reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

reklama
no to ladnie 3 i koniec :-D ja sie boje nacinania bo u mnie w szkole mowili ze w kazdym z lodzkich szpitali nacinaja :szok:
No też słyszałam, ze szczególnie pierworódki są nacinane. Powiem Ci że ja się nie boję, bo to podobno nie boli. I wolę tak niż jak inna znajoma (Boże właśnie stwierdzam, ze wokół mnie chyba wszyscy rodzili:szok:) - położna jej nie nacieła a przyszedł lekarz i chyba mu się spieszyło, bo jej normalnie łapę włożył az ją rozerwał:no:. Wiem że znowu straszę, ale to gwoli uspokojenia, ze naprawdę czasami lepiej być naciętą:sorry: Zresztą jak czytałam na forum topic o nacinaniu to dziewczyny naprawdę nie narzekały - to mnie troche uspokoiło:tak:
 
Paulla u nas to nacinaja bez pytania na "wszelki" wypadek bo w CZMP byl taki wypadek ze nie nacieli i dziewczyna "pekla" i ich pozwala do sadu i teraz to rutyna :szok:
 
Nie słyszałam o tym przypadku z CZMP. Powiem wam że ja na początku ciąży jak się naczytałam to też powiedziałam że będę walczyć o nie nacinanie. I wiadomo, że tak bym wolała, z drugiej strony nie chcę cała popękać. I myślę też, że na sali porodowej moge byc w takim szoku, że będzie mi wszystko jedno i pewnie nawet tego nie zauważę. Generalnie na razie staram się już nie martwić na zapas. Ale chyba postaram się o osobistą położną do porodu ze szpitala w którym chcę rodzić to jeszcze z nią pogadam jak ona to widzi.
A teraz się żegnam. Przyjeżdza mój M, to idę się trochę popięknić żeby Go zupełnie nie wystraszyć
 
dziewczyny..
co do nacinania....jeśli traficie na "prawdziwą" polozną z doświadczeniem to juz ona bedzie wiedziala czy nalezy nacinac czy nie!!!! Ja nie byla bym nacieta ale moje dziecko miało raczkę przy główce i nie moglam go "wypchnąc"
dlatego polozna zadecydowala o nacieciu..i szczerze bez tego by sie nie obyło...a krocze było elastyczne!!!!!
teraz chcialabym zeby jesli nie bedzie potrzeby nie nacieli mnie bo to jednak jest bardzo uciążliwe po porodzie...te szwy ciągnął...no zreszta zobaczycie same.
ale oczywiscie czasem sa sytuacje ze zdecydowanie lepiej jest naciąć krocze niz pozwolić by doszło do pęknięcia!!!!
 
zmykam dziewczynki, muszę się przygotować na jutrzejszy szpital, odezwę się w poniedziałek, mam nadzieję, że przez weekend będziecie grzeczne i za dużo nie narozrabiacie:-D trzymajcie się cieplutko, całe i zdrowe i w doskonałych humorkach:tak:
 
hej dziewczyny,jak tak sobie siedzę i czytam to nasze forum,to strasznie Wam zazdroszczę,że jesteście w Polsce i tam normalni lekarze prowadzą Wasze ciąże,bo ja mieszkam w Irlandii i tutaj opieka nad nami to porażka
 
reklama
poszłam dziś do lekarza (rodzinnego,bo tu nie chodzi się do ginekologa) i mówię ,że moja dzidzia słabo się rusza od 2 tygodni,a on bo dziecko się teraz przemieszcza często i że nie może dzidzi znależć,bo chyba mam dużo wód płodowych-moje przemylenie-gdyż mam duży brzusio,ja do niego ,że może usg powinnam zrobić(gdyby nie to że robiłam prywatnie,miałabym od początku tylko jedno),a on na to ,że za 4 tygodnie mi zrobia w szpialu-paranoja!!!
 
Do góry