reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

Kurcze Dziewczyny, moszę się Wam wyżalić, bo już nie mogę.

Właśnie się pokłóciłam z moją mamą :wściekła/y::-(
Ponieważ mieszkamy z Moim daleko od jednych i drugich rodziców, a nie chcemy Świąt spędzać tylko we dwoje, to pomyśleliśmy, że możemy na Wigilię i Pierwszy Dzień Świąt pojechać do moich rodziców, a Drugie Święto i niedzielę spędzić u jego Rodziny.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie moja mama :eek::crazy:
Wyobraźcie sobie, że ona mi powiedziała, że nie życzy sobie obcych na Święta w domu - dosłownie. Że dopóki nie będziemy z Moim małżeństwem, to ona go na żadne Święta nie będzie zapraszać. W ogóle mi powiedziała jeszcze, że nie lubi jak On ze mną do domu przyjeżdża, że czują się wtedy z tatą nieswojo itd.:eek:

Kurcze blade no!!!!!!
Czy ta baba nie może zrozumieć, że mimo iż bez papierka, to jednak jestem z Moim rodziną to się nie zmieni. Czemu ona nie może zaakceptować mojego wyboru, czemu go tak nie lubi:wściekła/y::no::wściekła/y::no::wściekła/y:

Zastanawiam się, co by powiedziała mama, gdyby moja siostra postanowiła przyjechać na Święta ze swoim facetem? (wiem, że go nie będzie, bo nie kupił biletu lotniczego - mieszkają w Anglii - a teraz już jest za późno). Pewnie nie miała by nic przeciwko, a już na pewno nie rozmawiałaby z moja siostrą tak jak ze mną :-:)-:)-(

Teraz to się zastanawiam, czy w ogóle pojechać do rodziców na Święta.
Wiem, rodziców się nie wybiera i będzie mi bardzo przykro i smutno jak ich nie zobaczę (im pewnie zresztą też), ale... :eek:

Poradźcie proszę, co robić, bo już sama nie wiem.

No i się zdenerwowałam cała i ryczę teraz jak głupia. No normalnie jestem cała roztrzęsiona, jak nigdy. :eek:
Aż chyba Mała to czuje, że coś jest nie tak,
 
reklama
Kurcze, strasznie mi przykro:-(
Mam podobna sytuacje z moja mama:crazy: Ale niestety po 12 latach nic sie nie zmienilo i nie mam z nia kontaktu chociaz jestesmy malzenstwem:-:)-:)-(
Niestety nie dam rady Ci pomoc:no: bo sama nie moge sobie z ztym poradzic:no:
Moze jednak Twoja mama przemysli i zmieni zdanie. jeszcze troche czasu zostalo.
Nie denerwuj sie tylko bo ja tak wczoraj sie przejelam i mialam jazde z moim brzuchem przez cala noc:eek: Dbaj o siebie i swoje malenstwo. A moze postaraj sie wytlumaczyc swojej mamie, ze moglaby zwrocic uwage na to, ze jestes w ciazy...:tak:i ten czas jest dla Ciebie taki wyjatkowy i wogole...
 
kalemeon - no faktycznie niefajna sytuacja:no: Normalnie zdębiałam, jak to przeczytałam. Nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła. Faktycznie dziwne to. Przecież tyle osób teraz żyje bez ślubu. Papierek nie ma nic do rzeczy, to już nie te czasy, gdzie ludzie się dziwnie patrzyli jak się ślubu nie miało. A poza tym to co - jak się nie ohajtasz to do domu z facetem przyjść nie mozesz? Naprawdę trudno powiedzieć o co chodzi Twojej mamie. Może jak troszkę ochłoniesz to porozmawiaj z nią jeszcze raz na spokojnie. Trudno coś poradzić, nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem co bym zrobiła. Ja ze swoim M miałam różne przeboje, raz zerwaliśmy zareczyny i moi rodzice też powiedzieli, że nie chcą żebyśmy się schodzili. Jak się pogodziliśmy to na początku samej mi głupio było że on ma do mnie do domu przyjść, bo wiedziałam że rodzice nie są szczęśliwi i uważają ze to głupota. Ale w końcu nie robili problemów, bo stwierdzili ze jestem dorosła i mogę robić co chcę. A jak zaciążyłam to moja mama skacze koło niego jak nigdy i wogóle jakoś się strasznie polubili nagle. Dlatego dziwi mnie reakcja Twoich rodziców, ale moze spróbuj z nimi jeszcze na spokojnie pogadać, niech wyłożą kawę na ławę o co im rzeczywiście chodzi. No bo co - jak się dziecko urodzi to też nie będziesz mogła z facetem przyjechać bo na papierku nie jesteście rodziną?:eek:
 
Kurcze Dziewczyny, moszę się Wam wyżalić, bo już nie mogę.

Właśnie się pokłóciłam z moją mamą :wściekła/y::-(
Ponieważ mieszkamy z Moim daleko od jednych i drugich rodziców, a nie chcemy Świąt spędzać tylko we dwoje, to pomyśleliśmy, że możemy na Wigilię i Pierwszy Dzień Świąt pojechać do moich rodziców, a Drugie Święto i niedzielę spędzić u jego Rodziny.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie moja mama :eek::crazy:
Wyobraźcie sobie, że ona mi powiedziała, że nie życzy sobie obcych na Święta w domu - dosłownie. Że dopóki nie będziemy z Moim małżeństwem, to ona go na żadne Święta nie będzie zapraszać. W ogóle mi powiedziała jeszcze, że nie lubi jak On ze mną do domu przyjeżdża, że czują się wtedy z tatą nieswojo itd.:eek:

Kurcze blade no!!!!!!
Czy ta baba nie może zrozumieć, że mimo iż bez papierka, to jednak jestem z Moim rodziną to się nie zmieni. Czemu ona nie może zaakceptować mojego wyboru, czemu go tak nie lubi:wściekła/y::no::wściekła/y::no::wściekła/y:

Zastanawiam się, co by powiedziała mama, gdyby moja siostra postanowiła przyjechać na Święta ze swoim facetem? (wiem, że go nie będzie, bo nie kupił biletu lotniczego - mieszkają w Anglii - a teraz już jest za późno). Pewnie nie miała by nic przeciwko, a już na pewno nie rozmawiałaby z moja siostrą tak jak ze mną :-:)-:)-(

Teraz to się zastanawiam, czy w ogóle pojechać do rodziców na Święta.
Wiem, rodziców się nie wybiera i będzie mi bardzo przykro i smutno jak ich nie zobaczę (im pewnie zresztą też), ale... :eek:

Poradźcie proszę, co robić, bo już sama nie wiem.

No i się zdenerwowałam cała i ryczę teraz jak głupia. No normalnie jestem cała roztrzęsiona, jak nigdy. :eek:
Aż chyba Mała to czuje, że coś jest nie tak,
Strasznie przykra sytuacja ja chyba uniosłabym się honorem i nie pojechałabym do nich na święta mało tego wnuczki też by nie zobaczyli skoro nie potrafią zaakceptować mojego wyboru
 
Strasznie przykra sytuacja ja chyba uniosłabym się honorem i nie pojechałabym do nich na święta mało tego wnuczki też by nie zobaczyli skoro nie potrafią zaakceptować mojego wyboru
Pewnie też bym tak pomyślała, ale to jednak przykre. Zresztą to chyba niewiele wyjaśni. No bo przecież kurde musi być jakiś konmkretny powód. Moim zdaniem powód, ze nie ma się ślubu to ściema. Ale mogę się mylić, w końcu nie znam rodziców kalemeon
 
Strasznie przykra sytuacja ja chyba uniosłabym się honorem i nie pojechałabym do nich na święta mało tego wnuczki też by nie zobaczyli skoro nie potrafią zaakceptować mojego wyboru
No wlasnie my zrobilismy podobnie i.....niewiele to pomoglo - jak wogole nie pomoglo:no:A moj syn zobaczyl 1 raz dziadka jak mial 9 lat a moj ojciec miesiac pozniej zmarl:-:)szok:
Celira ma chyba racje, ze warto ochlonac i kawe na lawe wylozyc.
 
Pewnie też bym tak pomyślała, ale to jednak przykre. Zresztą to chyba niewiele wyjaśni. No bo przecież kurde musi być jakiś konmkretny powód. Moim zdaniem powód, ze nie ma się ślubu to ściema. Ale mogę się mylić, w końcu nie znam rodziców kalemeon
Jasne że przykre ale to są bardzo rodzinne święta i rodzice powinni chociaż tolerować przyszłego zięcia nawet jesli mają coś do niego
 
Jasne że przykre ale to są bardzo rodzinne święta i rodzice powinni chociaż tolerować przyszłego zięcia nawet jesli mają coś do niego
Nie no, z tym że powinni chociaż tolerować to ja się absolutnie, jak najbardziej zgadzam:tak: Chodzi mi tylko że takie kłócenie jest przykre, szczególnie w okresie Świąt. Myślę, że najpierw lepiej próbować po dobroci, a jak nic się nie wskóra...no cóż niewykluczone że też bym się uniosła honorem
 
Echhhh,
ja też uważam, żenawet jak go nie lubią to przez wzgląd na mnie, na dziecko i Święta powinni przynajmniej trochę "poudawać", że jest OK, nawet jeśli w rzeczywistości tak nie myślą.

I nawet się dziwię mojej mamie, że tak stawia sprawę, a mojemu tacie to już w ogóle.
Powiem Wam, że już była u mnie w rodzinie taka sytuacja. Jak moi rodzice się pobierali.
Rodzice taty nie lubili mamy i kazali mu wybierać. I wybrał - nową rodzinę.
Swoich Dziadków nie pamiętam w ogóle. Dwa razy kiedy pamiętam spotkanie, to było na mojej komunii - jakieś 17 lat temu i na jakiejś imprezie u kuzyna - jakieś 10 lat temu. To wszystko.
Więc tym bardziej nie rozumiem, dlaczego każą mi wybierać - a ja z mojej Nowe Rodziny nie zrezygnuję.
I szczerze się zastanawiam czy nie unieść się honorem i faktycznie nie pojechać, tylko co to da? Pewnie mama pomyśli, że Mój mnie przeciwko niej buntuje, choć w rzeczywistości to nie prawda. :-(

Moja mama chyba ma już taki charaktar - nigdy jej się żaden mój chłopak nie podobał. I w ogóle mam wrażenie, że ona uważa, że może mi życie układać i wybierać ludzi z którymi mam żyć. :-( Ale ja nie jestem nią, mamy zupełnie inne charaktery, różnimy się pod każdym względem i jej wybory i decyzje mi nie odpowiadają i odwrotnie.

Trudno mi powiedzieć o co mojej mamie tak naprawdę chodzi (raz się z Moim pokłóciła i chyba stąd się to wzięło). Ale to jest osoba, która lubi dominować i stawiać na swoim. Pamiętam, że dopiero na studiach miałam odwagę pierwszy raz się jej postawić.
Ale dosyć tego dominowania nade mną. Nie dam więcej sobą manipulować, choćby kosztem zerwania stosunków. Będzie mi przykro, ale trudno - nie jestem marionetką, która będzie robiła za każdym razem to co mama powie. :-(
 
reklama
Nie no, z tym że powinni chociaż tolerować to ja się absolutnie, jak najbardziej zgadzam:tak: Chodzi mi tylko że takie kłócenie jest przykre, szczególnie w okresie Świąt. Myślę, że najpierw lepiej próbować po dobroci, a jak nic się nie wskóra...no cóż niewykluczone że też bym się uniosła honorem
Mnie po prostu bardzo irytuje takie podejście rodziców bo moja mama robiła kiedyś podobnie z dziewczynami mojego brata żadnej nie akceptowała, potrafiła powiedzieć mojemu bratu że nie życzy sobie żeby przyprowadzał do jej domu jakąś dziewczynę
Mój brat jednak zawsze wbijał w to co ona mówiła i tak robił swoje i mama musiała spasować i teraz nawet zaprasza ich na obiadki:-)
 
Do góry