania i reagujemy ze zdwojona sila. Ale bedzie dobrze-glowa do gory!

Ja na wszelki wypadek wychodzę z założenia że zazdrość w takich sytuacjach to jest normalna sprawa i trzeba się po prostu przygotować na radzenie sobie z nią. U Was pewnie faktycznie będzie łatwiej bo sześciolatek to ludzik który już bardzo dużo rozumie, ale mimo wszystko pewności to raczej mieć nie można. Bratanek mojego męża (jedynak) też miał 6 lat kiedy urodziła się nasza Maja i bardzo mocno na nią czekał, a jak już była to miał jazdy że jego nikt nie kocha, mimo że wszyscy starali się mu poświęcić jeszcze więcej uwagi niż wcześniej. Teraz została już tylko wielka miłość i ogromny żal, że nie mogą się częściej spotykać (mieszkamy daleko od siebie).
A co do tego przeżywania zazdrości o rodzeństwo, to ostatnio w jakimś poradniku natknęłam się na stwierdzenie psychologa, że to dla dziecka trochę tak jakby mąż przyprowadził nam do domu inną kobietę i stwierdził "Kochanie to jest moja druga żona, która będzie z nami mieszkać, ale nic się nie zmieni i Ciebie dalej będę kochał tak samo" Pewnie sporo w tym przesady, ale jak się tak głębiej zastanowić...;-)

Rzeczywiscie ciekawe porownanie :-D No ale cos w tym jest. Ja tez sie ogromnie martwie jak to bedzie z dwohjka dzieci, jak podziele swoj czas i milosc-przeraza mnie to ... ehhh :-(

Ja jestem! i tez sie zastanawiam co tak ucichlyscie :tak: ale widze, ze na innych watkach troche popisane! To pewnie dlatego!

Ja sie zastanawiam nad ta zupa szpinakowa od Anisen :-) wlasnie ANISEN! Dziekuje za przepis! a na drugie to sama nie wiem... mnie to dzisiaj ciagnie bardzo mocno w strone pizzy...no ale moze sie jeszcze opamietam..
za to teraz wcinam sliwki, bo odkrylam, ze juz sa fantastycznie dojrzale na drzewku w moim ogrodku...i juz sie zastanawiam jakie by tu ciasto moze tez zrobic z nimi....tylko nie wiem, czy z takimi zoltymi sliwkami to mozna ciasto robic...bo dotad robilam zawsze z wegierek...:confused:

Ja marze o pizzy juz od kilku dni i narazie sie powstrzymuje bo juz jem za ciezko ostatnio :zawstydzona/y: Ale skreca mnie na calego. Dzisiaj w ramach odciazenia organizmu na sniadanie jadlam kanapki z chleba wasa.
A te sliwki mnie tez ciekawia bo mam takie zolte na podworku i nie wiem czy z nich sie da cos zrobic, hmm...:confused:
 
reklama
Od jutra rusza rekrutacja u mnie w pracy na moje miejsce. Dziwnie się poczułam. Jeszcze nei poszłam na l4, a juz się czuję jakbym nie miała gdzie wracać...:dry:
 
Do góry