Anisen
kochamy Cię mocno
Aguś jak tylko odrobine wedruje to jeszcze sie da, ale dłuzej to robi mi sie az ciemno przed oczami i po sprawie. poza tym mam leżec ze wzgladu na tą moja szyjke wiec wedrowanie odpada. Jakos jedzenie bede musiała sobie zrobić, cos lekkiego i przy którym nie trzeba stać przy kuchni. W domu mam juz taki sajgon ze nie moge patrzeć na to- sterta prasowania, prania, gary w kuchni a do tego ten moj J wraca do domu ok 2 w nocy wiec juz nie ma siły na odgruzowywanie domu. Jak ja nienawidze byc taka sierota która sama sobie nie radzi.
Miałam sie wybrac do sklepu, zaraz za rogiem bloku kupic sobie chociaz chleb i jogurt. Ale zrezygnuje bo zanim sie ubrałam to juz mi było slabo. Lepiej nie ryzykowac ze padne na schodach.
pewnie to przejsciowe problemy, pocieszam sie ze mi przejdzie. Czekam do 10 listopada, bo wtedy mam kolejna wizytę u lekarza i zobaczy sie czy sie normuje czy jest gorzej. Zyje nadzeją ze sie unormuje i Kinia nie bedzie chciała za szybko opuszczać mój brzucholek. Skurczy nie mam to leki nie pomoga, a na skracanie sie szyjki tylko podobno lezenie i zero wysiłku pomaga.
A co u Ciebie Aguś?
Miałam sie wybrac do sklepu, zaraz za rogiem bloku kupic sobie chociaz chleb i jogurt. Ale zrezygnuje bo zanim sie ubrałam to juz mi było slabo. Lepiej nie ryzykowac ze padne na schodach.
pewnie to przejsciowe problemy, pocieszam sie ze mi przejdzie. Czekam do 10 listopada, bo wtedy mam kolejna wizytę u lekarza i zobaczy sie czy sie normuje czy jest gorzej. Zyje nadzeją ze sie unormuje i Kinia nie bedzie chciała za szybko opuszczać mój brzucholek. Skurczy nie mam to leki nie pomoga, a na skracanie sie szyjki tylko podobno lezenie i zero wysiłku pomaga.
A co u Ciebie Aguś?