jedna z moich kumpel rozwaliła mnie dziś na drobne tak że normalnie padłam na cycki....
dzwoni do mnie zeby wypytac co i jak tam w klinice...no to jej mówie że to, że tamto że sro.....i sie mnie zapytała- i co chłopak czy dziewczyna ....a ja mówię że chłopak < a to laska co się rozwiodła i miała straszne przejścia z hu...em mężem, taki dekiel ze szok> ....słysze cisza w słuchawce....ja na to halo żyjesz.....a ona na to - jo żyje ale się zmartwiłam że na swiat przyjdzie kolejny skur....synek.-...ale powiedziala to z takim zmartwieniem i satyrą w głosie że z jej ust jak to padło to tak się smiałam że myślałam że pęknę....za chwilkę dodała....a juz myślałam że to dziadostwo naturalnie da się genetycznie wytępić a tu hu.... .....byłam rozwalona.....