reklama
Witajcie w poniedizałkowe przedpołudnie
Z tego wszystkiego mąz też sie chyba nie wyspał.
Ja zaczynam nienawidzić tą jego robotę. Wczoraj zamiast do 16 był w pracy do 24. wpadł tylko na 16 zjeść obiad, posiedział godzinke i znow poszedł. Wiem ze teraz został sam w firmie i robi za 2 osoby, że lepiej zarobi, ale jak siedze sama po całych dniach i wieczorach to mnie zaczyna wpieklać. No dobra wredny małpiszon jestem. wspólczuje mu bardzo, strasznie mi go żal bo on to wogóle nie odpocznie. Dzis pojechał rano do lekarki na badania, aż do Krakowa wiec jak wróci to szybko zje cos na obiad i znów do roboty.
Skąd ja to znam Kochana? Mój o 8:00 wyjeżdża i wraca o 21-22 a czasami nawet dniówki nie zarobi, a ja często kurwuje, że to wyzysk, bo taka prawda, i że tak nie będzie, że ja będę całymi dniami pochłonięta pieluchami a dziecko ojca nie będzie pamiętało. Na szczęście popiera moje zastrzeżenia i w grudniu pracę zmienia. Obecna praca to jest taka że bywa, że jednego dnia zarobi 200zł a przez następne dni może zarobić 0zł o i tak to jest...
Przeczytałam, że ktoś kogoś uważał kiedyś tutaj, za osobę nie miłą...ja uważam, że nie każdy musi codziennie walić 151900 buziek, pochwał, pocieszeń itp. jednym słowem lizać dupki KaŻdy jest jaki jest, jeden poważniejszy, drugi szukający u każdego opcji " uwielbienia"...
A tak w ogóle to WITAM ŚLICZNOTKI;-)
Siunia - tak, i to duży - generalnie wszystko do zmiany. O kuchni łazience i przedpokoju nie wspomnie bo sa stare i oblesne (jeszcze po poprzednich właścicielach) no a poza tym zmiana wystroju w salonie i przygotowanie sypialni tak żebyśmy się z dzidzią pomieścili (jakiś czas bo pozniej pewnie sie wyprowadzimy do salonu). Poniewaz mieszkanko mam male (42m) i bardzo nie fajnei rozlozone (25m salon i 6m sypialnia) postanowilam zatrudnic kogos kto pomoze mi je urzadzic tak zeby bylo maksymalnie funkcjonalnie i zeby wszystko bylo przystosowane do tego ze w domu pojawi się małe dziecko.... Dziś dziewczyny przychodzą z projektem wstępnym więc siedzę jak na szpilkach!
Anisen
kochamy Cię mocno
Patrycja no nie za fajnie z tym ogrzewaniem. U mnie juz grzeja, tzn ciepłownia, ale w naszym blo0ku mamy indywidualne gazowe i jeszcze z mężem nie włączyliśmy. Ja siedze w polarze bo mi chłodno. Pati jak będzie tak zimno to moze pójdziesz wcześniej na L4? nie ma co sie przeziębic.
Gabryś zafundował tatusiowi świetną niespodzianke. Na pewno Mąz będzie pamietal te pierwsze potęzne kopniaczki juz na zawsze i to go zblizy jeszcze bardziej do maluszka. Ale super :-). Masz rezolutnego Synka.
moja Kinia teraz szaleje, ale kopie jakos tak w górze, wiec czuje jak mi sie śniadanie zaczyna cofać. Moze jej sie nie spodobały kanapeczki z pomidorkie, rzodkiewka i cebulką. Brrr
Gabryś zafundował tatusiowi świetną niespodzianke. Na pewno Mąz będzie pamietal te pierwsze potęzne kopniaczki juz na zawsze i to go zblizy jeszcze bardziej do maluszka. Ale super :-). Masz rezolutnego Synka.
moja Kinia teraz szaleje, ale kopie jakos tak w górze, wiec czuje jak mi sie śniadanie zaczyna cofać. Moze jej sie nie spodobały kanapeczki z pomidorkie, rzodkiewka i cebulką. Brrr
Aaaa i właśnie PYSIA miałam napisać apropos tego że możesz się wydawać zdystansowana na początku - mnie osobiście ujęła w Tobie szczerość i racjonalizm. Jak coś Ci się nie podoba to walisz prosto z mostu, to co piszesz jest przemyślane i bardzo... racjonalne - jakby to ująć... nie rozpłyniesz się nad naszytym na kombinezonie misiem tylko patrzysz czy będzie praktyczny i ciepły - zgadza się??
Boże...prawie 4 dni mnie tutaj nie było...my już mamy za sobą 19 tygodni i 3 dni, szoK!
A co do płaszczyków, widzę, że nie tylko SiuniaB masz z tym problem. U mnie to samo, płaszczyki jak na dyskotekę, a ja nie mam się w co ubrać, na dworze piździ jak...a mi rozrywa cycki przez ten wiatr. Nie wiem w czym będę chodzić, uszyję sobie chyba Koc ale nazwę go PONCHO...wrr..
A co do płaszczyków, widzę, że nie tylko SiuniaB masz z tym problem. U mnie to samo, płaszczyki jak na dyskotekę, a ja nie mam się w co ubrać, na dworze piździ jak...a mi rozrywa cycki przez ten wiatr. Nie wiem w czym będę chodzić, uszyję sobie chyba Koc ale nazwę go PONCHO...wrr..
Anisen
kochamy Cię mocno
Witaj Kochana.Skąd ja to znam Kochana? Mój o 8:00 wyjeżdża i wraca o 21-22 a czasami nawet dniówki nie zarobi, a ja często kurwuje, że to wyzysk, bo taka prawda, i że tak nie będzie, że ja będę całymi dniami pochłonięta pieluchami a dziecko ojca nie będzie pamiętało. Na szczęście popiera moje zastrzeżenia i w grudniu pracę zmienia. Obecna praca to jest taka że bywa, że jednego dnia zarobi 200zł a przez następne dni może zarobić 0zł o i tak to jest...
Przeczytałam, że ktoś kogoś uważał kiedyś tutaj, za osobę nie miłą...ja uważam, że nie każdy musi codziennie walić 151900 buziek, pochwał, pocieszeń itp. jednym słowem lizać dupki KaŻdy jest jaki jest, jeden poważniejszy, drugi szukający u każdego opcji " uwielbienia"...
A tak w ogóle to WITAM ŚLICZNOTKI;-)
Matko to masz jeszcze gorzej niz my. Bo mój wprawdzie od rana do 24 a czasem nawt do 2 w nocy ale za to na swoim i wie ze pracuje na dobrą wypłatę. Jakby miał tak robic i jeszcze z tego niewiele miec to znając go by sie pieklił codziennie. A ja bym oszalała.
dobrze, ze zmienia prace, trzymam kciuki zeby na lepszą.
A mój mąz obiecał ze jak wróci wspólniczka po macierzyńskim to on maksymalnie do 18 w pracy, a jak będzie dziecko to postra sie tak rozplanować pracę zeby o 17 konczyć i miec wolne weekendy. Oby sie udało, bo ja nie dam sobie rady sama z maleńkim dzieckiem bez żadnej pomocy.
a co do miłej ,nie miłej uwazam ze kazda ma swoje zdanie i nie ma co narzucać innemu swojego sposobu myslenia. mozna sie nie zgadzać, ale trzeba szanować czyjśc poglad.
[QUOTE=Anisen;4268167]Gosiu przy przyjeciu do szpitala miałam dokładnie to samo co Ty. W dzien przyjecia 130/85. Juz następnego dnia mi spadło do 90/70. trzymało sie tak do dnia kiedy dziewczyna którą przyjmowali ze mną na oddział, nota bene w tym saym tygodniu poroniła. wtedy mi skoczyło, ale sie unormowało po znów do 90/75. Czym teraz dalej tym bardziej przed wizytami sie stresuje ze moze być cos nie tak, ze maleńka sie źle rozwija. Ehh jakis głupie fobie.
Kurcze to straszne że my i nasze organizmy tak reagują na wszystkie bodźce. W tej ciązy podcza mierzenia ciśnienia myslę o czymś milym - o mężu, synku, pływaniu, spacerze po lesie i zawsze mam dobre (ale może tez sie tak nie denerwuję. Wtedy ( w 1 ciązy) to nawet myslelismy że to przez moją doktorke mi się tak podnosi - że ona mnie tak straszy wszystkim , że ona ze wszystkim przesadza i że przez nia tez się denerwuję. Dzięki Bogu te soki się nie odbiły na dziecku - mam zdrowe dziecko i jestem jej za to wdzięczna, a i nadal do niej chodzę.
Kurcze to straszne że my i nasze organizmy tak reagują na wszystkie bodźce. W tej ciązy podcza mierzenia ciśnienia myslę o czymś milym - o mężu, synku, pływaniu, spacerze po lesie i zawsze mam dobre (ale może tez sie tak nie denerwuję. Wtedy ( w 1 ciązy) to nawet myslelismy że to przez moją doktorke mi się tak podnosi - że ona mnie tak straszy wszystkim , że ona ze wszystkim przesadza i że przez nia tez się denerwuję. Dzięki Bogu te soki się nie odbiły na dziecku - mam zdrowe dziecko i jestem jej za to wdzięczna, a i nadal do niej chodzę.
To prawda z płaszczykami jest straszny fakap - i tak jak jesienią można sobie poradzić ubierając się na cebulkę w sweterki i poncza tak martwi mnie strasznie zima....
Ja niestety mam problem z biustem - bo nawet jak rózne wymiary pasują to się w cycach nie zmieszcze (SZFAK!!) a znalazłam fajny płaszczyk na allegro - można go nosić i po ciąży, albo później sprzedać - to towar deficytowy więc myślę że nie będzie z tym problemu... Fakt tani nie jest - ale piekny za to...
O taki:
~Cudny z Tygryskiem~~0-3m~~ (756767864) - Aukcje internetowe Allegro
Ja niestety mam problem z biustem - bo nawet jak rózne wymiary pasują to się w cycach nie zmieszcze (SZFAK!!) a znalazłam fajny płaszczyk na allegro - można go nosić i po ciąży, albo później sprzedać - to towar deficytowy więc myślę że nie będzie z tym problemu... Fakt tani nie jest - ale piekny za to...
O taki:
~Cudny z Tygryskiem~~0-3m~~ (756767864) - Aukcje internetowe Allegro
reklama
patisia16
6/II/10-3670g szczęścia:)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2008
- Postów
- 4 510
W domu już też grzeją kiepsko, ale jednak zawsze coś;-) Tu zero, pewnie oszczędzają Wizyta dopiero w piątek wcześniej się nie załapie, bo nie mam jak z pracy wyjść U mnie szef nie wie, że chce iść na l4, bo go nie ma od 2 tygodni Komórka wyłączona i zero kontaktu z nim:-( A mnie tak stres zżera, to chyba najgorsza rozmowa mojego życia:-( A jak nie wróci i będzie dopiero w piątek to przyniose L4 i boję się, bo nie jestem odporna psychicznie na jakieś krzyki, a reakcji się nie da przewidzieć:-( A ja myślę, że Kingusi bardzo smakowało jedzonko i teraz Ci za to dziękujePatrycja no nie za fajnie z tym ogrzewaniem. U mnie juz grzeja, tzn ciepłownia, ale w naszym blo0ku mamy indywidualne gazowe i jeszcze z mężem nie włączyliśmy. Ja siedze w polarze bo mi chłodno. Pati jak będzie tak zimno to moze pójdziesz wcześniej na L4? nie ma co sie przeziębic.
Gabryś zafundował tatusiowi świetną niespodzianke. Na pewno Mąz będzie pamietal te pierwsze potęzne kopniaczki juz na zawsze i to go zblizy jeszcze bardziej do maluszka. Ale super :-). Masz rezolutnego Synka.
moja Kinia teraz szaleje, ale kopie jakos tak w górze, wiec czuje jak mi sie śniadanie zaczyna cofać. Moze jej sie nie spodobały kanapeczki z pomidorkie, rzodkiewka i cebulką. Brrr
Witaj w klubie Ja to nie wyobrażam sobie zimy jak nic nie ma w sklepachBoże...prawie 4 dni mnie tutaj nie było...my już mamy za sobą 19 tygodni i 3 dni, szoK!
A co do płaszczyków, widzę, że nie tylko SiuniaB masz z tym problem. U mnie to samo, płaszczyki jak na dyskotekę, a ja nie mam się w co ubrać, na dworze piździ jak...a mi rozrywa cycki przez ten wiatr. Nie wiem w czym będę chodzić, uszyję sobie chyba Koc ale nazwę go PONCHO...wrr..
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 749 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 170 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: