izulka15
Fanka BB :)
Hej, witajcie
u mnie był dzisiaj taki dzień, że emocjonalnie odpadam.
Zaczęło się rano przy sniadaniu, kiedy usłyszałam co mogło się stać z tą półroczną Madzią. Siedziałam i popłakałam się bo tak słucha się i przeżywa, że dziecko porwane. A tu jeszcze inna wersja. Cokolwiek będzie finałem , to ogromnie to smutne.
Potem auto odmówiło współpracy przy -22. Ściągnęłam męża z wyrka, żeby mi pomógł. Bo jeszcze nie umiem sama podłączyc prostownika
( ale jeżdzę dopiero 3 m na usprawiedliwienie ). Ale to za krótko, więc pociągnęłam mężą autem i zapalił. Odwiozłam dzieci, sama też na 8. Więc telefon, że sie spóźnię. Dojechałam, stanełam na parkingu i juz nie odpalił znowu. Więc telefony do męża i pędem na lekcje. Mąż miał dzisiaj na 13 do pracy a ja odebrać dzieci ze szkoły i powrót do domu. Juz się denerwowałam bo przeciez nie zostawię auta, żeby jechac taxi. Ale wróciłam autem męża a on zabrał moje , podładował i pojechał do pracy.
W pracy dostałam sms , że moja przyjaciółka zaczęła rodzić. To był 43 tydzeiń, dziecko ponad 4 kg. Miała wskazanie po pierwszym trudnym porodzie na cc.Ordynator, który sam naciskał na cc, dzisiaj odmówił ! a ma tyle dzieci na sumieniu i tylespraw cywilnych właśnie przez unikanie cięć w sytuacjach niebezpiecznych. Lubi czekać do końca. Więc do 16 denerwowałam się , żeby nic złego się nie stało. Ale poradziła sobie i Wojtus juz na świecie.
Hania była dzisiaj pełna pretensji i fochów i bez żenady wszystko , to okazywała. więc jak poszla spać a starszaki tez się odczepiły, że tak powiem, to czuję jak jestem wypompowana.
Nasza Hanka pieknie mówi , nie nadążam cieszyć się ze słów bo co chwilkę powtarza po nas jak echo A od 2 tygodni jak cos nabroi to przychodzi , przytula się i mówi : pasziam czyli przepraszam. I tym rozwala wszystkich. To , że tak świetnie rozmawia, to zasługa wszystkich w domu bo jak nie gadac przy 2 starszego rodzeństwa
Agapko ściskam Cię mocno i trzymam kciuki za organizację dnia )
Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko))
u mnie był dzisiaj taki dzień, że emocjonalnie odpadam.
Zaczęło się rano przy sniadaniu, kiedy usłyszałam co mogło się stać z tą półroczną Madzią. Siedziałam i popłakałam się bo tak słucha się i przeżywa, że dziecko porwane. A tu jeszcze inna wersja. Cokolwiek będzie finałem , to ogromnie to smutne.
Potem auto odmówiło współpracy przy -22. Ściągnęłam męża z wyrka, żeby mi pomógł. Bo jeszcze nie umiem sama podłączyc prostownika
W pracy dostałam sms , że moja przyjaciółka zaczęła rodzić. To był 43 tydzeiń, dziecko ponad 4 kg. Miała wskazanie po pierwszym trudnym porodzie na cc.Ordynator, który sam naciskał na cc, dzisiaj odmówił ! a ma tyle dzieci na sumieniu i tylespraw cywilnych właśnie przez unikanie cięć w sytuacjach niebezpiecznych. Lubi czekać do końca. Więc do 16 denerwowałam się , żeby nic złego się nie stało. Ale poradziła sobie i Wojtus juz na świecie.
Hania była dzisiaj pełna pretensji i fochów i bez żenady wszystko , to okazywała. więc jak poszla spać a starszaki tez się odczepiły, że tak powiem, to czuję jak jestem wypompowana.
Nasza Hanka pieknie mówi , nie nadążam cieszyć się ze słów bo co chwilkę powtarza po nas jak echo A od 2 tygodni jak cos nabroi to przychodzi , przytula się i mówi : pasziam czyli przepraszam. I tym rozwala wszystkich. To , że tak świetnie rozmawia, to zasługa wszystkich w domu bo jak nie gadac przy 2 starszego rodzeństwa
Agapko ściskam Cię mocno i trzymam kciuki za organizację dnia )
Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko))