no ja tez juz zaliczam powoli. Dzis UWAGA: zaliczylam EGZAMIN z socjologii na 5, jestem strasznie szczesliwa, bo uczylam sie bardzo dlugo a i tak slabo mi szlo bo bylam okropnie zmeczona i nie moglam sie skupic ( wszytko przez remont ktory u mnie gosci od 4 dni....to byla tragedia...)No i zaliczylam tez czesciowo łacinę, jescze mi dwie takie rzeczy zostaly z tej laciny i tez bedzie finito
. Najgorsze jednak jest przede mna - EGZAMIN z historii nowozytnej, ogrom materiału, dat, władców, bo to historia polski i powszechna. wiecie, boje sie i zalamuje mnie to, bo wiem jak slabo mi szla ta nauka socjologii..
.kurcze czy jest cos na koncentracje dla ciezarnych?oprocz czekolad i orzechow?
Mam jeszcze tyle do napisania....
najfajniejsze jest to ze ja ciagle cos robie do tej szkoly, czy pisze czy sie ucze, ciagle chodze z jakimis kartkami po domu, pod poduszką mam zeszyty, kolo łożka ksiazki... NON STOP cos robie i mam nadzieje ze kiedys sie to skonczy...ale tak naprawde teraz jest tak ze jak tylko coś zdołam zepchnac to nowe juz mam na glowie.
jest mi smutno i jestem zestrachana. Wiem ze teraz dzidzia jest najwazniejsza i moje zdrowie i samopoczucie, ale ja naprawde musze sie dobrze uczyc zeby mi stypendia pokryly wszytkie koszta nauki...teraz kiedy niunia sie pojawi, musze miec przeciez pare groszy, a pracy juz nie mam
Ogolnie dzis ucieszylam sie z tej socjologii. Ciesze sie ze niektore z was tez dzis dostaly jakas dobrą wiadomość. No i pokladam nadzieje, ze te ktore sie nie wyspały albo te ktorym cos dolega jescze wypoczna
trzymajcie sie cieplutko.
Sciskam