reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

A kuku
No i Maja już siusia na nocniczek, kibelek i trawkę. Udało się w tydzień:D
Jesteśmy po kontrolnej wizycie u ginekologa i jest w porządku. Nawet zaczerwienienia nie ma. Dostała tylko probiotyk na odnowę flory czy jakoś tak.
 
reklama
Witajcie.U nas znów zaczoł się odwyk cyckowy.:(:-(Jestem taka smutna, i chce mi się płakać. z jednej strony bardzo chcę żeby zuzia już dała spokój mi, a z drugiej tak mi jej żal że funduje jej stres.Wczoraj popołudniu zaczełyśmy usypianie bez cyca.45 min płakała:( usneła.Obudziła się dalej płakała z 15min.Wieczorem posmarowałam się musztardą, popisałam czarna kredką cycki i powiedziałam że popsute.Chyba zrozumiała....płakała , rzucała się, ale potem wziełam ją na ręce a ona odsłoniła mi bluske przutuliła się do jednego i drugiego dala im buzi i położyła się spać:-(Boże myslałam że się poryczę, i tak mi łezki popłyneły.Dziś usypiała 40min.też było darcie i rzucanie się po łóżku, połodze.W nocy raz sie obudziła, to dałam jej cyca bo miałam już twarde, potem nad ranem drugiego.Teraz wziełam już tabletkę na zatrzymanie laktacji:( i odwrotu nie ma już nie mogę juz jej dać:-(Mam nadzieję, że dam radę, ale chyba bedę miec deprechę:(
Dzisiaj w nocy tez pewnie się obudzi:( a ja chyba padnę jak ona bedzie płakusiala.Nawet nie da się przytulić, ponosić, nic.
Kupilismy jej łóżko nowe, żeby spała juz sama beze mnie.Bo też to nie było dobre.
Mam wyrzuty teraz ze jestem nie dobra matką.:(
 
Oj rzeczywiście tu strasznie pusto. mnie nie było wieki, ale inne też wywiało.
Pati bez neta, ale reszta??
Monikasia, Anne,Anisen, Motylla, Tygrynka i cała reszta lutuwek.

Ja niestety przeszłam depresję. Nie wytrzymałam tego wszystkiego. Przez 2 m-ce wstawałam w nocy do Mikusia co godzinę i tego nie wytrzymałam. Nie radziłam sobie już z niczym. Nachodziły mnie masakryczne myśli, w nocy nie wstawałam już do Mikusia. Potem, jak ochłonęłam to miałam ogromne wyrzuty sumienia. Niestety ze wszystkim musiałam sobie sama radzić. Nawet słów pocieszenia nie usłyszałam od nikogo. Nawet przeciwnie: musisz sobie dać radę itp
Teraz jest już lepiej. Doszłam dlaczego Mikołaj nie spał w nocy. On poprostu był głodny. Zaczęłam go karmić swoim mlekiem ale z butelki, jak przysypiał to mu przez sen butlę wsadzałam i w ten sposób wypijał ok. 180-200ml. W nocy robiłam to samo. Wstawałam po 3-4x. Jakby problemów było mało popsuł mi się laktator i ze ściągania nici, muszę podawać MM. Teraz Na noc dostaje ok 200ml MM, a w nocy cyco. Budzi się średnio 2x, a dziś pierwsza pobudka była o 5.20:-D:-D:-D Do tego wszystkiego się załamałam że nie mogę karmić go samą piersią 6m-cy:-:)-:)-( Dostaje już jabłko, marchew, zupki (wszystko sama robię), a nawet zwariowałam i dałam mu na czubek łyżeczki serka waniliowego i kiwi. Dziś jestem już pogodzona, ale było naprawdę ciężko. Nigdy bym nie pomyślała że coś takiego mnie spotka. Ja , kobietka, która marzyła o takiej ilości dzieci, ma upragnionego syna i ... takie myśli że sama się ich bałam, musiałam się pilnować żeby komuś lub sobie nie zrobić czegoś złego. Ale mam to już za sobą:tak::-D:-)
 
Witam. Krystek ostatnio mówi na siebie niunia i nawet chciał mleka z piersi żeby mu dać ale mu nie dawałam, tylko mu powiedziałam, że on to pije takie z buteleczki i zrozumiał , ale dziś też chciał i go wzięłam na kolana ale mu nie podałam piersi bo po chwili nie chciał już mleka od mamy. Krystek podchodzi do mnie i mówi żeby go przytulić, jaki on wtedy jest przesłodki ale jak broi to już nie. Zaczął mu się okres niedzielenia się zabawkami z Radkiem, zabiera swojemu bratu, oby szybko z tego wyrosną.
Ojjj:((( Co tu tak pusto?gdzie Wy jestescie?My odstawione:)))))Jupii.teraz nauka sikania została:)U nas oki. Tylko zeby pogoda była lepsza:)To zycze miłego dnia tym co jeszcze tu zagladaja:)
Gratuluje:tak:

Oj rzeczywiście tu strasznie pusto. mnie nie było wieki, ale inne też wywiało.
Pati bez neta, ale reszta??
Monikasia, Anne,Anisen, Motylla, Tygrynka i cała reszta lutuwek.

Ja niestety przeszłam depresję. Nie wytrzymałam tego wszystkiego. Przez 2 m-ce wstawałam w nocy do Mikusia co godzinę i tego nie wytrzymałam. Nie radziłam sobie już z niczym. Nachodziły mnie masakryczne myśli, w nocy nie wstawałam już do Mikusia. Potem, jak ochłonęłam to miałam ogromne wyrzuty sumienia. Niestety ze wszystkim musiałam sobie sama radzić. Nawet słów pocieszenia nie usłyszałam od nikogo. Nawet przeciwnie: musisz sobie dać radę itp
Teraz jest już lepiej. Doszłam dlaczego Mikołaj nie spał w nocy. On poprostu był głodny. Zaczęłam go karmić swoim mlekiem ale z butelki, jak przysypiał to mu przez sen butlę wsadzałam i w ten sposób wypijał ok. 180-200ml. W nocy robiłam to samo. Wstawałam po 3-4x. Jakby problemów było mało popsuł mi się laktator i ze ściągania nici, muszę podawać MM. Teraz Na noc dostaje ok 200ml MM, a w nocy cyco. Budzi się średnio 2x, a dziś pierwsza pobudka była o 5.20:-D:-D:-D Do tego wszystkiego się załamałam że nie mogę karmić go samą piersią 6m-cy:-:)-:)-( Dostaje już jabłko, marchew, zupki (wszystko sama robię), a nawet zwariowałam i dałam mu na czubek łyżeczki serka waniliowego i kiwi. Dziś jestem już pogodzona, ale było naprawdę ciężko. Nigdy bym nie pomyślała że coś takiego mnie spotka. Ja , kobietka, która marzyła o takiej ilości dzieci, ma upragnionego syna i ... takie myśli że sama się ich bałam, musiałam się pilnować żeby komuś lub sobie nie zrobić czegoś złego. Ale mam to już za sobą:tak::-D:-)
Kochana, dobrze, że masz to za sobą. :tak:
 
Witajcie!Pogoda ochydna.Ja razem z ta pogoda tak samo sie czuję:( W szafie szmaty, nie mam sie w co ubrac, znów przytyłam 2 kg, w dodatku mam chęć poznać kogoś.... (faceta) bo ten mój mnie juz dobija!Ale narazie nie mogę ....mam jakis hamulec.
Zuzia wcina wszystko. Pomidory, ogórki, rzodkiewkę, szczypiorek no co jej teraz nie dacc to wciągnie, a wczesniej nie było mowy o czymś takim.Wczoraj płakała bo kupy nie mogła zrobić, najadła się castek kakaowych u ciotki.Wsadziłam ja do wanny z ciepła wodą, potem lactuloza i czopek glicerynowy i jakies tam bobki zrobiła, a i jeszcze marcin napasł ją jogurtem naturalnym.Uciekam robic obiad....ja przerzucam sie na jedzenie na parze. To buziaczki dziewczyny;)
 
Witam. Najmłodszy śpi, a Krystek męczy wujka, W ogląda mecz. A teraz stoi już przy mnie mój starszak, a wcześniej miałam chwilę wytchnienia bo się bawiłam z nim w chowanego:-D, ja się schowałam, a mój synek mnie szukał z tatusiem.:-D I znowu męczy wujka :-D.
Jutro mam do pup do doradcy zawodowego, ciekawe jakie będą mieć propozycje dla mnie.
 
Hejja!Kolejny tydzień już się zaczyna...jak ja nie lubię poniedziałków!Byłyśmy na wsi, było fajnie tak beztrosko.Zuzia płacze po nocach, bo chyba jej 5ki ida.Odzywajcie sie dziewczyny:)Bo strasznie tu pusto.W sobote w koncu kupiłam sobie zasłonki do kuchni.Rolety tez musze kupić.Ach...tylko kasy brak.A takk...nic ciekawego...rutyna
 
reklama
Hej lutóweczki :))
Agapko dziękuję za pamięć :* i wielkie brawa że pokonałaś zły nastrój, niech już będzie dobrze!!
Edzia gratuluję bardzo odcyckowania :D
Monikasiu co się dzieje u Was??
u nas był remont, cały miesiąc mieszkaliśmy poza domem, za to wszyscy nasyceni Sebusiem :D bo najpierw mieszkaliśmy 2 tygodnie u moich rodziców, potem parę dni u moich dziadków i niecałe dwa tygodnie u teściów.. ale już nareszcie jesteśmy w domu :D teraz tylko sprzątanie, sprzątanie i jeszcze raz rozpakowywanie ;) a tak ogólnie to wszystko ok, pozdrawiam :))
 
Do góry