Anyolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Czerwiec 2009
- Postów
- 674
Hej!
Ja na momencik, bo nie mam czasu, więc nie będę cytować, tylko z pamięci.
Witamina D - czytałam kiedyś artykuł na temat koszmarnych niedoborów wit. D u dzieci i dorosłych i jej wpływie na odporność. Od tej pory, jak się zaczyna jesień (tak X/XI) to wit. D jemy wszyscy: od najmłodszego do najstarszego. Chorujemy (tfu, tfu) mało. Jemy taką w kroplach albo chłopcom daję tabletki w połączeniu z wapnem. I tak do maja, więc poczekajcie z tym odstawianiem, u nas jest tak mało słońca, że to jest potrzebne.
Współczuje wszystkim chorym dzieciaczkom. Dziewczyny brońcie się przed antybiotykami! One rozwalają układ odpornościowy, a lekarze albo je bezmyślnie dają, albo dają na pierwszą prośbę rodzica, a 95% infekcji to są wirusy! Moje dzieci brały w sumie antybiotyki 3 razy! Tosiek dostał zaraz po urodzeniu "na wszelki wypadek" - cholera wie po co i raz miał anginę. Szym miał raz zapalenie płuc. A przecież był okres, że chorowali non stop i powolutku zdobywali odporność bez leczenia antybiotykami, które często są zbędne i wręcz szkodliwe.
Tygri, ja też bielizną kupuję nową. A moje przeczucie - chyba nie będę miała gdzie wracać do pracy, a w każdym razie nie na moich warunkach... No nic, zobaczymy. Chciałam wrócić na pół etatu, a tu się okazuje, że alternatywą będzie wychowawczy albo cały etat, bo inaczej zniknie moje miejsce- znaczy zostanie zajęte i go nie odzyskam. Nie wiem jak ja to pogodzę z nauką dzieci! A może będzie wszystko dobrze?
An
Ja na momencik, bo nie mam czasu, więc nie będę cytować, tylko z pamięci.
Witamina D - czytałam kiedyś artykuł na temat koszmarnych niedoborów wit. D u dzieci i dorosłych i jej wpływie na odporność. Od tej pory, jak się zaczyna jesień (tak X/XI) to wit. D jemy wszyscy: od najmłodszego do najstarszego. Chorujemy (tfu, tfu) mało. Jemy taką w kroplach albo chłopcom daję tabletki w połączeniu z wapnem. I tak do maja, więc poczekajcie z tym odstawianiem, u nas jest tak mało słońca, że to jest potrzebne.
Współczuje wszystkim chorym dzieciaczkom. Dziewczyny brońcie się przed antybiotykami! One rozwalają układ odpornościowy, a lekarze albo je bezmyślnie dają, albo dają na pierwszą prośbę rodzica, a 95% infekcji to są wirusy! Moje dzieci brały w sumie antybiotyki 3 razy! Tosiek dostał zaraz po urodzeniu "na wszelki wypadek" - cholera wie po co i raz miał anginę. Szym miał raz zapalenie płuc. A przecież był okres, że chorowali non stop i powolutku zdobywali odporność bez leczenia antybiotykami, które często są zbędne i wręcz szkodliwe.
Tygri, ja też bielizną kupuję nową. A moje przeczucie - chyba nie będę miała gdzie wracać do pracy, a w każdym razie nie na moich warunkach... No nic, zobaczymy. Chciałam wrócić na pół etatu, a tu się okazuje, że alternatywą będzie wychowawczy albo cały etat, bo inaczej zniknie moje miejsce- znaczy zostanie zajęte i go nie odzyskam. Nie wiem jak ja to pogodzę z nauką dzieci! A może będzie wszystko dobrze?
An