reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

reklama
Witam was, dawno mnie tu nie bylo...

Całe dnie siedze na uczelni, popoludnia mijaja raczej juz spokojniej. Rozgladałam sie za psychologiem i ciezko mi cos znalezc...Jeszcze jakos funkcjonuje, staram sie duzo pisac, tym bardziej ze jest to odgórny wymóg. Mam duzo pracy teraz na uczelni, troszke sie boje ze zabraknie mi sil, zupelnie jak to bylo 3 lata temu na innej uczelni...Depresja zbiera zniwo ogromne - niszczy wszytko co wokol nawet moze wydawac sie piekne. Na wszytko ma sie ochote odpowiadac "nie mam sily". A ja juz nie mam sily z tym walczyc, niejeden sie poddaje nawet po krotszym czasie batalii. Ja narazie mam sily fizyczne i modle sie zeby takie we mnie pozostaly, bo najgrosze jest wtedy kiedy juz z łóżka nie wstajesz, kiedy boisz sie porankow, nocy z reszta tez, bo moga okazac sie bezsenne.Boisz sie wyjsc z domu, boisz sie rozmawiac z ludzmi....Ale ostatnik etapem jest brak sily fizycznej...ja jak narazie jeszcze ją mam. Tylko wspomnienia mnie paralizują i strach sam nachodzi ze gdyby stalo sie to co kiedys, nawrót GIGANTYCZNEGO doła to nie dam rady zając sie małą ;(...Nie mysl o tym , nie nakrecaj sie? Nie umiem to sao prezychodzi, bylo zbyt bolesne zeby zapomniec i nie bac sie...to jak trauma ktora objawia sie we wsystkim co robimy...Ciagle rano daje sobie mentalnego kopa i zasypuje sie obowiązkami zeby tylko nie przykłuc sie do łóżka...Sprzatam, gotuje, piorę, pisze i czytam...ciesze sie ze mam na koncie kolejny dzien ktory udalo mi sie "przezyc naprawde zyjac".

mam jescze troche do opowiedzenia, ale to moze innym razem, kiedy bede miec wiecej czasu, bo wlasnie zaplanowalam zakupy ( male ale bardzo wazne, musze kupic troszke kosmetykow bo jakos na zlosc jak sie koncza to juz wszystkie)...

Przepraszam, ze nie jestem na bierzaco, troche ostatnich stron przeczytalam ale chcialabym zebyscie wybaczyly ze opuscilam tez sporo...Produkujecie refleksje szybciej niz greccy filizofowie, a mnie nie bylo troszke....

Pozdrawiam was wszytkie, odpoczywajcie, przezywajcie czas ciazy bardziej niz najbardziej magiczne swieta...

calusy.
 
Hej lutóweczki :)
Kiedyś dawno temu pisałam z Wami, niedługo, ale na liście się chyba znalazłam :) Potem przestalam się odzywać, bo moja ciąża była zagrożona, później dopisałam się do innego forum, ale tam jakoś było tak mało swojsko :-) No i w końcu postanowiłam do Was powrócić :tak: Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do siebie z powrotem :tak:
Jestem aktualnie w 26 tygodniu 5 dniu ciąży. Będziemy mieli córcię. Tak wskazuje USG, no ale póki nie zobaczę to nie uwierzę ;-) hehe
Muszę sobie powrzucać jakieś suwaczki bo Wy macie tak fajnie u siebie :-) Tylko ja nie wiem, czy potrafię :sorry:
Tymczasem, pozdrawiam Was gorąco, mimo listopadowego chłodu :-)
 
Darianka witam ponownie i gratuluje corusi:-)
Kataszaone, juz sie martwilam o Ciebie.Dobrze ze dajesz jeszcze rade:tak::tak:. Badz kochana silna i sie nie poddawaj:tak: Odzywaj sie do nas chociaz co jakis czas:tak::tak:
 
Witam was, dawno mnie tu nie bylo...

Całe dnie siedze na uczelni, popoludnia mijaja raczej juz spokojniej. Rozgladałam sie za psychologiem i ciezko mi cos znalezc...Jeszcze jakos funkcjonuje, staram sie duzo pisac, tym bardziej ze jest to odgórny wymóg. Mam duzo pracy teraz na uczelni, troszke sie boje ze zabraknie mi sil, zupelnie jak to bylo 3 lata temu na innej uczelni...Depresja zbiera zniwo ogromne - niszczy wszytko co wokol nawet moze wydawac sie piekne. Na wszytko ma sie ochote odpowiadac "nie mam sily". A ja juz nie mam sily z tym walczyc, niejeden sie poddaje nawet po krotszym czasie batalii. Ja narazie mam sily fizyczne i modle sie zeby takie we mnie pozostaly, bo najgrosze jest wtedy kiedy juz z łóżka nie wstajesz, kiedy boisz sie porankow, nocy z reszta tez, bo moga okazac sie bezsenne.Boisz sie wyjsc z domu, boisz sie rozmawiac z ludzmi....Ale ostatnik etapem jest brak sily fizycznej...ja jak narazie jeszcze ją mam. Tylko wspomnienia mnie paralizują i strach sam nachodzi ze gdyby stalo sie to co kiedys, nawrót GIGANTYCZNEGO doła to nie dam rady zając sie małą ;(...Nie mysl o tym , nie nakrecaj sie? Nie umiem to sao prezychodzi, bylo zbyt bolesne zeby zapomniec i nie bac sie...to jak trauma ktora objawia sie we wsystkim co robimy...Ciagle rano daje sobie mentalnego kopa i zasypuje sie obowiązkami zeby tylko nie przykłuc sie do łóżka...Sprzatam, gotuje, piorę, pisze i czytam...ciesze sie ze mam na koncie kolejny dzien ktory udalo mi sie "przezyc naprawde zyjac".

mam jescze troche do opowiedzenia, ale to moze innym razem, kiedy bede miec wiecej czasu, bo wlasnie zaplanowalam zakupy ( male ale bardzo wazne, musze kupic troszke kosmetykow bo jakos na zlosc jak sie koncza to juz wszystkie)...

Przepraszam, ze nie jestem na bierzaco, troche ostatnich stron przeczytalam ale chcialabym zebyscie wybaczyly ze opuscilam tez sporo...Produkujecie refleksje szybciej niz greccy filizofowie, a mnie nie bylo troszke....

Pozdrawiam was wszytkie, odpoczywajcie, przezywajcie czas ciazy bardziej niz najbardziej magiczne swieta...

calusy.
Kochana strasznie nam Ciebie brakowało. nie znikaj nam tak bez ostrzeżenia. My tutaj jesteśmy i zawsze Cie wysłuchamy, nie będziemy zrzędzic i krytykować. Wiem ze nie zawsze sie ma siłe zeby z siebie wyrzucic to co sie dzieje. ale jesteśmy cierpliwe i poczekamy.
Słoneczko jakbym tylko mogła to chętnie bym Ci dała choć trochę mojej siły.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam was, dawno mnie tu nie bylo...

Całe dnie siedze na uczelni, popoludnia mijaja raczej juz spokojniej. Rozgladałam sie za psychologiem i ciezko mi cos znalezc...Jeszcze jakos funkcjonuje, staram sie duzo pisac, tym bardziej ze jest to odgórny wymóg. Mam duzo pracy teraz na uczelni, troszke sie boje ze zabraknie mi sil, zupelnie jak to bylo 3 lata temu na innej uczelni...Depresja zbiera zniwo ogromne - niszczy wszytko co wokol nawet moze wydawac sie piekne. Na wszytko ma sie ochote odpowiadac "nie mam sily". A ja juz nie mam sily z tym walczyc, niejeden sie poddaje nawet po krotszym czasie batalii. Ja narazie mam sily fizyczne i modle sie zeby takie we mnie pozostaly, bo najgrosze jest wtedy kiedy juz z łóżka nie wstajesz, kiedy boisz sie porankow, nocy z reszta tez, bo moga okazac sie bezsenne.Boisz sie wyjsc z domu, boisz sie rozmawiac z ludzmi....Ale ostatnik etapem jest brak sily fizycznej...ja jak narazie jeszcze ją mam. Tylko wspomnienia mnie paralizują i strach sam nachodzi ze gdyby stalo sie to co kiedys, nawrót GIGANTYCZNEGO doła to nie dam rady zając sie małą ;(...Nie mysl o tym , nie nakrecaj sie? Nie umiem to sao prezychodzi, bylo zbyt bolesne zeby zapomniec i nie bac sie...to jak trauma ktora objawia sie we wsystkim co robimy...Ciagle rano daje sobie mentalnego kopa i zasypuje sie obowiązkami zeby tylko nie przykłuc sie do łóżka...Sprzatam, gotuje, piorę, pisze i czytam...ciesze sie ze mam na koncie kolejny dzien ktory udalo mi sie "przezyc naprawde zyjac".

mam jescze troche do opowiedzenia, ale to moze innym razem, kiedy bede miec wiecej czasu, bo wlasnie zaplanowalam zakupy ( male ale bardzo wazne, musze kupic troszke kosmetykow bo jakos na zlosc jak sie koncza to juz wszystkie)...

Przepraszam, ze nie jestem na bierzaco, troche ostatnich stron przeczytalam ale chcialabym zebyscie wybaczyly ze opuscilam tez sporo...Produkujecie refleksje szybciej niz greccy filizofowie, a mnie nie bylo troszke....

Pozdrawiam was wszytkie, odpoczywajcie, przezywajcie czas ciazy bardziej niz najbardziej magiczne swieta...

calusy.
Nawet jak Cię nei ma to my trzymamy kciuki za Ciebie i slemy Ci naszą moc :). Do lutego jeszcze tylko chwilka została, a potem będzie tylko lepiej. Trzymaj się. Ja nie masz czasu na pisanie tutaj, to chociaz naskrob kilka słów jak często możesz, zebysmy się tak nei martwiły. Bużka
 
Do góry